Przemysław Kożan
Agnieszka Marszał: Czy potrafimy udzielać pierwszej pomocy? Czy boimy się tego? Czy jesteśmy w tym coraz bardziej pewni i robimy to?
Przemysław Kożan: Z moich obserwacji wynika, że społeczeństwo coraz bardziej stara się udzielać pierwszej pomocy tak, jak to powinno się robić. Mamy dużo szkoleń, w mediach możemy dowiedzieć bardzo dużo ciekawych rzeczy na ten temat. Media społecznościowe, inne platformy internetowe, na których możemy pewne rzeczy zobaczyć, obejrzeć, dają nam może nie do końca wiedzę taką, jaką powinniśmy zdobyć, ale dają już zarys tego, co powinniśmy robić. Ta pierwsza pomoc jest najważniejsza dla pacjenta. Ułożenie go w pozycji bezpiecznej, odchylenie głowy do tyłu zabezpiecza pacjenta do momentu przyjazdu wykwalifikowanej pomocy. Tak samo uciskanie klatki piersiowej, jeżeli mamy zatrzymanie krążenia. To jest to do czego powinniśmy dążyć. Samo wezwanie pomocy czy zadzwonienie pod numer alarmowy 112 czy 999 nie jest tym, czego byśmy oczekiwali i chcieli.
Ważna jest reakcja przypadkowych świadków zdarzenia na miejscu, tak zwana pierwsza pomoc przedmedyczna.
Pierwsza pomoc przedmedyczna jest kluczowa w łańcuchu przeżycia. Żeby istniał ten łańcuch muszą być spełnione wszystkie ogniwa - zatem pierwsza pomoc, szybkie wezwanie pomocy. Jej wczesne udzielenie jest pierwszym ogniwem tego łańcucha i bez tego przeżycie człowieka jest dużo mniej prawdopodobne, jest dużo mniejsza szansa na wyzdrowienie i powrót do normalnego społeczeństwa, bo musimy sobie zdać sprawę, że walczymy o to, żeby oprócz tego, żeby przywrócić człowieka do życia to to, żeby dalej funkcjonował w społeczeństwie.
Do nieodwracalnych zmian w mózgu dochodzi już po 3 minutach od zatrzymania krążenia. W tym łańcuchu życia ważny jest czas, bo średnio 8 minut potrzebuje zespół ratownictwa medycznego, żeby dotrzeć na miejsce wypadku w mieście. Poza miastem może być to nawet kwadrans. To już bardzo dużo czasu.
Zgadza się i to, o czym mówiliśmy na początku, czyli pomoc - uciskanie klatki piersiowej, odchylenie głowy do tyłu, ułożenie w pozycji bezpiecznej to jest ta kluczowa rzecz. To daje nam ten czas do przyjazdu zespół ratownictwa medycznego, który udzieli już pomocy fachowej.
Ludzie nierzadko boją, że jeśli podejmą jakieś działania to mogą tej osobie zaszkodzić. Czy można rzeczywiście w takiej sytuacji zaszkodzić?
Nie bójmy się udzielać tej pomocy, tego w jaki sposób to zrobimy. Oczywiście jest to bardzo ważne, ale badania mówią o tym, że nawet niefachowo udzielona pomoc jest dużo bardziej skuteczna aniżeli to, że nie robimy nic. Możemy poprosić dyspozytora medycznego o to, żeby nam podpowiedział w jaki sposób mamy to robić i on na pewno udzieli nam takiej informacji. Stosujemy się do instrukcji. One będą na tyle czytelne i zrozumiałe, że powinniśmy w odpowiedni sposób tej osobie udzielić pomocy, nawet jeśli nie wiemy jak to powinniśmy robić.