Na płycie jest sześć Pani kompozycji. Podobno najlepiej się Pani komponuje w domu?
- Czasami komponuję na łódkach, bo jestem żeglarką, ale głównie piszę w domu. Mieszkam poza Warszawą, wokół mam lasy i przyroda mnie inspiruje. Staram się czerpać głównie z natury, ale inspirują mnie różne sytuacje w życiu i emocje i to jaki, inni ludzie, mają wpływ na mnie. W pewnym sensie inspiruje mnie radość, ale i ból.
Czyli można powiedzieć, że nie prowadzi Pani pamiętnika ale za to komponuje?
- Tak, Można tak to ująć.
Te utwory są w podobnym klimacie, choć bardzo różnorodne, słuchając ich wydaje się, że przechodzi się z pokoju do pokoju.
- Płyta jest zróżnicowana emocjonalnie. Pierwsze trzy utwory zostały nagrane z Grześkiem Grzybem, to perkusista, który ma taki napęd - drive, jak to nazywam. On bardzo fajnie przytrzymał te kompozycje dając dużo inspiracji. Są utwory jak "Moments", który jest szybki i pełen napięć, "Spring" to kompozycja, która kwitnie i jest w niej wiele wiosennych kolorów, a "Meditation" znowu jest takim utworem wręcz przebojowym, gdyby ktoś to zaśpiewał mógłby być z tego hit. Następne utwory nagrałam z innym perkusistą, nazywa się Gniewomir Tomczyk. On nadał innego charakteru kolejnym kompozycjom. Na fortepianie we wszystkich utworach zagrał Zdzisław Kalinowski – to pianista, który wiele czerpie z Herbiego Hancocka, udaje mu się wyczuć ten balans, żeby nie grać za dużo, tylko tyle ile trzeba. Na basie towarzyszył nam Łukasz Makowski.
Nagrywaliście to "na setkę"?
- Tak, na tym mi zależy. Na swoim koncie mam już kilka płyt nagrywanych różnymi sposobami. Ostatnie dwie płyty czyli "Feelings" i teraz "Moments" były nagrywane "na setkę". Chcę aby ta muzyka była ile się da tylko "żywa". W dobie muzyki komputerowej ja potrzebuję żywego człowieka, bez wielu cięć, poprawek i dogrywek.
- Czasami komponuję na łódkach, bo jestem żeglarką, ale głównie piszę w domu. Mieszkam poza Warszawą, wokół mam lasy i przyroda mnie inspiruje. Staram się czerpać głównie z natury, ale inspirują mnie różne sytuacje w życiu i emocje i to jaki, inni ludzie, mają wpływ na mnie. W pewnym sensie inspiruje mnie radość, ale i ból.
Czyli można powiedzieć, że nie prowadzi Pani pamiętnika ale za to komponuje?
- Tak, Można tak to ująć.
Te utwory są w podobnym klimacie, choć bardzo różnorodne, słuchając ich wydaje się, że przechodzi się z pokoju do pokoju.
- Płyta jest zróżnicowana emocjonalnie. Pierwsze trzy utwory zostały nagrane z Grześkiem Grzybem, to perkusista, który ma taki napęd - drive, jak to nazywam. On bardzo fajnie przytrzymał te kompozycje dając dużo inspiracji. Są utwory jak "Moments", który jest szybki i pełen napięć, "Spring" to kompozycja, która kwitnie i jest w niej wiele wiosennych kolorów, a "Meditation" znowu jest takim utworem wręcz przebojowym, gdyby ktoś to zaśpiewał mógłby być z tego hit. Następne utwory nagrałam z innym perkusistą, nazywa się Gniewomir Tomczyk. On nadał innego charakteru kolejnym kompozycjom. Na fortepianie we wszystkich utworach zagrał Zdzisław Kalinowski – to pianista, który wiele czerpie z Herbiego Hancocka, udaje mu się wyczuć ten balans, żeby nie grać za dużo, tylko tyle ile trzeba. Na basie towarzyszył nam Łukasz Makowski.
Nagrywaliście to "na setkę"?
- Tak, na tym mi zależy. Na swoim koncie mam już kilka płyt nagrywanych różnymi sposobami. Ostatnie dwie płyty czyli "Feelings" i teraz "Moments" były nagrywane "na setkę". Chcę aby ta muzyka była ile się da tylko "żywa". W dobie muzyki komputerowej ja potrzebuję żywego człowieka, bez wielu cięć, poprawek i dogrywek.