Joanna Czerska-Thomas
Pani przewodnicząca, myślę jest pani bardzo zadowolona i dumna, bo jest pani znana ze swojej działalności prokobiecej. Niemka Ursula von der Leyen została wybrana na stanowisko szefowej Komisji Europejskiej.
Jest to pierwsza kobieta, która zajmuje to stanowisko. Bardzo, bardzo jej pogratulowałam natychmiast po wyborze. Osobiście się nie znamy, ale mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni. To jest niesamowicie dobra informacje dla wszystkich środowisk kobiecych, i nie tylko dla tego grona. Kobiety łagodzą obyczaje. Mamy najlepszy wynik w historii naszego parlamentu, jeżeli chodzi o skład czyli, 27 procent mandatów mają kobiety, 13 procent pań jest w senacie. Wiemy, że jeszcze wiele jest do zrobienia. Oczywiście, niektórzy mówią, że nie chodzi o płeć, a raczej o przygotowanie, o wykształcenie. No i tutaj znowu statystyki stoją po stronie kobiet, bo to kobiety są lepiej wykształcone, natomiast rzadziej decydujemy się na objęcie jakiś stanowisk, czy start w wyborach.
W weekend odbyła się programowa konwencja Koalicji Obywatelskiej, pani uczestniczyła w tej konwencji. Które panele szczególnie przykuły pani uwagę?
Edukacja i panele mówiące o równości, ale też o prawach kobiet. Nie ukrywam, że z utęsknieniem czekałam na panel o edukacji, jeden z nich prowadziła Katarzyna Lubnauer. W szkole, oprócz tego co dzieje się teraz, widzimy jeszcze jedno niepokojące zjawisko: uczniowie są uczeni o demokracji, a nie praktykują demokracji. Opisujemy ją im, natomiast demokracji nie uczymy. Dzieci nie są w stanie, nawet nie mogą wybrać, zdecydować, jak ma wyglądać ich klasa, na jaką wycieczkę pojadą. Wszystko jest im narzucane. Po ukończeniu szkoły nagle zdobywają prawa wyborcze i mają świadomie głosować.
Przedszkolaki mają decydować czy idą na basen, czy do zoo?
Na przykład, to jest jedna z najprostszych form. Uczestniczyłam w spotkaniu europejskich partii liberalnych, i tam na jednym z paneli była mowa o tym, jak głosują młodzi w Polsce. Niestety, statystyki mówią jasno: młodzi pytają rodziców o zdanie, i głosują tak, jak rodzice.
Nie ma młodzieńczego buntu?
Czasami jest bunt, i wówczas wybierają na przykład Korwina, Konfederację, ale większość jednak pyta rodziców o zdanie i głosuje dokładnie tak, jak rodzice.
Czy podczas weekendowego spotkania koalicji zapadła już jakaś decyzja, na przykład dotycząca tego, ilu kandydatów Nowoczesnej pojawi się na liście koalicji?
W kujawsko-pomorskim, w okręgu toruńskim będzie Agnieszka Jura - Walczak, w okręgu bydgoskim ja zgłosiłam chęć startowania w wyborach.
To będzie pani drugi start...
Tak, po raz pierwszy byłam dwójka na liście, zaraz za Michałem Stasińskim. Wtedy całą grupą, całą listą pracowaliśmy na jego sukces, bo, chyba mogę to powiedzieć, nie wierzyliśmy, że oprócz jedynki ktokolwiek się dostanie. Byliśmy wtedy bardzo młodą partią mającą zaledwie kilka miesięcy. Także wówczas pracowaliśmy grupowo na sukces jedynek. Tak chyba było w całym kraju...
Takie samo założenie miała pani startując w wyborach do europarlamentu? Z tego co sobie przypominam, nie było zbyt wielkiej aktywności z pani strony?
Nie będę teraz tłumaczyć, czy to miejsce było dobre, czy niedobre. Przedostatnia pozycja... Każdy, kto zna zasady układania list, mniej więcej wie, że to miejsce delikatnie mówiąc nie było najlepsze. Natomiast ja, postawiłam na kontakt z ludźmi. Byłam we Włocławku, tam poprowadziłam spotkanie, szkolenie, także z mediów społecznościowych. Stawiałam na pokazanie siebie nie tylko jako polityczki, bo to jest jedna część mnie, ale także jako przedsiębiorczyni. Pomagam kobietom zakładać firmy, prowadzić je. W zeszłym roku 72 kobiety otrzymały dofinansowanie unijne na rozpoczęcie działalności. Do dzisiaj mamy kontakt, w zeszłym tygodniu spotkałyśmy się, zamierzam dalej im pomagać. (...)