Łukasz Schreiber

2019-01-28
Łukasz Schreiber. Fot. Archiwum

Łukasz Schreiber. Fot. Archiwum

PR PiK - Rozmowa Dnia - Łukasz Schreiber

W poniedziałkowej (28.01) Rozmowie dnia w PR PiK o piątkowym spotkaniu liderów klubów parlamentarnych z premierem, o słowach wobec oponentów zaprawionych pogardą, a także o niskim deficycie budżetowym i podwyżkach płac, z ministrem w KPRM Łukaszem Schreiberem, rozmawia Robert Erdmann.

Robert Erdmann: Panie ministrze, pełna nazwa pana stanowiska to minister do spraw parlamentarnych tak?

Łukasz Schreiber: - Mniej więcej tak, sekretarz stanu do spraw parlamentarnych.

R.E.: Na czym polegają pana obowiązki?

Ł.S.: - Jestem - mówiąc w cudzysłowie - łącznikiem rządu z parlamentem, a mówiąc wprost, no to jest proces legislacyjny w obydwu izbach. Zostałem powołany - z tym się to wiąże także - przez pana premiera na wiceprzewodniczącego Komitetu Stałego Rady Ministrów i także z rekomendacji pana premiera biorę udział w pracach Rady Ministrów. Moje podstawowe zadania, to są te zadania legislacyjne właśnie.

R.E.: Czyli musi pan rozmawiać z parlamentarzystami, z klubami, z ministrami. Jak wyglądają te rozmowy?

Ł.S.: - Różnie.To są uzgodnienia także przy rozbieżności stanowisk resortów, posłów. Staramy się tak to robić, by wypracowywać jakieś porozumienia. Natomiast mówi pan "z różnych klubów". Tak, bo także staram się, by takie zaproszenia szły do drugiej strony. W zakresie moich obowiązków jest odpowiadanie na interpelacje. Natomiast niestety warunki są takie, że tych rozmów większości parlamentarnej z opozycją jest mało, być może za mało. Ale widzi pan sam, panie redaktorze, z jakim trudem przyszła pozytywna odpowiedź na zaproszenie premiera.

R.E.: Dziwi się pan?

Ł.S. - No trochę się dziwię, że to podlegało jakimś dyskusjami i zastanowieniu. Mogę się nie dziwić patrząc na praktykę, No ale, żeby tak nie było, że tutaj krytykujemy. Dobrze, że do tego spotkania doszło. Dobrze, że ono w piątek miało miejsce. Dobrze że tylko jeden z przewodniczących klubów i kół zdaje się zrezygnował z udziału w nim. No to jest dobry znak.

R.E.- Nie bez powodu pytam, jak wyglądają te rozmowy, bo zastanawiam się, czy na przykład w użyciu są epitety, kamienie?

Ł.S. - Nie, nie. Jak się rozmawia panie redaktorze, to nikt nie rzuca epitetów.

R.E. To co pan czuję w takim razie jak później wsiada pan do pociągu Warszawa - Bydgoszcz, otwiera pan internet no i czyta pan komentarze na różnych forach? Politycy potrafią, jak się okazuje, rozmawiać spokojnie, a fani czy fanatycy?

Ł.S. - Różnie to bywa. Zwłaszcza, że w internecie mamy poczucie pewnej anonimowości, więc łatwiej przychodzą niektóre słowa. Często zupełnie niepotrzebne i ubolewam nad tym, że to tak często wygląda. Oczywiście każdemu się może zdarzyć, każdy może mieć zły dzień, każdego mogą ponieść nerwy czy emocje. (...) Rzecz w tym, żeby przychodziła w takich sytuacjach jakaś refleksja. A to co niektórzy wyprawiają, woła o pomstę do nieba i nikt tutaj z żadnej strony sceny politycznej nie jest bez winy. Ale stawianie znaku równości też jest nie do końca fair.

R.E. Dlaczego rząd tak długo zwlekał z podjęciem akcji, tak długo nie korzystał z narzędzi prawnych. W ostatnim czasie ponad 20 osób zostało zatrzymanych za to, że formułowały w internecie groźby karalne. A przez 3 lata?

Ł.S. - Oczywiście, że są granice. Pamiętajmy jednak, że to nie rząd ściga tych ludzi. To są zadania policji, to są zadania, które później przejmuje kto inny. Natomiast teraz wyszły jakieś może bardziej zdecydowane zalecenia. Ale też nieprawdą jest, że wcześniej one nie miały miejsca. (...)

R.E. Wrócimy w takim razie jeszcze do tych piątkowych rozmów premiera z szefami klubów. Ustalono, że będzie informacja rządu w Sejmie w związku ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - to postulat oopozycji. Eksperci opozycji pomogą przy pracach nad zmianami w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego. Rodzina Pawła Adamowicza będzie mogła mieć pełnomocnika w śledztwie. Czy to jest coś ekstra - pełnomocnik w śledztwie? Pełnomocnik posiłkowy w procesie to jest nasze prawo, to nie jest żaden przywilej. Z kolei, czy mogłoby nie być informacji po wydarzeniach w Gdańsku w Sejmie, skoro posłowie by się tego domagali?

Ł.S. - To są jakby dwie sprawy. To, że będzie ona na najbliższym posiedzeniu Sejmu to jest właśnie pokazanie, że te rozmowy nie były fikcją, że jest tutaj chęć wsłuchania się w głosy opozycji i że zostało to przez pana premiera potraktowane bardzo serio. Dlaczego? Oczywiście, że opozycja, tak jak każdy klub, ma prawo zgłosić swoją informacje, ale to podlega rotacji, czyli jeden klub ma na tym posiedzeniu, kolejny na następnym i tak dalej. Tak zawsze było. To nie jest żaden nowy zwyczaj. Bo inaczej byśmy też wpadli w absurd pewnie 40 punktów, które każdy mógłby sobie zgłaszać na jednym posiedzeniu Sejmu i byłyby same informacje, a chyba nie o to chodzi. Więc należy odczytywać jako gest dobrej woli, że ta sprawa będzie na tym posiedzeniu, choć kolej przypadała na kogoś innego. I to jest jedna rzecz, a druga - proszę mi przypomnieć, skoro mówi pan, że to nic wyjątkowego, ile razy Donald Tusk jako premier, czy pani Kopacz jako premier, zaprosili opozycję do wspólnych prac nad projektem ustawy. I to nie w sprawie, o której wiadomo, że druga strona jest przeciwko, tylko w sprawie, w której można coś dobrego zrobić, zmienić, w taki sposób zmienić prawo, wypracować w najlepszy sposób przepisy tak, by to nie budziło od razu antagonizmu drugiej strony, tylko żeby rzeczywiście wypracować najlepsze rozwiązania. No to są jednak nowe standardy.

R.E.: Coś pozytywnego na koniec.

Ł.S. Są rzeczy, które chyba mogą nas wszystkich cieszyć. Taką na przykład jest ustawa, która będzie procedowana na najbliższym posiedzeniu Sejmu, tak zwana ustawa o mamach "4 plus", to znaczy dla wszystkich pań, dla wszystkich mam, które urodziły czwórkę i więcej dzieci, a nie zdołały wypracować sobie minimalnej emerytury, ona zostanie przyznana. To dotyczy 85 000 kobiet w całej Polsce, a więc także tysięcy kobiet w naszym województwie. To myślę jest dobra rzecz i mam nadzieję, że tak jak dobre ustawy połączone z dobrym budżetem - który jest przyjęty na ten rok - i dobrymi wynikami gospodarczymi, które pozwalają prowadzić tę prospołeczną politykę, to jest dobra wiadomość. Straszono Polaków tym, że będzie w tym roku 100-miliardowy deficyt, a on będzie - postawię taką tezę - chyba najniższy od 30 lat w Polsce. Po raz pierwszy przestajemy zadłużać Polaków i kolejne pokolenia także.

R.E. Jak są pieniądze, to pewnie pielęgniarki dostaną podwyżki?

Ł.S. - Panie redaktorze, są pieniądze w tym sensie, że deficyt budżetowy będzie bardzo niewielki, a może nawet będzie jeszcze lepiej.

R.E. Myśli pan, że pielęgniarki się ucieszą z niższego deficytu?

Ł.S. Ale dla pielęgniarek, przypomnę panu panie redaktorze, były przeznaczone bardzo poważne pieniądze na podwyżki. W Bydgoszczy na przykład, śmiem twierdzić, że zarabiają już bardzo przyzwoicie. Wiem od dyrektorów szpitali, że to są naprawdę godne pieniądze dla pielęgniarek, dla lekarzy, dla żołnierzy, dla policjantów. W tym nowym budżecie są pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, więc przepraszam bardzo, ale nie dam sobie wmówić, że można sytuację, w której praktycznie przez 8 lat rządów poprzedników mieliśmy zamrożoną kwotę bazową dla budżetówki, w 3 lata doprowadzić do tego, że każdemu wzrośnie o 100%. Tego nie ma faktycznie, ale proszę zwrócić uwagę, że jesteśmy też pierwszym rządem i pierwszą większością parlamentarną, która sobie potrafiła odjąć, bo my zrobiliśmy dla siebie minus 20%, a Polacy korzystają w sposób większy niż wcześniej, bo dziś rok do roku średnie dochody Polaków rosną o 5%. Za naszych poprzedników rosło 2%. To jest odpowiedź na pytanie, czy jest dobra zmiana.



Zobacz także

Maciej Glamowski

Maciej Glamowski

Dawid Ewald

Dawid Ewald

Barbara Nawrocka

Barbara Nawrocka

Adrian Mól

Adrian Mól

Eugeniusz Gołembiewski

Eugeniusz Gołembiewski

Łukasz Piotrowski

Łukasz Piotrowski

Wojciech Piniewski

Wojciech Piniewski

Rafał Bruski

Rafał Bruski

Dariusz Wieczorek

Dariusz Wieczorek

Rafał Sobolewski

Rafał Sobolewski

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę