Dokumentalista Frederick Wiseman z Nagrodą za Całokształt Twórczości Festiwalu Camerimage

2017-10-02, 10:39  Redakcja
Kino Fredericka Wisemana nie jest łatwe w odbiorze, ponieważ wymaga od widza nie tylko maksymalnego skupienia, sztuki coraz trudniejszej w dzisiejszym pędzącym na złamanie karku świecie, ale także intensywnej partycypacji. Fot. Nadesłana

Kino Fredericka Wisemana nie jest łatwe w odbiorze, ponieważ wymaga od widza nie tylko maksymalnego skupienia, sztuki coraz trudniejszej w dzisiejszym pędzącym na złamanie karku świecie, ale także intensywnej partycypacji. Fot. Nadesłana

Kino Fredericka Wisemana nie jest łatwe w odbiorze, ponieważ wymaga od widza nie tylko maksymalnego skupienia, sztuki coraz trudniejszej w dzisiejszym pędzącym na złamanie karku świecie, ale także intensywnej partycypacji.

Kino dokumentalne cieszy się mniejszą popularnością od filmów fabularnych, jednakże od dawna pełni niemożliwą do przecenienia rolę społeczną i kulturową. Naświetla bowiem różne konteksty i konwencje, będące podstawowym budulcem ludzkiego świata. Ułatwia zdefiniowanie i oswajanie otaczającej rzeczywistości poprzez ukazywanie różnych jej oblicz, często z różnych względów mylnie pojmowanych. Umożliwia częściowe wychodzenie poza własne ograniczenia, zrozumienie i zbliżenie się do drugiego człowieka. W XXI wieku kino dokumentalne przeżywa gwałtowny rozwój, czego efektem są setki powstających każdego roku intrygujących projektów. A co za tym idzie, bardzo łatwo zagubić się w coraz większym natłoku emocji, refleksji i perspektyw. Jednym z wartych rozważenia rozwiązań jest powracanie do twórczości uznanych dokumentalistów, którzy przez całe dekady prowadzili z nami za pomocą swych filmów arcyciekawy dialog, ucząc empatii, rozwagi i stawiania się w sytuacji innych.

Tak jak Frederick Wiseman, nagrodzony honorowym Oscarem® autor ponad czterdziestu projektów dokumentalnych, który już w listopadzie przyjedzie do Bydgoszczy, by porozmawiać z uczestnikami festiwalu o etosie dokumentalisty i swoich filmowych inspiracjach i fascynacjach, a także odebrać Nagrodę Camerimage za Wybitne Osiągnięcia w Filmie Dokumentalnym. Wiseman, który od wielu dekad zajmuje szczególne miejsce w świecie dokumentu, dołączy w ten sposób do takich laureatów Camerimage jak Jay Rosenblatt, Marcel Łoziński, Kim Longinotto, Joan Churchill, Steven Okazaki, Albert Maysles, Terry Sanders oraz Kazimierz Karabasz.

Kino Fredericka Wisemana nie jest łatwe w odbiorze, ponieważ wymaga od widza nie tylko maksymalnego skupienia, sztuki coraz trudniejszej w dzisiejszym pędzącym na złamanie karku świecie, ale także intensywnej partycypacji. Ofiarowania własnych emocji i doświadczeń, by móc poczuć i zrozumieć emocje i doświadczenia ekranowych bohaterów, ludzi takich jak my, tyle że postawionych nierzadko w sytuacjach, w których my nigdy nie chcielibyśmy się znaleźć. Jak bohaterowie Titicut Follies, pierwszego reżyserskiego projektu Wisemana, w którym dokumentalista przyjrzał się życiu za kratami stanowego zakładu dla umysłowo chorych więźniów. Film wywołał niejeden skandal, z tego względu przylgnęła do niego upraszczająca łatka dzieła obrazoburczego, ale próżno szukać drugiego takiego kinowego opisu instytucjonalnej dehumanizacji trawiącej nie tylko świat miniony, ale także ten nam współczesny. Titicut Follies wywołuje do dzisiaj niezwykle silne emocje, pokazując dobitnie, że granica dzieląca człowieka cywilizowanego od pierwotnego jest, była i zawsze będzie bardzo cienka.

Kilkadziesiąt filmów później Frederick Wiseman nie zmienił ani swojego podejścia do kina dokumentalnego, ani stylu realizacyjnego. Gdy podejmuje się jakiegoś tematu – niezależnie od tego, czy chodzi o nauczanie osób głuchoniemych komunikacji ze światem zewnętrznym (Deaf), czy też przyglądanie się skomplikowanym mechanizmom pracy w balecie (La danse. Balet Opery Paryskiej) – całkowicie zatraca się w otaczającym go świecie. Spędza w nim kilka intensywnych tygodni, obserwuje, poszukuje, podgląda, chłonie, kręci setki godzin materiału, pracując często z autorem zdjęć Johnem Daveyem, który również będzie gościem tegorocznej edycji Camerimage. Następnie Wiseman rozpoczyna żmudny proces montażu, przerabiania, dodawania, odejmowania, powtarzania, by za pomocą starannej selekcji obrazów i dźwięków nadać materiałowi narracyjną strukturę, która z jednej strony odda jego osobiste doświadczenie z przebywania w danym miejscu, a z drugiej stanie się dla widza swoistym przewodnikiem po świecie, którego istnienia ten bardzo często nawet nie podejrzewał. Powstaje audiowizualny amalgamat myśli, refleksji i emocji, który skłania do zatrzymania się w miejscu i spojrzenia z innej perspektywy na sprawy, wydawałoby się, oczywiste.

Jednocześnie Wiseman płynie niezmiennie pod prąd wszelkim modom i trendom, kręcąc takie filmy, jakie wypływają z jego serca, umysłu i szlifowanego przez pięćdziesiąt lat instynktu dokumentalisty. Jego opowieści, produkowane przez należącą do Wisemana firmę Zipporah Films, trwają nierzadko po kilka godzin (Near Death, opowiadające o pracownikach i kończących swój żywot pacjentach bostońskiego szpitala Beth Israel, ma niemal sześć godzin). Brak w nich „gadających głów”, atrakcyjnych montażówek, odautorskiej narracji sugerującej, w jaki sposób należy odczytywać i odczuwać to, co widać na ekranie. Wiseman, choć zajmuje się przede wszystkim opowiadaniem o różnych amerykańskich instytucjach i ich wpływie na mentalność i tożsamość jednostki ludzkiej, tworzy stricte humanistyczne filmowe odyseje, które stanowią mniej lub bardziej dotkliwą analizę współczesnego świata Zachodu. A ich bohaterowie, ukazywani zawsze z profesjonalnym dystansem, ale także ciepłem i zrozumieniem dla ich czysto ludzkich ułomności, są zawsze nierozerwalnie złączeni z twórcą.

Jednym słowem, Wiseman odnajduje dramat w codzienności i codzienność w każdym dramacie, skupiając uwagę widza na stricte ludzkim doświadczeniu, pasji, wydźwięku. Jak w Sali do boksu, w której tytułowe miejsce staje się przestrzenią spotkań całkowicie różnych od siebie osób, które w sportowej dyscyplinie znajdują motywację, by stawiać mężnie czoła szarej rzeczywistości. Albo jak w Basic Training, w którym Wiseman ukazuje, w jaki sposób młodzi ludzie przygotowują się do służby wojskowej – poprzez rygorystyczną dyscyplinę i słuchanie rozkazów, co być może pozwoli im przeżyć piekło wojny w Wietnamie, lecz jednocześnie pozbawi ich niektórych ludzkich odruchów już po powrocie. Niespieszne tempo opowiadania pozwala Wisemanowi zadumać się nad rzeczami oczywistymi, skłaniając widza do odzierania tych oczywistości ze społecznych konwenansów, by sięgnąć głębiej.

Filmy Fredericka Wisemana nie oferują gotowych prawd. Możliwa jest tylko próba dotarcia do czegoś głębszego i bardziej skomplikowanego, i przekazania tego widzowi w formie, która tej głębi nie niweluje, lecz zachęca do indywidualnej eksploracji. Jak w Jackson Heights, w którym dokumentalista pokazuje widzowi urywki życia w tytułowej społeczności nowojorskiej dzielnicy Queens, cechującej się tak wielką różnorodnością etniczną i kulturową, że mówi się w niej aż 167 językami. Ten tumult głosów, słowników i emocjonalności doskonale w filmie słychać. Wiseman panuje zresztą nad większością aspektów realizowanych projektów. Na zaimprowizowanych w danym miejscu planach nie tylko bierze udział w ustalaniu sposobu prowadzenia kamery, ale także osobiście nagrywa dźwięk, co pozwala mu kreować dokładnie taki świat, jakim sam go widzi i słyszy.

Kino Fredericka Wisemana opiera się wszelkim kategoryzacjom, a on sam stał się przez lata dzięki swojemu podejściu do sztuki opowiadania historii swoistym Waltem Whitmanem świata filmu dokumentalnego. Autorem filtrującym opisywaną rzeczywistość przez wielość własnych podejść i perspektyw. W branży filmowej, która przechodzi zmiany praktycznie raz na kilka lat, Frederick Wiseman świadomie i z premedytacją zachował własną tożsamość, co sprawia, że jego projekty są za każdym razem uznawane za filmowe wydarzenia. Już dziś cieszymy się na możliwość goszczenia tak doświadczonego i empatycznego filmowca na 25. jubileuszowej edycji Camerimage. W ramach festiwalu odbędzie się obszerna retrospektywa projektów Fredericka Wisemana, a laureat Nagrody za Wybitne Osiągnięcia w Filmie Dokumentalnym spotka się z uczestnikami festiwalu po wybranych projekcjach.

Kultura

Marzenie dojrzewało długo Asia Czajkowska prezentuje płytę nagraną z pianistami

Marzenie dojrzewało długo! Asia Czajkowska prezentuje płytę nagraną z pianistami

2024-03-16, 10:11
Teatralna Klamra w Toruniu. To już 32. spięcie interpretacji, emocji, wrażliwości

Teatralna Klamra w Toruniu. To już 32. spięcie interpretacji, emocji, wrażliwości

2024-03-16, 07:51
Młodzieżowa Droga Krzyżowa na ulicach Bydgoszczy. I muzyczna w kościołach

Młodzieżowa Droga Krzyżowa na ulicach Bydgoszczy. I muzyczna w kościołach

2024-03-15, 15:04
Mikkelsen jako duński kapitan marzący o podboju ziemi niczyjej. Bękart w kinach [zwiastun]

Mikkelsen jako duński kapitan marzący o podboju „ziemi niczyjej”. „Bękart” w kinach [zwiastun]

2024-03-15, 08:31
Jak się zdobywa Oscara za dźwięk Mówi Michał Wilczewski ze studia Dreamsound [wideo]

Jak się zdobywa Oscara za dźwięk? Mówi Michał Wilczewski ze studia „Dreamsound" [wideo]

2024-03-13, 13:00
Z ćwiczeń czerpią inspirację. Fotografie młodych prezentowane w houseboacie [zdjęcia]

Z ćwiczeń czerpią inspirację. Fotografie młodych prezentowane w houseboacie [zdjęcia]

2024-03-12, 12:05
Stanisław Cuske o pracy nad Strefą interesów: Napisałem do najlepszego operatora i udało się

Stanisław Cuske o pracy nad „Strefą interesów”: Napisałem do najlepszego operatora i udało się

2024-03-11, 09:31
Oppenheimer zwycięzcą, dwa Oscary dla Strefy interesów. Pracował przy niej bydgoszczanin

„Oppenheimer” zwycięzcą, dwa Oscary dla „Strefy interesów”. Pracował przy niej bydgoszczanin

2024-03-11, 07:17
Astronom sięga po uśpioną wiedzę. Ekstaza Kopernika na wystawie w Toruniu

Astronom sięga po uśpioną wiedzę. „Ekstaza Kopernika” na wystawie w Toruniu

2024-03-10, 18:03
To była księgarnia z najwyższej półki. Dawni pracownicy Współczesnej wrócili na Gdańską 5

To była księgarnia z najwyższej półki. Dawni pracownicy Współczesnej wrócili na Gdańską 5

2024-03-10, 12:57
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę