dr Paweł Milcarek
Gościem „Rozmowy Dnia” był dr Paweł Milcarek, filozof i publicysta, a rozmawialiśmy o Kongresie Edukacji Klasycznej, który w środę odbył się w Warszawie.
Michał Jędryka: Zacznę od tezy, którą na konferencji postawiła pani doktor Ochman – filolog klasyczny. Mówiła, że spodziewamy się kolejnego renesansu - że katastroficzne wizje końca cywilizacji może nie grożą nam aż tak bardzo i że rewolucja technologiczna przyniesie nam renesans klasycznej kultury. Czy Pan podziela taką nadzieję?
Paweł Milcarek: To jest oczywiście zapowiedź – z jednej strony bardzo optymistyczna i myślę, że pani doktor Ochman nie planowała intensywności optymizmu, który w tym haśle można odczytać. Natomiast jest w tym również pewna realistyczna pociecha, do której bym się przyłączył. Rzeczywiście mamy do czynienia z pewnym przełomem medialnym – kompletną zmianą medium, którym posługuje się nasza kultura, a każda istotna przemiana medium jest prędzej czy później głęboką przemianą w kulturze. Z jednej strony ta przemiana, w której uczestniczymy i której jesteśmy sprawcami i ofiarami, jest uderzeniem w tekst i w tym sensie wydawała się być na pierwszy rzut oka przeszkodą, uderzeniem w podstawy naszej kultury. Pisze się dzisiaj w książkach o cywilizacji po tekście – takiej, która jest cywilizacją przekazu obrazowego, emocjonalnego, obrazów ruchomych, przemawiających itd.
… nie mówiąc już o dekonstrukcjach….
– To oczywiście ten negatywny moment, który bym zestawił na przykład w kulturze druku XV-XVI wieku z zalewem pisemek byle jakich, których do tej pory nie było. Dopiero około XV-XVI wieku pojawiła się fala propagandy prymitywnej, również obrazkowej, hasłowej, memicznej. Coś takiego wtedy nastąpiło, ale gdzieś obok tego – dzięki temu samego medium – możliwe było wyrobienie nowych ścieżek w starej, tradycyjnej kulturze. „Mnożnik kultury” w postaci druku zadziałał również na korzyść naszej cywilizacji. Wydaje mi się, że to obecne medium 2.0, które czyni bardzo łatwym spotkanie, interakcję – pani doktor Ochman mówiła dziś, że nie trzeba czekać aż się zgromadzi w Warszawie 100 osób zainteresowanych łaciną, bo można uruchomić zajęcia, w których będą uczestniczyli ludzie ze Szczecina, Wrocławia, Warszawy itd. – właśnie to medium to umożliwia…
Czy to znaczy, że mamy się uczyć łaciny?
– Zapewne nie jest to jedyną i najważniejszą rzeczą, która jest do obronienia, aczkolwiek myślę, że w pewnym momencie okaże się rzeczą naturalną. Dzisiaj pani doktor Ochman mówiła o łacinie jako po prostu o czymś, co powinno się mieścić w dziale języków obcych. (...)