Lekkoatletyczne MŚ - srebrny medal Joanny Fiodorow w rzucie młotem!

2019-09-28, 21:43  Polska Agencja Prasowa/Artur Filipiuk/IAR
Na zdjęciu Joanna Fiodorow cieszy się ze srebrnego medalu na lekkoatletycznych MŚ 2019. Fot. PAP/EPA/VALDRIN XHEMAJ

Na zdjęciu Joanna Fiodorow cieszy się ze srebrnego medalu na lekkoatletycznych MŚ 2019. Fot. PAP/EPA/VALDRIN XHEMAJ

Joanna Fiodorow zdobyła srebrny medal w rzucie młotem lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze. Już w pierwszej próbie pobiła rekord życiowy wynikiem 76,35 m. Zwyciężyła liderka światowej listy w tym sezonie Amerykanka DeAnna Price - 77,54 m.

Brązowy medal wywalczyła Chinka Zheng Wang - 74,76.

30-letnia Fiodorow odniosła w sobotę życiowy sukces. W dorobku ma dwa brązowe medale mistrzostw Europy (2014, 2018).

Podsumowanie 2. dnia MŚ:

Srebrny medal Joanny Fiodorow w rzucie młotem to najważniejsze wydarzenie drugiego dnia mistrzostw świata w Dausze. Nie było niespodzianki w biegu na 100 m. Złoto czasem 9,76 wywalczył kontrowersyjny Amerykanin Christian Coleman.

„To był konkurs życia. Medal dedykuję mojemu zmarłemu tacie. A podziękowania kieruję w stronę trenerki Malwiny Wojtulewicz i Wojciecha Nowickiego. Przede mną najważniejszy rok czterolecia i wierzę, że plan przygotowany przez trenerkę jest dobry” – powiedziała Fiodorow.

Polka, zawodniczka AZS OŚ Poznań w pierwszej próbie rzuciła 76,35 i ten wynik dał jej srebrny medal. Złoto wywalczyła Amerykanka DeAnna Price – 77,54, a brąz Chinka Zheng Wang – 74,76.

Najbardziej oczekiwaną konkurencją dnia był jednak finał 100 m mężczyzn. Królem sprintu został kontrowersyjny Coleman, który – jak uważa wielu – powinien być już wcześniej zdyskwalifikowany. W ostatnim roku uniknął bowiem trzech kontroli antydopingowych, co automatycznie wiąże się z dwuletnim zawieszeniem. Jego prawnicy go wybronili.

Katarczycy przed finałem „setki” zrobili prawdziwe show. Takiej oprawy jeszcze nigdy wcześniej nie było. Gdy zawodnicy stali już za blokami, nagle zgasły wszystkie światła, a na bieżni pojawiły się różne animacje świetlne. Nazwiska wszystkich uczestników finału pojawiły się kolejno na bieżni.

Coleman miał czas 9,76, a tuż za nim był jego rodak – także kojarzony z dopingiem – obrońca tytułu Justin Gatlin – 9,80 i Kanadyjczyk Andre De Grasse – 9,90.

Z polskiego punktu widzenia dobrze spisała się też sztafeta mieszana 4x400 m w składzie Wiktor Suwara, Anna Kiełbasińska, Małgorzata Hołub-Kowalik i Rafał Omelko. Polacy pewnie wygrali swoją serię i awansowali do finału.

„Szansa na medal jest zawsze, ale trzeba pamiętać, że rywale też są mocni. Roszady w składzie są możliwe” – zapowiedział trener Aleksander Matusiński.

O to pretensji nie ma chociażby Hołub-Kowalik. „Wiem, w jakim celu przyjechałam do Kataru i nie mam do nikogo o nic pretensji. Cieszę się, że mogłam pomóc drużynie, bo czuję się jej częścią, nawet jeśli biegam tylko w eliminacjach” – skomentowała.

W sobotę cieszył się jeszcze Piotr Lisek. Z trójki polskich tyczkarzy tylko on awansował do finału. „Poziom jest niesamowicie wysoki i naprawdę wszystko może się wydarzyć. Kilku rywali wygląda naprawdę mocno i zapowiada się wysokie skakanie” – ocenił.

O medal nie powalczy Paweł Wojciechowski i Robert Sobera. Podczas gdy drugi z nich po serii kontuzji próbuje znowu dobić się do światowej czołówki, tak 13. miejsce Wojciechowskiego jest sporą niespodzianką.

„Czułem się dobrze, byłem przygotowany, ale popełniłem błędy techniczne. Wysokość miałem za każdym razem i mogłem skoczyć 5,75, ale nie wyszło. W tej chwili nie mam ochoty na nic i najchętniej bym to rzucił, ale sezon się jeszcze nie skończył, bo czekają mnie wojskowe mistrzostwa świata” – mówił smutny mistrz świata sprzed ośmiu lat.

O zakończeniu kariery wspomniał za to Piotr Małachowski. Po raz drugi z rzędu dwukrotny wicemistrz olimpijski nie dostał się do czołowej „12” imprezy mistrzowskiej. W Dausze rzucił dyskiem 62,20 i odpadł. „Nie ma sensu tego dalej ciągnąc. Szkoda pieniędzy podatników” – mówił rozgoryczony. W finale zabraknie też Roberta Urbanka i Bartłomieja Stója.

Kibiców niepokoi także postawa Adama Kszczota. Dwukrotny wicemistrz świata w biegu na 800 m z trudem przeszedł eliminacje i sam przyznał, że nogi odmówiły mu posłuszeństwa. W swoim biegu był piąty czasem 1.46,20.

„Ale w niedzielę będzie nowe rozdanie i ten bieg nie będzie miał żadnego znaczenia” – zaznaczył.

Wściekła ze stadionu schodziła Ewa Swoboda. Najlepsza polska sprinterka pobiegła 100 m w 11,29 i czasem awansowała do półfinału, ale wyraźnie nie była zadowolona.

„Czy muszę odpowiadać na pytania?” – spytała dziennikarzy. Mimo że początkowo nie chciała jechać na mistrzostwa świata, widać było, że ambicje ma duże. „Kompletnie nie wiem, jak ocenić ten bieg, bo nikogo nie widziałam. Dostałam drugi tor i obok siebie rywalkę ze znacznie słabszym rekordem życiowym, więc kompletnie nie wiedziałam, co się dzieje obok mnie” – powiedziała.

Na półfinale przygodę z mistrzostwami świata zakończyli na 400 m ppł Patryk Dobek (50,18 / 21. miejsce) i w biegu na 800 m Anna Sabat (2.04,00, 21. miejsce).

Na niesamowitym poziomie stał finał skoku w dal. Nieoczekiwanie triumfował Jamajczyk Tajay Gayle wynikiem 8,69.

Niespodziankę sprawiła też na 10 000 m Sifan Hassan. Holenderka etiopskiego pochodzenia z sukcesami biega wszystko do 1500 m do 10 000m. Złoty medal mistrzostw świata wywalczyła po raz pierwszy w karierze. Na mecie miała czas 30.17,62.

O godz. 22.30 czasu polskiego rozpocznie się jeszcze chód na 50 km kobiet i mężczyzn. Na trasie będzie trzech Polaków – Rafał Augustyn, Artur Brzozowski i Rafał Sikora.

Mówi Joanna Fiodorow, srebrna medalistka lekkoatletycznych MŚ 2019

lekkoatletyka

Sport

Astoria wyszarpała zwycięstwo. Niespodziewane kłopoty bydgoskiego zespołu

Astoria wyszarpała zwycięstwo. Niespodziewane kłopoty bydgoskiego zespołu

2024-03-08, 22:53
Polska współgospodarzem dużej imprezy w piłce ręcznej. W Katowicach poznamy medalistki ME

Polska współgospodarzem dużej imprezy w piłce ręcznej. W Katowicach poznamy medalistki ME

2024-03-08, 16:16
Basket 25 z widokami na lepszą przyszłość. W grudniu powinniśmy wyjść na zero

Basket 25 z widokami na lepszą przyszłość. „W grudniu powinniśmy wyjść na zero”

2024-03-08, 14:42
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-03-08, 10:00
Astoria powoli kończy fazę zasadniczą. Szansa na wysokie zwycięstwo. Relacja w PR PiK

Astoria powoli kończy fazę zasadniczą. Szansa na wysokie zwycięstwo. Relacja w PR PiK

2024-03-08, 07:30
Polski Cukier Toruń w końcu zwycięski w OBL. Porażka Anwilu Włocławek

Polski Cukier Toruń w końcu zwycięski w OBL. Porażka Anwilu Włocławek

2024-03-07, 21:10
Poznaliśmy pełną obsadę Kryterium Asów. Na torze w Bydgoszczy nie zabraknie gwiazd

Poznaliśmy pełną obsadę Kryterium Asów. Na torze w Bydgoszczy nie zabraknie gwiazd

2024-03-07, 20:34
Sokół Mogilno stracił serię zwycięstw. Nadspodziewanie wysoka porażka mogilnianek

Sokół Mogilno stracił serię zwycięstw. Nadspodziewanie wysoka porażka mogilnianek

2024-03-07, 19:34
Bydgoszczanin we władzach spółki zarządzającej Stadionem Narodowym w Warszawie

Bydgoszczanin we władzach spółki zarządzającej Stadionem Narodowym w Warszawie

2024-03-07, 16:44
Gąsawianie wrócili na podium mistrzostw Polski. Brąz brałbym w ciemno, choć jest lekki niedosyt

Gąsawianie wrócili na podium mistrzostw Polski. „Brąz brałbym w ciemno, choć jest lekki niedosyt”

2024-03-07, 14:36
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę