Niektóre rzeczy osobiste mogą nas ocalić. O roli przedmiotów na Bydgoskich Dniach Projektowych
Wykład o cyrkularnym mieście, szycie obrazów ze śmieci i dawanie nowego życia starej marynarce. W Młynach Rothera odbywają się Bydgoskie Dni Projektowe. Czwarta edycja tego wydarzenia przebiega pod hasłem „Re:- re:think, re:use, re:cycle".
Nagradzana (m.in. za „Rzeczy osobiste. Opowieść o ubraniach w obozach koncentracyjnych i zagłady”) pisarka, dziennikarka i antropolożka Karolina Sulej-Kubik opowiadała o intymnej historii przedmiotów.
- Moje książki opowiadają o znaczeniu rzeczy w kryzysach, w sytuacjach wojennych i w czasach niedoboru. Opowiadam o tym, w jaki sposób przedmioty mogą nas podtrzymywać na duchu - mówi Karolina Sulej-Kubik. - Książki zostały ostatnio przetłumaczone na język ukraiński, więc bywam teraz często w Kijowie, we Lwowie. Jestem poruszona tym, jak te książki podbudowują osoby, które starają się mieć swoją codzienność - taką bezpieczną i piękną nawet, mimo tych warunków, w których muszą żyć. Te intymne historie rzeczy, to są też intymne historię ludzi, którzy łapią się - dosłownie - rzeczy, żeby się uziemić, żeby zdać sobie sprawę, że jeszcze trwają, że żyją, że mają swoje przedmioty. Czasem, to, co się ze sobą zabierze, o czym często słyszymy od ludzi uciekających z Ukrainy, to mogą być rzeczy dla nas absurdalne, np. paprotka, wyszczerbiony kubek, który przypomina nam o czymś, co dodaje nam sił. Sugeruje się nam pakowanie plecaków ewakuacyjnych. Tylko co my chcemy do nich włożyć? Życie to nie tylko przetrwanie, czyli rzeczy podstawowe. W każdej sytuacji, nawet kryzysowej, chcemy być sobą. Bez rzeczy jest nam bardzo trudno.
O godz. 16.30 Aleksander Kądziela opowie w Młynach o rzemiośle, jako przyszłości designu, a o godz. 18.15 odbędzie się pokaz nagradzanego filmu dokumentalnego „Lombard" ze zdjęciami bydgoszczanina Stanisława Cuske.