Paweł Machalski

2019-05-16
Paweł Machalski. Fot. Michał Zaręba

Paweł Machalski. Fot. Michał Zaręba

Politycy i partie polityczne, a także liczni przedstawiciele Kościoła katolickiego reagują na fakty przedstawione w filmie braci Sekielskich. Jak ten film wpłynął i wpłynie na polskie życie polityczne i społeczne? Rozmowa Dnia z politologiem dr. Pawłem Machalskim.

Michał Jędryka: Film Tomasza Sekielskiego poruszył opinią publiczną, hierarchami kościoła, dziennikarzami, politykami. Czy Panem również poruszył?

dr Paweł Machalski: Tak. On przedstawia bardzo szczegółowo, akcentując wyraźnie emocje, pokazuje ofiary - ich zeznania i bardzo skrupulatne wyznania tego, co się działo kilkanaście, kilka lat temu. To szokuje nawet praktykującego katolika. To są wydarzenia, które nigdy nie powinny mieć miejsca - w żadnej strukturze zawodowej, społecznej, a zwłaszcza w strukturze tych, którzy są powołani - przynajmniej tak, jak to być powinno - do podtrzymywania naszej wiary, jej pobudzania i jak to można by górnolotnie powiedzieć do prowadzenia do świętości. To szokuje, jednak musimy nie dać się do końca zszokować. Z jednej strony uczulić na to, co jest tam pokazane, żeby nigdy więcej do podobnych scen nie dochodziło. Z drugiej musimy zachować pełną świadomość, że to dotyczy zdecydowanej mniejszości przedstawicieli duchowieństwa i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby te kilka przypadków pokazanych w filmie,a kilkaset ujawnionych 14 marca w statystykach, żeby to nie zaburzyło tego zasłużonego obrazu kościoła, który się wykształcił w ciągu tych 1050 już z hakiem lat chrześcijaństwa w Polsce. To, co złe korygujmy i nie pocieszajmy się za bardzo, ale miejmy też świadomość, że dobra jest więcej.

Oczywiście trzeba robić wszystko, żeby takie przypadki się nie powtórzyły, żeby minimalizować, żeby nie dochodziło do takich sytuacji, natomiast wspomniał Pan, że też trzeba wszystko robić, żeby to nie zaburzyło naszego obrazu kościoła, który w Polsce ma wielkie zasługi. Oczywiście, że ma, natomiast pewnie trzeba również pamiętać, że w takich krajach jak Hiszpania czy Irlandia no niestety to właśnie zaburzyło obraz kościoła. Czy widzi Pan różnice między Irlandią a Polską?

Widzę. Polska jednak - trzeba to z całą mocą podkreślić - zajmowałam się tym naukowo, pisząc dysertację doktorską o relacjach państwo - kościół w Polsce po ratyfikacji konkordatu i widać, że Polska na razie - być może ze względu na naszą historię, być może ze względu na pontyfikat naszego papieża Polaka Jana Pawła II, ale Polska jest takim wyjątkiem w Europie, już naprawdę można wręcz użyć tego słowa, bo o ile mamy do czynienia z sekularyzacją, to jest ona co najwyżej pełzająca. A tego typu problemy jak w Hiszpanii, jak w Irlandii, kiedy nakładają się także na inne problemy kościoła, społeczeństwa - problemy wiary, odchodzenia od kościoła, z różnych powodów, przecież nie tylko z tego. No to niejako te czynniki są zwielokrotnione. U nas kościół mimo wszystko ma i z pewnością nadal będzie miał, bo pamiętamy, że podobne akcje były już zarówno z tego tytułu jak i innych tytułów kilka i kilkanaście lat temu, ale mimo wszystko jest na tyle mocny i kościół i w rozumieniu hierarchicznym i w rozumieniu instytucjonalnym i nauczającym, jak i w rozumieniu wspólnoty wiernych. Jest na tyle mocny, że to z pewnością nie wpłynie na jakieś diametralne przetasowanie. Być może paradoksalnie wzmocni, bo tu jest faktycznie potrzebna jakaś gruntowna refleksja, jakiś taki bodziec do zmian, także w kościele i procedurach kościelnych rozliczania tych winnych.

Rozliczenie winnych i zadośćuczynienie jest konieczne, ale z drugiej strony cała sprawa po tym filmie z pewnością wpłynie i już wpłynęła na walkę polityczną - na pewne wypowiedzi polityków, na pewne ich działania. Rząd już zapowiada ostrą walkę z pedofilią. Opozycja również się do tego odniosła. Czy cała ta otoczka polityczna ułatwi Pana zdaniem czy utrudni rozwiązanie problemu?

To jest trudne do jednoznacznej analizy na tym etapie sytuacji społeczno-politycznej w Polsce. Jeśli strona polityczna, wszystko jedno która, ale podejdzie do problemu rozważnie i rzetelnie, z intencją sprawiedliwego rozliczenia, ale nie niszczenia kościoła za wszelką cenę, to może się udać, ale trzeba z taką samą mocą i determinacją zarówno osądzać i karać sprawców jak i podkreślać dobro - zasługi kościoła i duchownych w naszym narodzie, w jego rozwoju, zwłaszcza w tych najtrudniejszych czasach. Trzeba po prostu patrzeć na to całościowo. Na kościół jako całość, a nie tylko na pewną grupę. Nie można patrzeć przez pryzmat tej grupy, tej grupy zawinionej niewątpliwie, której zachowania szokują, ale potrzeba pokornej szczerości, zarówno po stronie hierarchów jak i po stronie polityków, aby nie negować win niektórych duchownych, ale też aby przez pryzmat niewątpliwie zła, wyrządzonego przez mniejszość nie oceniać większości czyniącej dobro.

Powiedział Pan, żeby traktować kościół jako całość, ale chyba i społeczeństwo trzeba traktować jako całość, bo proponuje się pewne rozwiązania prawne, a wiadomo że rozwiązania prawne zawsze są tylko częściowo skuteczne, bo sankcja karna za jakikolwiek czyn oczywiście odstrasza w jakim sensie od tego czynu, ale nigdy nie rozwiązuje problemu całkowicie. Dlatego więzienia są pełne i pytanie czy nie trzeba tutaj jeszcze czegoś robić poza poza sankcjami karnymi, czyli w sprawach wychowawczych, w sprawach obyczajowych, inaczej przestawić społeczeństwo?

Niewątpliwie to jest sztuka i zadanie chociażby już dla formacji kleryków, młodych przyszłych duchownych w seminariach, ale też dla środków masowego przekazu. W seminariach należy, i takie pewnie są zamiary, już na tym najwcześniejszym etapie weryfikować ewentualne zaburzenia i problemy. No i oczywiście w razie diagnozy odpowiedniej nie dopuszczać do kapłaństwa, bo kapłaństwo to ma być niesienie sakramentów i przybliżanie Boga, a nie tego typu procedery. Z drugiej strony faktycznie naszą rolą, rolą mediów, wychowawców, nauczycieli jest obiektywne podejście do tej sprawy. Takie z dwóch stron, żeby pokazać ten obraz całościowo i przez pryzmat zła, które się wyrządziło, skorygować je, aby za kilka lat, bo to nie będzie proces krótkotrwały, wyjść z efektem lepszym niż obecnie. Można by użyć tutaj takiego określenia, ono mi mocno chodzi po głowie, określenie zarówno świętego Augustyna jak i Benedykta XVI, że my wspólnie, a zwłaszcza kościół i ci zawinieni muszą stwierdzić, musimy stwierdzić, że wyznaniu grzechu jak to się określa „confessio peccati” winno zawsze towarzyszyć, we wszystkich środowiskach, również ta druga płaszczyzna, czyli „confessio laudis” - wyznanie chwały i zasług zdecydowanej większości duchownych, którzy nie tylko nikogo nie skrzywdzili, ale wprost przeciwnie wspierali i nadal wspierają - w posłudze liturgicznej, sakramentalnej i dobroczynnej.

Wspomniał Pan Benedykta XVI. Papież w swoim liście nie tak dawno napisał o tym, że za tę sprawę odpowiedzialne jest przyzwolenie społeczne na swobodę seksualną, która nastąpiła po 1968 roku. Liberałowie mówią odwrotnie, że za tę sprawę odpowiada celibat i zabranianie księżom pożycia seksualnego. Które z tych podejść jest Panu o bliższe?

To jest niewątpliwie trudne pytanie. Patrząc na Benedykta XVI jako wybitnego nie tylko papieża, ale przede wszystkim teologa nie mam żadnych wątpliwości, że on miał szerokie rozeznanie i podstawy do takiego stwierdzenia. Z drugiej strony obserwując ten film, szczerze mówiąc na początku się trochę zahamowałem, ale trochę zmotywowany tą rozmową musiałem go obejrzeć, i patrząc chociażby na tego pierwszego księdza, który mówił czego mu brakowało, no to faktycznie ta druga opinia może mieć pewne argumenty, ale uważam, że każdy przypadek jest inny i tutaj nie należy tego generalizować, że jak byśmy odstawili celibat, co pewnie szybko nie nastąpi, to te problemy by się skończył, bo są takie, które mają podłoże zupełnie inne niż to się wydaje zwolennikom zakończenia wielowiekowej tradycji celibatu w Kościele katolickim.
Polskie Radio PiK - Rozmowa Dnia - Paweł Machalski

Zobacz także

Jakub Kościerzyński

Jakub Kościerzyński

Anna Gembicka

Anna Gembicka

Sebastian Gawronek

Sebastian Gawronek

Magdalena Nowak-Paralusz

Magdalena Nowak-Paralusz

Monika Chlebicz

Monika Chlebicz

Grażyna Dziedzic

Grażyna Dziedzic

Piotr Hemmerling

Piotr Hemmerling

Jacek Janiszewski

Jacek Janiszewski

Bartosz Szymanski

Bartosz Szymanski

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę