Bogusław Pacek
2022-03-02
Gościem Rozmowy Dnia był generał dywizji w stanie spoczynku Bogusław Pacek, doradca NATO ds. reformy szkolnictwa wojskowego Ukrainy. Tematem wojna rosyjsko-ukraińska.
Magdalena Ogórek: Czy w działaniach Putina widzi Pan jakieś strategiczne wojskowe plany?
Bogusław Pacek: Plan był dosyć jasny od samego początku, a to, co teraz widzimy, to korekta tego planu. Od początku Putin zmierzał do szybkiego marszu wojsk, które przemieszczały się od wschodu, od północy i od południa w stronę Kijowa. Sądzę, że Kijów był celem tej operacji – Kijów i siedziba władz Ukrainy. Wszystko wskazuje na to, że pierwotnie siły zbrojne Federacji Rosyjskiej realizowały plan, który zmierzał do zniszczenia, złamania sił zbrojnych Ukrainy oraz do przejęcia władzy na Ukrainie. Oszczędzano – jeżeli na wojnie można takiego słowa w ogóle użyć – ludność cywilną. Na pierwszym etapie wyraźnie było widać, że Rosjanie omijali punkty bardzo nasycone ludnością cywilną – duże miasta. Powiedziałem o korekcie, ponieważ ta pierwsza faza operacji wyraźnie poszła niezgodnie z oczekiwaniami Rosjan. Wczorajszy dzień dzień pokazał korektę w stronę działań bardzo złych, bardzo niebezpiecznych. Rakiety, które wylądowały wcześniej jeszcze w Żytomierzu, później w Charkowie i w Kijowie to są działania, których skutki dotyczą osób cywilnych – w dużym stopniu zupełnie innych celów niż te, które w moim przekonaniu zakładano wcześniej. Stąd straty, zabici i stąd bardzo duża liczba rannych. Myślę, że ta korekta może być kontynuowana. Będą to działania – tak mi się wydaje – które zmierzają do wywarcia dużej presji psychicznej na społeczeństwie, do wystraszenia ludzi, do spowodowania, żeby społeczeństwo odstąpiło od zbiorowych działań na rzecz samoobrony i walki z agresorem.
W nocy w Charkowie zginęło 21 osób, przeszło 100 odniosło rany. Te dane pewnie będą się zwiększać. Cały świat mówi o zaskakującej, bardzo pozytywnej postawię prezydenta Zełenskiego. Takiego bohaterstwa nikt się nie spodziewał. Zastanawiam się, czy ta postawa mogła zaskoczyć Władimira Putina? Podejrzewam, że służby na pewno miały profil psychologiczny prezydenta Ukrainy. Czy jego postawa mogła mieć jakiś wpływ na to, co się stało - że Putin zrobił korektę swoich działań?
– Postawa prezydenta Zełenskiego odgrywa ogromne znaczenie w Ukrainie, ale przede wszystkim – dla samych Ukraińców. Musimy wrócić na chwilę do tego, co było przed agresją, albo przed całą awanturą, którą rozpoczęli Rosjanie prowadząc swoje wojska przy granicy, zmagając się dyplomatycznie czy politycznie ze Stanami Zjednoczonymi. Zełenski wcześniej miał dość niskie notowania w Ukrainie związane z tym, że nie udało się zakończyć konfliktu w Donbasie, że sytuacja materialna społeczeństwa jest słaba. To wszystko powodowało, że jego oceny w oczach społeczeństwa nie były wcale aż tak dobre, jak dzisiaj może nam się wydawać. Ale teraz to wszystko, co zrobił swoim działaniem – tymi słowami, które wypowiada, swoją postawą i tym, że został, nie wyjechał ze stolicy – to wszystko spowodowało, że dzisiaj cieszy się w Ukrainie ogromnym szacunkiem, jest wielkim autorytetem, jest liderem – symbolem, na którego patrzy cały naród. On – w moim przekonaniu – najbardziej napędza to, co jest dzisiaj potrzebne Ukrainie: motywację, wiarę, wolę do obrony swojego państwa, ogromny patriotyzm. To jest zaskoczenie dla Władimira Putina, bo obraz, który według mnie został sporządzony przez stronę rosyjską był dosyć miękki – słaby prezydent, słaba władza, poparcie dla Federacji Rosyjskiej, niewyszkolone wojsko, ludzie, którzy w ciszy będą akceptowali to, co im Rosja będzie dyktowała (…).
