Choinka sztuczna czy żywa? Jak lasy mogą się przyczyniać do obniżenia poziomu dwutlenku węgla w atmosferze? Jak nadleśnictwo podnosi się po ubiegłorocznej nawałnicy i jak przedstawia się jego oferta edukacyjna i turystyczna? Odpowiedzi na te pytania udzielił gość Marcina Kupczyka w "Rozmowie dnia" w Polskim Radiu PiK, nadleśniczy Krzysztof Sztajnborn z Nadleśnictwa Żołędowo.
Jeszcze trochę postoją w naszych domach choinki jako wspomnienie dawnych świąt, niektóre pachną, niektóre troszkę mniej i co roku - jak zawsze o tej porze albo kilka dni przed świętami - pada odwieczne pytanie: żywe czy sztuczne? Jak pan na takie pytanie zazwyczaj odpowiada?
- Pytanie jest do osoby, która będzie chwaliła swój produkt. Od razu powiem - naturalne jest naturalne! W związku z tym produkujemy te choinki w tym właśnie celu. Produkujemy bez chemikaliów. Gdy ta choinka rośnie, produkuje tlen. Później, kiedy już spełni swoją rolę w domu, jakby wraca do środowiska poprzez recykling. Niestety, nie możemy tego zrobić z choinką sztuczną, która rozkłada się 500 lat, a do jej produkcji trzeba chemikaliów, które zatruwają środowisko. To jest szkodliwe dla nas wszystkich, w związku z tym cały czas preferujemy choinki naturalne.
Czyli już w tej chwili możemy rozwiać wątpliwości tych miłośników przyrody którzy gotowi są w zasadzie nawet walczyć o każde żywe drzewo.
- Produkuje się te choinki po to, żeby one nam służyły i żeby pięknie w domu pachniały. Nie jest to tak że wycinamy to gdzieś w głębi lasu i niszczymy uprawy leśne. Robi się to celowo i powiem tylko, że w Nadleśnictwie Żołędowo sprzedano około 1000 choinek, które zajęły jakieś 25 arów powierzchni, która natychmiast na wiosnę będzie na nowo nasadzona i natychmiast, na nowo będą tam rosły choinki i ta jedna czwarta hektara będzie zostawiona na nowo i i znowu będzie produkowała tlen.
Przed świętami odbył się w Polsce ONZ-towski szczyt klimatyczny w Katowicach. Tam mogliśmy usłyszeć o konieczności redukcji dwutlenku węgla, o różnych zadaniach jakie stoją przed każdym z państw. Redukcja emisji to jedno, natomiast inne zjawisko to ich pochłanianie i tu kłania się nam właśnie nam las. Pojawia się taki byt jak Leśne Gospodarstwa Węglowe. Co to jest? Bo brzmi dziwnie....
- Tak, brzmi dziwnie, bo to tak wygląda jak jakieś kopalnie, górnictwo itd. Ale tutaj całkiem o co innego chodzi. Otóż las magazynuje węgiel, bo przyswaja dwutlenek węgla i takim projektem pilotażowym, który pozwoli zbadać tą zależność są właśnie Leśne Gospodarstwa Węglowe. Podlegają temu 23 nadleśnictwa pilotażowe w całym kraju, w 13 regionalnych dyrekcjach i w ramach tych nadleśnictw, w ramach zrównoważonej gospodarki leśnej będą czynione działania dodatkowe, które pozwolą zwiększyć to pochłanianie dwutlenku węgla, a jednocześnie skumulować większą ilość węgla. Projekt ten będzie trwał do 2024 roku, a efekty tych działań przewidziane są na około 30 lat. W tym czasie naukowcy będą jakby prowadzili swoje badania w tych nadleśnictwach i badali zasadność tych działań, a jednocześnie mierzyli zwiększone odkładanie się tego węgla w drzewostanach, w glebie, w tych 23 nadleśnictwach.
Czyli las jest zdolny do pochłaniania dwutlenku węgla. Ile może pochłonąć?
- Z obecnych badań wiemy że las kumuluje węgiel i średnia hektarowa powierzchnia leśna kumuluje 87 ton węgla. Celem działań w tym projekcie Leśne Gospodarstwa Węglowe jest jakby zwiększenie tej ilości, która zostaje skumulowana. Zakładamy, że będzie to około 37 ton węgla więcej na hektarze.
Jedno z takich gospodarstw będzie na terenie województwa kujawsko-pomorskiego.
- Tak. To jest Nadleśnictwo Dąbrowa, które w ramach normalnej zrównoważonej gospodarki leśnej będzie prowadziło dodatkowe prace. Będą to zalesienia dodatkowe, wprowadzanie gatunków szybkorosnących, wprowadzenie drugiego piętra, wprowadzanie podszytu, zwiększenie powierzchni odnowień naturalnych oraz działania zapobiegające nadmiernemu uszkodzeniu powierzchni gleby.
To jest właśnie Leśne Gospodarstwo Węglowe.
- To jest właśnie Leśne Gospodarstwo Węglowe i takie są zadania czy działania dodatkowe w tym gospodarstwie. Oczywiście, oprócz normalnej zrównoważonej gospodarki leśnej.
Proszę powiedzieć czy nawałnice dotknęły także teren Nadleśnictwa Żołędowo i w jakim stopniu?
Nadleśnictwo Żołędowo nie zostało tak mocno dotknięte jak Nadleśnictwo Rytel czy Nadleśnictwo Czersk czy Przymuszewo, ale jednak 25 hektarów lasu musieliśmy uporządkować, usunąć i muszę powiedzieć z dumą, że te 25 hektarów już rRośnie na nowo i już zdążyliśmy posadzić ten las. Myślę, że na wiosnę będziemy mieli pierwsze efekty.