Waldemar Gadziński [wideo]
Gościem "Rozmowy dnia" był w czwartek Waldemar Gadziński, konsultant medycyny rodzinnej w województwie kujawsko pomorskim. Rozmawialiśmy o tym, jak dbać o zdrowie, ale i higienę psychiczną w czasach epidemii, jak korzystać z pomocy medycznej wtedy, gdy jest ona konieczna, nie tylko w przypadku zakażenia słynnym już wirusem.
Michał Jędryka: Mamy zaostrzenie kwarantanny społecznej. Czy wiemy, jak się ten wirus przenosi, czy mamy jakąś mapę społeczną. Czy to osoby z zagranicy są źródłem zakażenia, czy już zarażamy się wzajemnie w Polsce? Już to wiemy?
Już wiemy, że zarażamy się wzajemnie wewnątrz kraju. Największym źródłem zakażenia są mikroogniska domowe. Stąd ta kwarantanna mamy nadzieję, że okaże się bardzo skuteczna, czyli ograniczenie przede wszystkim kontaktów i niepotrzebnych wyjść z domu.
Już chyba okazuje się skuteczna. Zachorowań było mniej, niż ministerstwo przewidywało, a przewidywano, że liczba chorych przekroczy w ubiegłym tygodniu tysiąc, a ten tysiąc został przekroczony dopiero wczoraj.
To prawda, ale ten wzrost ciągle obserwujemy, ta linia zachorowań rośnie w górę, więc wprowadzenie środków dodatkowych jest zasadne.
Narażone są, jak słyszymy od ekspertów, przede wszystkim wszystkie osoby starsze. Geriatrzy zwrócili się do seniorów z prośbą o poddanie się samoizolacji, ale przecież wiadomo, że seniorzy nie mogą się odizolować zupełnie, bo niektórzy nie są zdolni do samodzielnej egzystencji. Trudno nawet mówić o zachowaniu odstępu dwóch metrów, jeżeli trzeba kogoś podprowadzić, trzeba wykonać zabiegi higieniczne...
- Tak, to prawda. Chodzi o to, by głównie kontakty ograniczyć do minimum. Czynności pielęgnacyjne oczywiście są niezbędne, muszą się odbywać, ale wyjście seniora do sklepu, do apteki nie jest przecież niezbędne. Można poprosić o pomoc wolontariuszy, opiekę społeczną, rodzinę. A do lekarza - przez telefon. (...)