Waldemar Skrzypczak
Gościem „Rozmowy Dnia” był generał Waldemar Skrzypczak – były dowódca Wojsk Lądowych. Tematem wywiadu była wojna na Ukrainie.
Magdalena Ogórek: Żołnierz rosyjski na polskiej ziemi to absolutnie utopijna fikcja czy realne niebezpieczeństwo?
Waldemar Skrzypczak: Wydaje się, że na dziś nie ma zagrożenia bezpieczeństwa państwa polskiego i nie ma takiej możliwości, żeby żołnierz rosyjski chciał znaleźć się na naszej ziemi. Wydaje się, że NATO jest gwarantem naszego bezpieczeństwa, że artykuł piąty NATO nam to gwarantuje. Ostatnie działania NATO i Stanów Zjednoczonych utwierdzają nas w przekonaniu, że nic nam nie zagraża – a na pewno nie to, że na naszej ziemi znajdzie się w sposób kontrolowany żołnierz rosyjski. Nie ma takiej opcji.
Joe Biden przylatuje w piątek do Warszawy. Rozmowy będą dotyczyły misji dyplomatycznej na Ukrainie. Jeśli byłaby zgoda na takie przedsięwzięcie, to co ono ze sobą niesie? Jak to wygląda w praktyce?
– Rozumiem, że chodzi o misję pokojową, która miałaby na celu zatrzymanie tej wojny i zbudowanie strefy rozdzielenia stron walczących ze sobą, czyli Rosji i Ukrainy. Aby te warunki mogły byś spełnione musi być akceptacja obu stron –zarówno Ukrainy, jak i Rosji. Wprowadzenie wojsk NATO teraz bez zgody Rosji mogłoby wywołać konflikt zbrojny z udziałem NATO i Rosji, a myślę, że chyba nie o to chodzi politykom. Chodzi o stworzenie takich ram dyplomatycznych, aby doszło do zawieszenia broni i wtedy można by mówić o misji pokojowej, która miałaby przede wszystkich charakter rozdzielenia walczących ze sobą stron, stworzenia strefy buforowej, w której znajdowałyby się wojska pokojowe. Myślę, że kluczową sprawą jest przekonanie Putina, żeby chciał odstąpić od tej wojny, żeby zgodził się na to zawieszenie broni, a wtedy w konsekwencji doszłoby do misji pokojowej.
Liczba interpretacji „misji pokojowej” w Internecie bije rekordy. Wiele osób rozumuje w ten sposób, że chodzi o umieszczenie misji pokojowej tam na miejscu.
– Być może tak jest, tak będzie docelowo, ale trzeba stworzyć warunki, żeby misja pokojowa mogła mieć miejsce. Muszą nastąpić rozmowy dyplomatyczne na wyższym poziomie działań politycznych, które być może przekonają Putina, żeby odstąpił od tej wojny i zatrzymał to szaleństwo, którego jest autorem (...).