Wojciech Mojzesowicz
Gościem Rozmowy Dnia był przewodniczący Rady Regionalnej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” Wojciech Mojzesowicz. Rozmowa dotyczyła problemów i obaw rolników wobec projektu Zielonego Ładu.
Michał Jędryka: W PE odbyła się debata nt. reformy rolnictwa. Unijny komisarz ds. rolnictwa, Janusz Wojciechowski, uważa, że zmiany, które mają nastąpić we wspólnej polityce rolnej, będą korzystne dla polskich rolników. Czy pan podziela ten pogląd?
Wojciech Mojzesowicz: Nie chcę mówić, że wciąż jest źle, ale dla polskich rolników będzie to niekorzystne i niekorzystne to będzie dla konsumentów. Ta propozycja, która wypływa z UE, tak zwany Zielony Ład, jest równoznaczna ze spadkiem produkcji rolnej w Polsce o 25%. Mamy zmniejszyć ilość nawozów, środków ochrony roślin, to przekłada się na wydajność poszczególnych upraw. Dziś jesteśmy liczącym się eksporterem zbóż, buraków, kukurydzy. Produkujemy więcej niż potrzebujemy.
To znaczy, że ceny będą wzrastać?
To nie jest takie proste. Mamy obniżyć używanie środków ochrony roślin, bo niby one nam szkodzą. Tak nie jest. Gdyby nie środki ochrony, w uprawach mogłyby się pojawić grzyby, a one są bardzo niebezpieczne dla zdrowia. My mamy bardzo wysoko postawione warunki produkcji, certyfikaty, nadzory nad opryskami, testowane opryskiwacze, więc mamy wysoki poziom ochrony konsumenta. Co się stanie, a to nastąpi, jeżeli zabraknie nam tego surowca? Nie będzie luki, to uzupełnione będzie przez import ukraiński, amerykański, kanadyjski, argentyński, a na Ukrainie tych standardów się nie zachowuje. Jak zabraknie na półce, to ceny będą rosły, a każda władza będzie zmuszona to uzupełnić, nawet z importu, co spowoduje, że nim przyjdziemy po rozum do głowy, to duży koszt poniesiemy, żeby odnowić produkcję i zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe (...).