Jolanta Kuligowska-Roszak
Gościem Rozmowy Dnia była Pani Jolanta Kuligowska-Roszak, prezes Polskiego Radia PiK. Rozmowa dotyczyła rozpoczynającego się Konkursu Grand PiK 2022.
Michał Jędryka: Rozpoczyna się „święto radia”! Można powiedzieć, że to jest nasza flagowa impreza, wielki konkurs Grand PiK. Po raz który się odbywa?
Jolanta Kuligowska-Roszak: Konkurs ma w tym roku 14. edycję. To jest Konkurs Radiowych Form Artystycznych, a po raz czwarty mamy konkurs związany z pracami nieprofesjonalistów – studentów dziennikarstwa i osób, które reportażem i słuchowiskami są zainteresowane, ale nie są zawodowymi dziennikarzami.
Mówi pani o reportażu, o słuchowiskach, to są formy, które w tym konkursie mogą brać udział. Dlaczego właśnie takie formy?
W tym konkursie mogą brać udział wszelkie prace, które noszą znamiona artystyczne, czyli słuchowisko, feature, reportaż – to może być wszystko, co nie jest ani jednym, ani drugim, ani trzecim, ale coś w czym dostrzegamy elementy sztuki, twórczości, elementy, które wychodzą poza gatunek i mają formę artystyczną. Nie są czystym reportażem lub słuchowiskiem, choć i takie są, ale rozszerzyliśmy tę formułę o inne gatunki, które są czymś pomiędzy lub ponad.
Jeśli mówimy o sztuce, formach artystycznych, to ktoś może się przestraszyć, bo to może być trudne, wymagające, a tych reportaży się bardzo przyjemnie słucha.
Niekoniecznie coś co jest twórcze, co jest artystyczne, musi być nie do słuchania. Każdy gatunek radiowy, każdy gatunek dźwięku, twórczości ma swoich wielbicieli. Dla jednego trudna będzie muzyka poważna, dla drugiego jazz, dla trzeciego reportaż. Jednak reportaż, słuchowisko, powieść, to jest coś czego się zawsze fajnie słucha, bo to są historie dotyczące ludzkich losów i to losów bardzo interesujących, z którymi możemy się porównać, z którymi chcielibyśmy się spotkać, to są bohaterowie, którzy wnoszą w nasze życie coś więcej. Artystyczne nie znaczy trudne – to znaczy piękne, wychodzące poza gatunek, skłaniające do refleksji, poszukiwań, zainteresowania się tym, czym się kiedyś nie interesowaliśmy (...).