Jan Szopiński
Marcin Kupczyk: Pan jest bydgoskim posłem SLD, Lewicy, Nowej Lewicy?
Jan Szopiński: Jestem bydgoskim posłem należącym do Nowej Lewicy, jako że Sąd Okręgowy w Warszawie wpisał Nową Lewicę do statutu i ewidencji partii politycznych. I dotychczasowi członkowie SLD, jak ja, nie muszą się zapisywać do Nowej Lewicy, gdyż SLD i Nowa Lewica to ta sama partia, która zmieniła nazwę.
Prawdopodobnie w październiku odbędzie się kongres zjednoczeniowy Nowej Lewicy, podczas którego dojdzie do oficjalnego połączenia SLD i Wiosny – tak mówił w ostatnią środę sekretarz generalny Wiosny Krzysztof Gawkowski, także poseł z naszego regionu. Wielu polityków SLD się na to nie godzi, używają bardzo mocnych słów – m.in. Leszek Miller.
- Przypomnę, że sprawa połączenia sięga 2019 roku i wydaje mi się, że Leszek Miller był na konwencji SLD, która zdecydowała o zmianie statutu i zmianie nazwy partii. Jakoś nie przypominam sobie jego zdania czy opinii, która byłaby zgodna z tym, co dziś wypowiada.
Zmieniamy temat. Obostrzenia zostały przedłużone do 18 kwietnia. „Rozumiemy zmęczenie obostrzeniami, ale pamiętajmy, że na szali leży ludzkie życie, ono jest najważniejsze” – tłumaczy w swoim komunikacie rząd. Czy Pan się z tym zgadza?
- Trudno, żebym się nie zgadzał. Przypomnę, że mamy jeden z najgorszych wskaźników pandemicznych, był on gorszy tylko we Włoszech, Brazylii i kilku mniejszych krajach, ale wśród średnich krajów, jak Polska, zajmujemy niestety trzecie miejsce. Wszelkie działania więc, które będą chroniły Polaków przed pandemią, jak najbardziej będą przez opozycję popierane. (…)
W tym m.in. szczepienia. Wykonano już prawie 7 mln zastrzyków. Idzie dobrze, czy mogło być lepiej w tym względzie?
- Zawsze wtedy, gdy pójdzie lepiej, będzie to z korzyścią dla nas wszystkich - od 12 kwietnia rząd będzie codziennie uwalniał skierowania dla kolejnych roczników. Natomiast do tej pory były zawirowania związane z jednej strony z brakiem szczepionek, a z drugiej -[ decyzje podejmowane po stronie rządowej czasem przypominały ruletkę. Jako poseł ziemi bydgoskiej walczę od lutego o to, aby pracownicy administracji i obsługi - m.in. szkół, przedszkoli, placówek opiekuńczo-wychowawczych - mogli się zaszczepić w takiej samej kolejności, jak nauczyciele. Proszę sobie wyobrazić, że w dokumencie rządowym z 22 lutego taka możliwość była, a w następnym - z 26 lutego – już nie było. (...)