Rozmowa z prof. Radosławem Sojakiem, socjologiem z UMK, o naszym postrzeganiu epidemii i sytuacji społecznej, która jest z tą zarazą związana.
Michał Jędryka: Mamy epidemię, właściwie pandemię choroby, która pojawiła się w Polsce około miesiąc temu, na świecie kilka miesięcy temu. Jak postrzegamy to zagrożenie, które do nas przyszło dosyć niespodziewanie, bo w krótkim czasie? Pewnie jeszcze nie ma badań żadnych na ten temat, ale myślę, że są jakieś spostrzeżenia socjologów jak w ogóle ludzie reagują na tego typu zagrożenia?
Prof. Radosław Sojak: Nie, badania już są. Dzięki różnym metodom technicznym i narzędziom technicznym można je przeprowadzać, także wiemy - może nie dosyć dobrze - ale wiemy jak Polacy postrzegają to zagrożenie. Postrzegamy je właściwie z każdym tygodniem jako coraz bardziej realne i ku ogólnemu zaskoczeniu badaczy jesteśmy raczej społeczeństwem zdyscyplinowanym, to znaczy raczej podporządkowujemy się, respektujemy obostrzenia związane z kontaktami społecznymi, z przemieszczaniem się... Oczywiście jednorazowe zdjęcie zatłoczonych bulwarów czy zatłoczonych parków wywołuje w nas taki naturalny dosyć efekt, że coś jest nie tak, że jednak z tą naszą dyscypliną jest kiepsko, ale myślę, że ci, którzy od czasu do czasu muszą wyjść i w godzinach biznesowych przejść po centrum miast stwierdzą, że one wyglądają na wymarłe zupełnie, co jest takim empirycznym dowodem, że te badania się nie mylą, przynajmniej całkowicie - powiedział prof. Radosław Sojak (...)