Radosław Sojak [wideo]
Katarzyna Prętkowska: Jak pan obchodzi Święto Niepodległości?
prof. Radosław Sojak: Rodzinnie. W tradycji są spotkania, których głównym elementem jest śpiewanie pieśni patriotycznych, ponieważ moje dzieci są dosyć muzykalne to zazwyczaj odbywa się to przy akompaniamencie. W zależności od pogody wychylamy nos za drzwi, albo i nie.
A czy wywieszacie flagę?
Tak, oczywiście.
Z badań Narodowego Centrum Kultury, które zostały przeprowadzone w zeszłym roku wynika, że 3/4 Polaków zdecydowało się wywiesić flagę. Co to znaczy?
Samo w sobie to nie znaczy nic. Natomiast jeżeli weźmiemy pod wagę, że tych flag pojawia się z roku na rok więcej, gdyby sięgnąć do badań przeprowadzonych kilka lub kilkanaście lat temu to byśmy zauważyli, że tych flag było wtedy w okolicach 30-40%. Dopiero porównanie tych danych i analiza pewnego trendu pokazuje nam, że wzrasta poziom identyfikacji z symbolami narodowymi wśród Polaków. W pewnym sensie docieramy do pewnej normy europejskiej, czy zachodniej, bo poziom identyfikacji z symbolami narodowymi w większości zachodnich społeczeństw demokratycznych był wyższy niż nasz jeszcze 15 lat temu.
Z czego wynika ta zmiana?
Trudno powiedzieć. Tu nie ma jednego czynnika, który by wyjaśniał ją w całości. Wydaje się, że odbudowujemy wspólnotową dumę. 11 listopada jest świętem słodko-gorzkim. Ono jest świętem w którym pojawia się taka refleksja: co to z nami się działo, że w ciągu jednego stulecia musieliśmy niepodległość odzyskiwać dwa razy. Ale jest też świętem słodkim i radosnym, dlatego, że jednak dwa razy udało się tę niepodległość odzyskać. Wiąże się nasza obecność w tym miejscu na świecie z pewnym takim uporem trwania wspólnoty kulturowej wbrew różnym historycznym przeciwnościom. Trzeba czasu, pokoju, spokoju, wzrastającego dobrobytu ekonomicznego, żeby próbować odbudować w sobie taką dumę i nie koncentrować się wyłącznie na traumach. Sądzę, że ten trend jest takim znakiem odbudowywania tej dumy. (...).