Jakub Wawrzyniak

2018-11-05
Jakub Wawrzyniak. Fot. archiwum PR PiK

Jakub Wawrzyniak. Fot. archiwum PR PiK

O możliwych i rzeczywistych sytuacjach nadzwyczajnych w regionie. Rozmowa Dnia z dyrektorem Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy.




Michał Jędryka: Jaka sytuacja kryzysowa byłaby taką, której najbardziej obawiają się służby jak pańska?

Jakub Wawrzyniak: Jest wiele płaszczyzn, które wywołują kryzysy i podlegają zainteresowaniu służb kryzysowych czy to szczebla powiatowego czy wojewódzkiego w sytuacji poważniejszych zdarzeń. Na pewno zdarzenia o charakterze terrorystycznym, wszelkiego rodzaju działania sił przyrody, ale już o takich znamionach, które na terenie wieloobszarowym, dotyczącym większej liczby ludzi powodują sytuację, w której żywioł - wichura czy powódź, powoduje sytuację alarmową i trzeba po prostu wdrożyć pewne procedury pomocy dla obywateli i koordynacji pracy służb przy danym problemie. Poza tym wszelkiego rodzaju zdarzenia związane z sytuacją epidemiologiczną. (...) Można by te sytuacje rzeczywiście mnożyć, wszystko zależy od stopnia i skali występującego zjawiska.

Co się składa na system bezpieczeństwa, którym pan zarządza?

System zarządzania kryzysowego jest elementem systemu bezpieczeństwa państwa. Minister właściwy do spraw administracji jest odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa w kraju - stan bezpieczeństwa wewnętrznego. Wojewoda w każdym z województw jest personalnie odpowiedzialny za stan bezpieczeństwa w województwie. Realizujemy to przez działanie Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. To jest bieżący monitoring pracy i koordynacji działań wszystkich służb, inspekcji, które są wpięte w ten system - straży pożarnej i policji, wszelkiego rodzaju inspekcji administracji zespolonej, czyli transportu drogowego, weterynarii, sanepidu itd. Wszystkie te podmioty funkcjonują w układzie, gdzie wojewoda to koordynuje dlatego, aby przeciwdziałać wystąpieniu jakiejkolwiek sytuacji kryzysowej, a jeżeli ona już wystąpi wdrożyć tak skuteczne procedury, żeby jak najszybciej sobie z tym kryzysem poradzić. Jest też jeden twór - Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego, którym zarządza wojewoda i to jest zespół zależności od występującego problemu składający się z takich podmiotów, które mają zadanie wypracować pewne działania, aby rzeczywiście sytuacja kryzysowa została zminimalizowana. Dla przykładu - w środę zwołujemy taki zespół dla oceny aktualnego stopnia przygotowania w województwie do zimy, czyli akcja "Zima". Będą wszystkie podmioty raportowały stan przygotowań do tegorocznej zimy.

A element, z którym właściwie każdy może się zetknąć, czyli numer alarmowy 112. To również jest system, który podlega właśnie pana służbom.

Tak oprócz samego systemu zarządzania kryzysowego wojewoda jest szefem obrony cywilnej województwa, odpowiada za system powiadamiania ratunkowego,a więc funkcjonowanie linii alarmowej 112. Takich centrum związanych z funkcjonowaniem linii alarmowych w Polsce jest 16, przy każdym wojewodzie. Bydgoskie centrum zatrudnia 70 operatorów, nadzoruję funkcjonowanie tego centrum. W samej Bydgoszczy z naszego województwa przyjmujemy około 1,6 mln połączeń rocznie. To pokazuje też skalę zwracania się poprzez tę linię obywateli o pomoc, o działanie służb w sytuacji pokrzywdzenia czy przestępstwem czy sytuacji związanej z utratą zdrowia. 1,6 mln to jest bardzo duży wpływ tych połączeń. Wojewoda odpowiada też za kwestię ratownictwa medycznego. Przez ostatnie 2 lata zwiększyliśmy liczbę funkcjonujących na terenie województwa karetek. Mamy ich 93, utworzyliśmy nowe zespoły w Ciechocinku i drugi zespół w Koronowie. To też daje około do tysiąca wyjazdów tych karetek dziennie, a więc mogę powiedzieć, że w tym obszarze też się dzieje.

Z tego 1,6 mln telefonów ile nich jest niezasadnych?

Gdy 3 lata temu obejmowałem stanowisko dyrektora wydziału, który odpowiada też za funkcjonowanie tej linii niezasadność połączeń była na poziomie 80 proc. Są to połączenia głuche, żartobliwe, blokujące linię. Liczba tych połączeń zatrważa. Po 2 latach prowadzenia kampanii działań profilaktycznych, tłumaczenia ludziom do czego jest ta linia spadło to na terenie kraju i w naszym województwie do poziomu 70 proc., ale te 10 proc. naprawdę nie daje satysfakcji. (...) Dalej 7 na 10 połączeń jest kwalifikowanych jako niezasadne.

Kiedy już dochodzi do wyjazdu karetki czy policji czy zdarza się też taki wyjazd był niezasadny?

Tak, ale zadaniem operatora numeru alarmowego jest zgodnie z pewną przyjętą w kraju wystandaryzowaną procedurą jest wyfiltrować to połączenie. W momencie jeżeli operator uzna, że zgłoszenie jest zasadne, w ułamku sekundy przekierowuje je do właściwej służby i to zarówno na rodzaj zdarzenia - policja, straż albo pogotowie, często też uruchamia dwie albo trzy służby. Weźmy przykład wypadku drogowego. Wówczas to samo zgłoszenie idzie do pogotowia, czyli do dyspozytora medycznego, który uruchamia karetkę, do straży pożarnej właściwej miejscowo dla zdarzenia i dla policji - na komisariat czy komendę. W momencie kiedy operator u mnie zakwalifikuje dane zdarzenie, wówczas ten procent, gdzie służby przyjeżdżają na miejsce i okazuje się, że może to być fałszywe zgłoszenie naprawdę jest niewielki. Mówię o problemie osób dzwoniących jeszcze przed tym jak operator z nimi rozmawia.

A spośród zagrożeń takich wielkoskalowych, które dotyczą masowo wszystkich... Kiedyś na rozmaitych szkoleniach uczono nas, że jedno z najpoważniejszych to zakłady Zachem. Dzisiaj właściwie już zakładów Zachem nie ma. Co dzisiaj nam może grozić?

Problem Zachemu jest jednym z poważniejszych w województwie jeżeli chodzi o zagrożenia skażenia środowiska. Wojewoda powołał specjalny zespół osób, które mają wiedzę merytoryczną i możliwości pewnego działania. Kiedy zakład funkcjonował to był zupełnie inny rodzaj zagrożeń. Dzisiaj mamy sytuację z terenem pozachemowskim, który wymagał opracowania bardzo kierunkowego planu remediacji tego terenu. To nie jest sprawa do załatwienia w miesiąc, dwa, trzy z uwagi na obszar i rodzaj tych zagrożeń. Natomiast pracuje nad tym zespół i on ma wypracować pewne rozwiązania, które doprowadzą w przyszłości do poradzenia sobie z tym zagrożeniem, które ten teren niesie.

A pożary, kiedy Centrum Zarządzania Kryzysowego zajmuje się pożarami? Kiedy je analizuje w sposób bardziej szczególny?

Monitorujemy każde zdarzenie, do centrum wchodzą informacje od dyżurnych komend. Wiadomo, że nie jesteśmy w stanie reagować, właściwie nie mamy nawet obowiązku przy drobnych zdarzeniach, w których sobie radzą służby na danym terenie, natomiast w naszym zainteresowaniu pozostają zdarzenia tzw wieloobszarowe, mnogie, dotyczące zagrożenia dla większej liczby osób. Chociażby przed wejściem do studia rozmawialiśmy o kwestii pożarów składowisk. To jest akurat ta część z pożarów, które podlegają szczególnemu naszemu zainteresowaniu. Razem z prokuraturą, z policją jest każdorazowo badana sytuacja czy ten pożar jest wywołany przez czynniki naturalne czy być może umyślnie? Jeżeli umyślnie to po co? Natomiast podpalanie umyślne tego typu obszarów niesie też bardzo duże zagrożenie dla środowiska, szczególnie dla mieszkańców, którzy mieszkają w okolicy. Jest problem, ale działamy w tym kierunku. Przykład miejscowości Wszedzień, to jest pożar z maja dość dużego składowiska chemikaliów. Mamy pewien sukces tutaj. Myślę, że mieszkańcy są wdzięczni, bo kilkanaście dni temu po przeprowadzonych procedurach przetargowych wspólne środki starostwa, gminy, WFOŚiGW i wojewody pozwoliły na wstępną remediację tego terenu i skuteczne wywiezienie 180 ton spalonych chemikaliów. Kończymy rok w tej miejscowości z dobrą informacją, że te chemikalia, które mogły dalej zagrażać chociażby przez powietrze czy wpływać na środowisko - badania były dość korzystne, ale podjęliśmy decyzję, że będziemy to wywozić i mieszkańcy już tego na swoim terenie nie mają.

Na koniec zapytam o pożar, który wczoraj wybuchł w Łabiszynie. Czy też jest w obszarze waszego zainteresowania?

Tak, nawet w nocy był w obszarze mojego zainteresowania, bo meldunki spływają nie tylko do 15:00 czy 16:00, jak się funkcjonuje w urzędzie, ale to jest swojego rodzaju służba. Moje poprzednie doświadczenie w policji, ja to traktuję jako służbę nie pracę, także już w nocy pracowaliśmy na tą sprawą. Aktualnie czynności podejmuje tam prokuratura z policją. Wchodzi proces mający na celu ustalenie przyczyn tego pożaru w Łabiszynie.

I ewentualnego zagrożenia skażenia środowiska również?

Tak, bo za każdym razem uruchamiamy bądź też działa z urzędu, według swoich procedur Wojewódzka Inspekcja Ochrony Środowiska bądź też Inspekcja Sanitarna. Badamy jakość powietrza przy użyciu specjalistycznego urządzeń. Jeżeli to jest też w okolicach cieków wodnych badamy jakość wody. To są dla nas informacje czy jest bezpiecznie czy nie jest, a jeżeli nie jest to mamy obowiązek wdrożyć procedury dające obywatelom poczucie, że ktoś akurat udziela im w tym momencie pomocy.
Polskie Radio PiK - Rozmowa Dnia - Jakub Wawrzyniak

Zobacz także

Grażyna Dziedzic

Grażyna Dziedzic

Piotr Hemmerling

Piotr Hemmerling

Jacek Janiszewski

Jacek Janiszewski

Bartosz Szymanski

Bartosz Szymanski

Jan Krzysztof Ardanowski

Jan Krzysztof Ardanowski

Tomasz Błaszczyk

Tomasz Błaszczyk

Paweł Gulewski

Paweł Gulewski

Jan Rulewski

Jan Rulewski

Krystyna Watkowska

Krystyna Watkowska

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał i Maciej Wilkowski.

Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 15922126961070
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę