Zbigniew Gryglas
Magdalena Ogórek: Wiadomość tygodnia to Łukasz Podolski w Górniku Zabrze. Zaczynam nietypowo, bo Pan minister też zwrócił na to uwagę na Twitterze.
Zbigniew Gryglas: Napisałem, że Łukasz wreszcie będzie się cieszył strzelając bramki dla polskiej drużyny, bo pamiętamy sytuację, kiedy niestety strzelił gola naszej reprezentacji, ale nie cieszył się po tym strzale, bo to piłkarz patriota. Jestem o tym głęboko przekonany, zwłaszcza po tym, jak przyszedł do Górnika, bo tak obiecał swojej babci – mimo, że miał znacznie bardziej atrakcyjne oferty finansowe z każdego zakątka świata, jako mistrz świata i wielki piłkarz. Wierzę, że bije w nim wielkie polskie serce, bo to się czuje przy każdej jego wypowiedzi. To taki piłkarz, którego można porównać z innym walecznym naszym piłkarzem – Jakubem Błaszczykowskim, którego historia jest również wspaniała.
Kto wczoraj wytrzymał do nocy, to wie, że Włosi są pierwszym finalistą Euro 2021. A my wracamy do innego fana piłki nożnej. Donald Tusk wrócił do polskiej polityki i zamieszał, czy nie?
- To powrót polityka przegranego, bo musimy pamiętać, że Donald Tusk zdezerterował z polskiej polityki i to z funkcji zaszczytnej – premiera rządu RP. To jest dla polskiego patrioty funkcja najwyższa i najważniejsza. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której polski patriota mógłby zrezygnować z takiej funkcji w polskim rządzie na rzecz nawet największych apanaży gdzieś zagranicą.
Ale zagranicą Donald Tusk też jest politykiem przegranym, bo jako przewodniczący Rady Europejskiej będzie zawsze utożsamiany z porażką Unii ostatnich lat, czyli z brexitem. Mógł zrobić dużo więcej, zapobiec tej sytuacji. Jako przewodniczący Rady koordynował prace tego najważniejszego organu unijnego i to do niego należała inicjatywa, której moim zdaniem nie wykazał, by zapobiec sytuacji mocno nie służącej, wręcz szkodliwej dla Europy.
U nas w Polsce pamiętamy konkluzję komisji ds. Ambergold – znalazło się tam stwierdzenie: „państwo za czasów Donalda Tuska było państwem słabym i to pozwoliło na rozwój takich grup przestępczych, jak właśnie Ambergold”. To było słabe państwo, które ograniczało się do roli nocnego stróża, a nawet tej nie wypełniało, bo z Polski i do Polski wjeżdżały cysterny paliw bez cła, działy się karygodne rzeczy. (...)