Bartosz Fiałek
2022-07-14
Gościem programu „Rozmowa Dnia” był dr Bartosz Fiałek, lekarz i popularyzator wiedzy o zdrowiu. Naszego gościa pytaliśmy, jak się przed ochronić przed kolejną falą koronawirusa, a także o suplementy diety.
Marcin Kupczyk: Okazuje się, że choć wakacje w kalendarzu, to jednak nie mamy wakacji od koronawirusa. Jak ostatnio mówił minister zdrowia i mówią też inni, wirus pozostanie z nami na długo. No i następna wiadomość: rośnie już liczba zakażeń. Co pan na to?
Bartosz Fiałek: Można było się tego spodziewać. To z jednej strony jest bardzo smutna wiadomość, bo wiemy doskonale, że liczba zakażeń w mniejszym lub większym stopniu, ale przekłada się na śmiertelność, to znaczy, że będziemy widzieć osoby, które z powodu tej choroby, czyli COVID-19 będą umierać. Z drugiej strony, patrząc na dynamikę rozwoju pandemii COVID-19, tak naprawdę od końca 2019 roku mogliśmy się spodziewać, że ta bardzo dobra ewolucja wirusa, czyli jego zmiana, warianty, subwarianty, różne linie rozwojowe doprowadzi do tego, że w końcu właśnie latem, czy jesienią pojawi się kolejny wariant, kolejna linia rozwojowa nowego koronawirusa, która wywoła kolejną falę epidemiczną w wielu różnych krajach Europy i nie tylko.
Faktem są nowy mutacje – ale na co u siebie powinniśmy zwracać uwagę, na jakie objawy powinniśmy reagować? Pytam dlatego, bo nie jestem pewien, czy nowa mutacja oznacza także inne objawy niż do tej pory.
Generalnie mamy trochę szczęścia w tym całym nieszczęściu, bo subwarianty, które obecnie zaczynają dominować na całym świecie, subwarianty wariantu Omikron, czyli BA.4 i BA.5, są subwariantami, które w ujęciu całościowym odpowiadają za łagodniejszy przebieg choroby. To znaczy, że faktycznie rzadziej kierują ludzi do szpitala, rzadziej wywołują ciężki przebieg choroby wymagający chociażby leczenia w oddziałach intensywnej terapii, i w końcu rzadziej doprowadzają do zgonów, czyli szczęście w nieszczęściu, że wirus ewoluował do mniej zjadliwego. Jeżeli chodzi o objawy, to generalnie - znowu w ujęciu całościowym, bo są pewne grupy ryzyka, które są bardziej narażone, ale w ujęciu całościowym: jesteśmy zdrowi, zaszczepieni, przechorowaliśmy, posiadamy odpowiedź odpornościową przeciw COVID-19, więc możemy spodziewać się najczęściej łagodnego przebiegu choroby przypominającego przeziębienie, czyli: podwyższonej ciepłoty ciała, gorączki, kataru, kaszlu, bólu mięśni, stawów, ogólnie złego samopoczucia czy osłabienia. Natomiast, niestety, ale w grupach ryzyka jest inaczej. U osób starszych, u osób niezaszczepionych, osób immunoniekompetentnych, czyli tych, które z powodu albo chorób, albo przyjmowanych leków immunosupresyjnych, których układ odpornościowy nie działa prawidłowo, jest osłabiony, w końcu u osób z wielochorobowością, szczególnie z chorobami zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 takimi jak: choroby serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu drugiego, otyłość, może wystąpić ciężki przebieg choroby, mogą trafić do szpitala, mogą wymagać intensywnej terapii włącznie z respiratoterapią. No i, niestety, mogą umrzeć. U nich te objawy niekoniecznie muszą przypominać zwykłą chorobę przeziębieniową, bo mogą wiązać się z dusznością, bólem w klatce piersiowej, bardzo dużym zajęciem płuc z krwiopluciem, mogą mieć objawy zakrzepicy w różnych narządach, więc generalnie też biorąc mogą mieć wszystkie objawy ciężkiego przebiegu COVID-19 (...).
