Następca misji Kepler nazywa się TESS (Transiting Exoplanet Survey Satellite) i ma polecieć z kosmodromu Cape Canaveral na Florydzie na pokładzie rakiety Falcon 9 w kwietniu br. TESS to nowy rozdział w dziedzinie poszukiwania egzoplanet. Teleskop będzie przeszukiwał prawie całe niebo monitorując jasność ponad 200 000 gwiazd w naszej galaktyce. Nowe światy będą znajdowane, podobnie jak w przypadku teleskopu Keplera, metodą tranzytu z użyciem techniki fotometrycznej. Polega ona na poszukiwaniu periodycznych spadków jasności obserwowanych gwiazd, które mogą wskazywać na przejście potencjalnej egzoplanety przed jej macierzystą gwiazdą (jest to rodzaj niewielkiego zaćmienia zwany tranzytem). Już teraz szacuje się, że dzięki misji TESS katalog nowych planet powiększy się o tysiące nowych obiektów.
TESS to także misja o innym podejściu do obserwacji niż wysłany w 2009 roku teleskop Keplera. Kepler patrzy tylko na 1/400 tego, co obserwować będzie TESS, który spojrzy gdzie i w jakich ilościach znajdują się skaliste planety wokół najbliższych nam, stosunkowo jasnych gwiazd. Bliskość badanych obiektów jest nieprzypadkowa. Dzięki temu, najciekawsze egzoplanety doczekają się dokładnych obserwacji przy pomocy naziemnych teleskopów i kosmicznego teleskopu Jamesa Webba, który niebawem ma zastąpić zasłużonego Hubble’a.
TESS to także misja o innym podejściu do obserwacji niż wysłany w 2009 roku teleskop Keplera. Kepler patrzy tylko na 1/400 tego, co obserwować będzie TESS, który spojrzy gdzie i w jakich ilościach znajdują się skaliste planety wokół najbliższych nam, stosunkowo jasnych gwiazd. Bliskość badanych obiektów jest nieprzypadkowa. Dzięki temu, najciekawsze egzoplanety doczekają się dokładnych obserwacji przy pomocy naziemnych teleskopów i kosmicznego teleskopu Jamesa Webba, który niebawem ma zastąpić zasłużonego Hubble’a.