Grzegorz Napieralski
2022-04-06
Gościem Rozmowy Dnia był poseł Grzegorz Napieralski z Koalicji Obywatelskiej, a dyskusja dotyczyła między innymi sankcji przeciw Rosji.
Magdalena Ogórek: Premier Mateusz Morawiecki apeluje do Komisji Europejskiej: „Czy naprawdę trzeba było czekać aż na masakrę w Buczy? Po raz kolejny wzywam Komisję Europejską do realnych, bolesnych sankcji”. Będzie odpowiedź?
Grzegorz Napieralski: Ta odpowiedź już jest. Trochę nie rozumiem pana premiera Morawieckiego w tym nawoływaniu do sankcji. Premier nawołuje Komisję Europejską, Niemców, Francuzów, a sam pozwala, żeby tony rosyjskiego węgla – przez Białoruś – wjeżdżały do Polski. Można przecież zatrzymać pociągi na granicy albo zakazać wjazdu polskim podmiotom. To m.in. polska spółka Skarbu Państwa tak naprawdę przewozi ten węgiel. Nie trzeba nawoływać, tylko robić to w naszym kraju. Uważam też, że jeżeli pan premier Mateusz Morawiecki ma dobre relacje z premierem Węgier Orbanem, powinien namawiać go do zmiany stanowiska jeżeli chodzi o Ukrainę (…).
Ale premier Mateusz Morawiecki już dwa tygodnie temu na konferencji powiedział, że węgla rosyjskiego nie będzie i Polska zaczyna to realizować natychmiast. Myślę też, że jako poseł wie Pan doskonale, że nie można sobie ot tak zastawić ruchu tirów, ponieważ wymaga to konsultacji i byłoby to sprzeczne z prawem unijnym, któremu podlegamy – chodzi o wewnętrzne regulacje unijne. Być może premier Mateusz Morawiecki apeluje mocniej do Komisji Europejskiej, bo niepokoi go to, że 5 tysięcy samochodów z rosyjskimi flagami przejeżdża ulicami Berlina w momencie, gdy świat dowiaduje się o masakrze w Buczy, a kanclerz Niemiec mówi, że może Władimir Putin o tym nie wie, bo służby specjalne go nie informują?
– Nie wiem, czy musimy czekać w tak tragicznej sytuacji i tak niebywałej, jaką jest tragedia na Ukrainie na wewnętrzne rozwiązania Unii Europejskiej, żeby zatrzymać tiry na polskiej granicy? Jest tyle sposobów, żeby zmusić je, aby jechały inną drogą, żeby to się Rosji nie opłacało. Naprawdę nie trzeba niczego blokować, można na przykład zacząć remontować wszystkie przejścia graniczne z Białorusią i wtedy tiry muszą jechać gdzie indziej. Jeżeli chodzi o węgiel – jak rozpoczęła się inwazja na na Ukrainę, swobodnie można było podjąć błyskawiczne decyzje o większym wydobyciu naszego węgla i nie sprowadzania go z Rosji. Premier Mateusz Morawiecki krzyczy na Niemców, Francuzów, na całą Unię Europejską, że tego nie blokują, a my też tego nie nie blokujemy…
Teraz i Pan, i ja, i wszyscy mówią, że trzeba postawić na polski węgiel, ale Unia Europejska wcześniej krzyczała na nas, że trzeba generalnie wygaszać kopalnie.
– Ale jest wojna. Chodzi mi o to, że jeżeli premier Mateusz Morawiecki chce podejmować decyzje dotyczące Rosji, to ma zgodę całego Parlamentu, wszystkich sił politycznych. Nie ma dzisiaj – może oprócz posła Korwina-Mikke – nikogo w polskim Sejmie, kto nie jest przestraszony tą inwazją. Nie ma nikogo w polskim Parlamencie kto nie chce sankcji dla Rosji. Każdy chce dzisiaj bronić Ukrainy, bo wie – mówię o polskim Parlamencie, polskich elitach politycznych – że my jesteśmy dzisiaj najbliżej Ukrainy i najbliżej zagrożenia ze strony Rosji (...).
