Krzysztof Gawkowski [wideo]
Michał Jędryka: Rozpocznijmy od sytuacji na wschodzie. Jest tak, że chyba wszystkie siły polityczne w Polsce, no może poza nielicznymi wyjątkami, potępiają działania rosyjskie na Ukrainie. Czym może się skończyć eskalacja tego konfliktu, do którego Rosja prowadzi?
Krzysztof Gawkowski: Widać wyraźnie, że Władimir Putin prze do zaostrzenia tego co się dzieje na wschodzie Ukrainy. De facto konfliktu zbrojnego, ale jak mówi Putin, nie miał do tej pory z tym nic wspólnego. Mobilizacje wojsk przy granicy w Donbasie świadczą o tym, że chce sprawdzić się z Ukrainą i to jest bardzo niepokojąca wiadomość dla Polski, Europy i świata. Z tego regionalnego konfliktu może on przejść w fazę europejską, kontynentalną i wtedy będziemy mieli wszyscy problem, bo agresja rosyjska na Ukrainę może doprowadzić do tego, że wpływy rosyjskie będą się powiększały, dziesiątki tysięcy ludzi straci życie przez ten konflikt, jednocześnie Europa będzie musiała mocno zareagować. Dziś, mam wrażenie, Komisja Europejska, czy Rada Europejska, nie reagują tak mocno jak powinny. Doceniam to co robią USA, ale, mimo wszystko brakuje mi mocnego tupnięcia nogą i powiedzenia: stop, bo Władimir Putin widać z tym się nie liczy.
Na czym ta mocna reakcja Europy powinna polegać?
Sankcje, sankcje, sankcje. Dziś, niestety, wielu oligarchów rosyjskich, biznesmenów na kroplówce Kremla, dygnitarzy, podróżuje po Europie, lokuje pieniądze, inwestuje, kupuje kluby piłkarskie, to wszystko prowadzi do tego, że Zachód przymyka oko na te rosyjskie łamanie prawa międzynarodowego, a Niemcy dopuszczają do tego, że wspólnie z Rosją budowany jest Nord Stream 2 i uważam, że tutaj wymagałoby się od Niemiec, czy od KE, żeby ta inwestycja zła dla Polski, zagrażająca polskiemu bezpieczeństwu energetycznemu, została zatrzymana. (...).