Nadbrygadier Janusz Halak
Michał Jędryka: Tragedia w escape roomie w Koszalinie wzbudziła niepokój społeczny, aż premier się tym zainteresował. Czy wiemy już dokładnie, co tam się stało ? Czy znamy wszystkie okoliczności?
Janusz Halak: Nie wiemy. Postępowanie, zarówno prokuratorskie jak i postępowanie biegłego z dziedziny pożarnictwa cały czas trwa. Więc myślę, że jeszcze trzeba poczekać na wyniki tego postępowania.
M.J.: Z dotychczasowych ustaleń wynika, że bardziej niebezpieczne jest nieprzestrzeganie procedur, czy brak wyobraźni, czy jedno i drugie?
J.H.: Należy podkreślić, że zgodnie z przepisami, dokładnie artykułem czwartym ustawy o ochronie przeciwpożarowej, każdy właściciel, zarządca obiektu, zobowiązany jest do tego, żeby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim użytkownikom, tym którzy się w takim obiekcie znajdują. I to jest taki podstawowy obowiązek. Tam, w tym obiekcie, spełnienia tego przepisu i zapewnienia bezpieczeństwa tym nastolatkom zabrakło.
M.J.: Ale to jest bardzo ogólny przepis, zapewnienie bezpieczeństwa. I pewnie tutaj i wyobraźnia i jakieś szczegółowe przepisy mają znaczenie?
M.J.: Po tej tragedii rozpoczęły się kontrole w escape roomach w całym kraju. Jak wypadła ta kontrola w województwie kujawsko-pomorskim? Już wiemy, że 31 obiektów skontrolowano, a w 29 były nieprawidłowości.
J.H.: Tak. W większości obiektów skontrolowanych przez funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej stwierdzono nieprawidłowości. Na terenie naszego województwa znajduje się 39, z czego 4 - jeszcze przed rozpoczęciem kontroli - miały zawieszoną działalność. Skontrolowaliśmy 32 tego typu obiekty, a w 30 wykryliśmy nieprawidłowości.Tych nieprawidłowości było bardzo wiele, bo aż 159. Tylko w dwóch nie wykryto żadnych nieprawidłowości. Jeden obiekt to taki, który został otwarty przy okazji rozbudowy galerii handlowej w Bydgoszczy. Tam przy okazji odbierania części rozbudowanej, był również poddany kontroli. Nie stwierdzono nieprawidłowości i ten obiekt funkcjonuje. Natomiast, tak jak powiedziałem, w tych 30 stwierdzono wiele nieprawidłowości, głównie związanych z warunkami ewakuacji, ale również z brakiem wyposażenia tych obiektów w podręczny sprzęt gaśniczy, brakiem badań instalacji, które tam się znajdują, brakiem badań i również legalizacji podręcznego sprzętu gaśniczego.
M.J.: To jest bardzo niepokojąca skala tych nieprawidłowości, bo to to oznacza, że w ponad 90% obiektów nie było tego, co jest konieczne według przepisów. To oznacza brak świadomości, czy lekceważenie przepisów?
J.H.: Trudno powiedzieć. Myślę, że pewnie jedno i drugie. Natomiast takie mam wrażenie, że chyba zdecydowanie bardziej lekceważenie przepisów. Duża część tych obiektów, bo aż 1/3, była uruchomiona w budynkach mieszkalnych, domach jednorodzinnych. Co oznacza, że były one tworzone bez uzyskania zgody na zmianę sposobu użytkowania tych obiektów. Czyli doszło tam do pewnego lekceważenia tych wymogów, które są zawarte w obecnie obowiązujących przepisach. (...)
M.J. Co by pan radził organizatorom wypoczynku młodzieży, czy właścicielom tego typu klubów, escape roomów? Co powinni przede wszystkim zrobić, żeby uniknąć ryzyka?
J.H.: Oczywiście każdy prowadzący działalność gospodarczą zobowiązany jest do znajomości przepisów przeciwpożarowych. Natomiast w przypadku, gdyby miał wątpliwości czy obiekt jest bezpieczny, czy spełnia wymagania z zakresu ochrony przeciwpożarowej, to w każdej chwili może się zwrócić do Komendy Powiatowej czy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej na terenie naszego województwa i poprosić o przeprowadzenie takiej kontroli. I z pewnością żaden z komendantów nie odmówi takiej kontroli.
M.J.: Taka kontrola jest nieodpłatna? Można ją w każdej chwili przeprowadzić?
J.H.: Tak, oczywiście. Jesteśmy administracją państwową. Takie kontrole są nieodpłatnie prowadzone. Można poprosić o nie w każdej chwili.
M.J.: Czy sądzi pan, że w tej chwili stan infrastruktury przeznaczonej do wypoczynku młodzieży jest dobry?
J.H.: Jeżeli chodzi o wypoczynek dzieci i młodzieży, to mamy tutaj konkretne przepisy, które nakazują każdemu organizatorowi uzyskanie pozytywnej opinii Państwowej Straży Pożarnej przed zorganizowaniu wypoczynku. I Państwowa Straż Pożarna właśnie takich kontroli dokonuje i wydaje albo pozytywną albo negatywną opinię. Na podstawie tej opinii organizator może tenwypoczynek realizować,uruchamiać lub nie.
M.J.: A wtedy skala tych nieprawidłowości, czy jakiś zastrzeżeń które państwa mają przy tego typu kontrolach jest jaka? Czy też jest to koło 90% nieprawidłowości, czy jest to mniej?
J.H.: Z decydowanie mniej, ale to wynika z tego ,że te przepisy funkcjonują już od wielu, wielu lat. Te procedury - tak jak powiedziałem - w zakresie z konieczności uzyskania opinii Państwowej Straży Pożarnej - jest taki przepis, który o tym mówi -f unkcjonują od lat. Wobec powyższego ta skala jest zdecydowanie mniejsza.
M.J.: Myśli pan, że cała ta akcja po tragedii koszalińskiej poprawi stan bezpieczeństwa?
J.H.: Jeżeli chodzi o escape roomy, to zdecydowanie tak. Trzeba powiedzieć, że wszyscy uczymy się na błędach. Mówię tutaj również o organizatorach tego typu rozrywki. Zarówno kontrole, które prowadzimy, także zamknięcia obiektów - bo jeden taki przypadek mieliśmy na terenie województwa kujawsko-pomorskiego - powodują, że jest większa wrażliwość, zarówno samych organizatorów, ale również uczestników, którzy tam się znajdują i myślę, że z pewnością teraz będą takie przypadki, kiedy osoby będą prosiły o pokazanie możliwości ewakuowania się z obiektu.