Kamil Bortniczuk
Magdalena Ogórek: Uważa Pan, że Jarosław Gowin nie dotrwa do końca tej kadencji Zjednoczonej Prawicy. Na czym Pan opiera to przeświadczenie?
Kamil Bortniczuk: Na mojej ocenie sytuacji – a znam ją realnie, a także Jarosława Gowina lepiej niż przeciętny obserwator sceny politycznej. Mam wrażenie, że Jarosław Gowin podjął taką decyzję dobre kilka miesięcy temu, że w kolejnych wyborach parlamentarnych on i jego najbliżsi współpracownicy wystartują z innych list, a żeby to zrobić trzeba obóz opuścić.
Michał Wypij między innymi?
- Nie chciałbym się odnosić do konkretnych nazwisk, ale wydaje się, że Michał jest jednym z takich najbliższych współpracowników.
„Jarosław Gowin chce być centrową kotwicą, ale jeszcze nie wie, w jakim rządzie” – to słowa Roberta Mazurka. Koresponduje to z tym, co słyszę od posłów PO w rozmowach nieoficjalnych, że Jarosław Gowin od kilku miesięcy prowadził różne zakulisowe rozmowy z Borysem Budką. Czy to prawda?
- Wydaje się, że tak. W przeszłości poróżniłem się z Jarosławem Gowinem nie bez powodu. Ci, którzy bardziej interesują się polityką być może pamiętają, że już na początku sporu – dotyczącego ubiegłorocznego, wiosennego terminu wyborów prezydenckich – długo byłem przekonany, że chodzi wyłącznie o bezpieczeństwo Polaków i termin wyborów. Kiedy dowiedziałem się, że nie tylko o to chodzi – że z politykami innych partii rozmawia się nie tylko o wyborach, ale również kreuje się różnego rodzaju scenariusze polityczne, w których rząd prawicy miały zostać odwołany - miałby zostać marszałek Sejmu i powołany inny rząd – wtedy moje nastawienie do Jarosława Gowina się zmieniło i nasze drogi się rozeszły. (...)