Marcin Sypniewski [wideo]
Michał Jędryka: Oglądał Pan wczorajszy mecz?
Marcin Sypniewski: To jeden z takich meczów, który warto sobie wyrzucić z pamięci, niestety. Fatalnie zaczynamy te mistrzostwa. Ciężko będzie w kolejnych meczach.
Myśli Pan, że mecze mają jakieś znaczenie polityczne, albo mogą mieć?
- Na pewno mają znaczenie dla nastrojów społecznych, bo ciężko się cieszyć oglądając, jak nasza reprezentacja - która na papierze jest dużo lepsza od reprezentacji Słowacji - przegrywa mecz i to w bardzo złym stylu. Nastroje z pewnością po meczu się nie poprawiły.
A nastroje mogą mieć wpływ - przynajmniej w społeczeństwie obywatelskim - na politykę.
- Dokładnie, ale ciężko jest winić za tę porażkę rząd. Nie jest to wina ani rządu, ani opozycji, tylko piłkarzy. Zagrali dużo poniżej oczekiwań i ciężko było na patrzeć w niektórych momentach.
Przejdźmy do rzeczy poważniejszych, jak np. wybory w Rzeszowie. Wygrał w pierwszej turze kandydat opozycji – Robert Fijołek. Ewa Leniart – kandydatka PiS uzyskała 23 proc., a kandydat Konfederacji Grzegorz Braun – 9 proc. Czy to jest wynik, który Konfederację satysfakcjonuje?
- Niewątpliwie zawsze chcielibyśmy mieć więcej, ale to wynik, który nas satysfakcjonuje. To potwierdzenie, że Konfederacja jest „w ekstraklasie” partii politycznych. Ten wynik potwierdza nasze notowania, które są w okolicach 9 proc. w tej chwili. Choć wyborów samorządowych nie można oczywiście przekładać na ogólnopolskie, ale gdyby taki wynik się przełożył na wybory sejmowe – dawałby nam około 40 posłów, czyli byłby cztery razy lepszy niż w ostatnich wyborach. (...)