Wokalista, niedługo ukaże się jego kolejny album zatytułowany "Nierówni" do tekstów księdza Jana Twardowskiego.
"Nigdy nie spotkałem się z księdzem Janem, ale jestem wielkim admiratorem jego myślenia słowem o rzeczywistości, o człowieku. Myślę, że nikt nie patrzy na nas z taką wyrozumiałą "kapcandamatością" jak on. Chciałbym, żeby te wiersze przydały się państwu, tak jak mnie się przydają. Wreszcie nie ma mnie w roli głównej – jest tekst"
W środę, 24 sierpnia 2016 – o godz.18.10
Przed nami taki moment oczekiwania na Pana płytę, kiedy ona się ukaże?
- Chciałbym, żeby pojawiła się jesienią, ale zobaczymy, jeśli nie jesienią to wiosną.
Dlaczego "Nierówni"?
- Poeta bardzo pięknie to opowiedział, a ja podjąłem temat. Każdemu z nas czegoś tam brakuje i każdy z nas jest nierówny, a nierówni potrzebują siebie, Z wiersza pt. "Sprawiedliwość", uczyniłem piosenkę "Nierówni" opuściwszy parę wersów i nazwałem tak całą płytę. Pomyślałem, że Twardowski poeta i Szcześniak śpiewak nierówni są i jest jeszcze ich paru, więc płyta się przyda.
Narobił już nam Pan smaku singlem. Czy można powiedzieć, że wielu muzyków i wielu sprawców z różnych stron świata maczało palce w Pana płycie?
- Tak się stało. Wymyśliwszy, że forma muzyczna dla tych wierszy lekkich, wybranych przeze mnie specjalnie, wierszy życiowych nie religijnych, bo Twardowski poeta wyrastał ponad wszelkie łatki, które można by mu przypiąć będzie słoneczna, rytmiczna i pozytywna czyli postawiłem na muzykę brazylijską. Pojechałem do Stanów Zjednoczonych i wraz z moimi znajomymi muzykami brazylijskimi nagraliśmy całość materiału. Potem Krzysztof Herdzin i Marcin Pospieszalski zaaranżowali "smyki" i powstała z tego płyta - taka bez lat. Przypomina ona brzmieniem trochę starego Jobima, ale będąca bardziej współczesna w aranżacji i realizacji dźwięku.
Można nazwać tę muzykę – uśmiechniętą?
- Oj tak, to prawda. Brazylijczycy mają to do siebie, że kochają się śmiać kiedy grają. Poza tym gra argentyński pianista, z Chile był realizator, a z Peru był rewelacyjny muzyk grający na instrumentach perkusyjnych.
No to się Pan naszukał tych wykonawców.
- Nie, byłem tylko w Chicago i Los Angeles.
Myślę, że ksiądz Jan Twardowski ucieszył by się z takiej muzycznej oprawy?
- No mam nadzieję. Z tego co wiem piosenka "Spoza nas" do "Wiersza z banałem w środku", a którą nagrałem w 2000 roku podobała mu się na pewno. Nigdy nie spotkałem się z księdzem Janem, ale jestem wielkim admiratorem jego myślenia słowem o rzeczywistości, o człowieku. Myślę, że nikt nie patrzy na nas z taką wyrozumiałą "kapcandamatością" jak on. Chciałbym, żeby te wiersze przydały się państwu, tak jak mnie się przydają. Wreszcie nie ma mnie w roli głównej – jest tekst.
Niesamowity jest teledysk do piosenki "Jest jeden świat" nagrany z udziałem fundacji Anny Dymnej.
- Cieszę się z tego, kiedy układałem do wiersza "Jeden świat" parę nut – okazały się one sambą. Wtedy od razu pomyślałem, że chciałbym ją nagrać z laureatami „Zaczarowanej piosenki” i tak też się stało. Młodzież ją pokochała, bo jest prosta, łatwo wpadająca w ucho, blisko człowieka i radosna, więc banan od razu musi się pojawiać na twarzy. Pomyślałem, że to też piosenka o nich. "Jest jeden świat", nie ma podziału na świat pełno i niepełno. Jest jeden świat.
Ta myśl, żeby stworzyć płytę poświęconą w całości tekstom księdza Jana chyba Panu przyświecała od jakiegoś czasu.
- Od dawna, od czasu kiedy nagrałem album "Spoza nas", a było to kilkanaście lat temu, chciałem zrobić całą taką płytę. Miałem jednak inne projekty, a ponieważ zawsze idę za swoim intuicyjnym nosem, to często odkładam planowe rzeczy na bok. Kiedy mnie porywa intuicja zabieram się za to co chciałbym na ten czas zrobić, co mnie w danej chwili porusza. Ponieważ wiersze nie układały się wówczas z melodiami, a ja nigdy nie zmuszam wiersza, żeby stał się piosenką, więc poczekałem, aż same zechcą. Musiało minąć parę lat i wreszcie przyszło natchnienie. Piosenki przychodziły mi dość szybko, jak na mnie. Musiałem tę pozorną prostotę tekstu ułożyć w bardzo rytmiczną muzykę, więc sporo czasu spędziłem na rytmizowaniu. Potem umówiłem się z Paulino Garcia i nagraliśmy.
A jak poznał Pan Paulino Garcię?
- Spotkaliśmy się przy okazji koncertów, które Paulino grał z Grażyną Auguścik. To jej zawdzięczam nie tylko znajomość z Paulino, to ona sama mnie zachęciła abym nagrał z nim pierwszą w życiu bossa novę. To niezwykłe podejście zaowocowało przyjaźnią z Grażyną i wielkim muzycznym koleżeństwem z Paulino Garcia.
To bardzo pracowity czas dla Pana.
- Tak, chyba nigdy tak intensywnie nie pracowałem.
Nie miał Pan też wakacji?
- Na to wychodzi, ostatnio sporo koncertujemy z Krzysztofem Herdzinem i ogrywamy płytę "Song for Yesterday", która dzięki Państwu już pokryła się złotem i dąży do platyny.
Zobacz także
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »
Dyrygent, który od blisko 40 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, regularnie dyryguje w Polsce i Europie. „...wchodziłem w życie dorosłych, gdzie nagle… Czytaj dalej »
Perkusista, bandleader, właściciel Klubu „Eljazz”, od niedawna przewodniczący zarządu Związku Artystów Wykonawców STOART. „...Ojciec chciał, będąc… Czytaj dalej »
Muzyk jazzowy, pianista i pedagog, torunianin często przelotem w Bydgoszczy. Studiował ekonomię, zanim poświęcił się muzyce grał również w szachy. Od… Czytaj dalej »