Zastanawiam się dlaczego Pani w latach pięćdziesiątych nie poszła tą drogą co np. Maria Koterbska i nie śpiewała więcej polskich piosenek?
C.M. - Miałam duże trudności z polskim tekstem, dzieliłam sobie tekst po swojemu, a język polski ma swój akcent i mnie krytykowali, więc przestałam.
A.S. - Babcia do Polski przyjechała w latach czterdziestych i nie znała języka polskiego, więc było niemożliwe żeby dobrze śpiewała po polsku. Poza tym, wtedy był tak wielki bum na muzykę swingową i skala popularności była niewiarygodna – oni grali dwa, trzy koncerty dziennie dla wielotysięcznej publiczności. Do tego później uwarunkowania polityczne były takie a nie inne i jak trzeba było śpiewać piosenki wychwalające jedynie słuszną władzę to trzeba było podjąć decyzję co zrobić, aby pokazać co ma się najlepszego a nie zostać maskotką.
A dlaczego w domu rozmawiacie częściej o jedzeniu niż o śpiewaniu?
C.M. - Właśnie nie wiem dlaczego (śmiech).
A.S. - My jesteśmy taką rodziną biesiadną i ten stół jest bardzo ważny. Muzyki słuchamy wspólnie i razem omawiamy co jest świetne. Bardzo dużo mamy serca do muzyki, obcowanie z nią jest dla nas oczywiste i rozum nie jest tym zajęty.
Za kilka dni obchodzi Pani swoje urodziny, nie powiem, które bo i tak mi nikt nie uwierzy?
C.M. - 90 – Już jest głośno. Niektórzy uważają, że sobie dodaję lat, a która kobieta by sobie dodawała wieku?
A jaka jest recepta na taką kondycję?
C.M. - Nie wiem, chyba geny. Mój ojciec pilnował, żebym ćwiczyła, bo oni byli akrobatami cyrkowymi. Musiałam ćwiczyć cztery godziny dziennie i pewnie mi to zostało. Nie tyję, nie jem za dużo, nie palę i nie piję. Chociaż czasem lubię kieliszek wina i albo piwo do obiadu. Moi bliscy mówią, że dużo ludzi przyjdzie na koncert urodzinowy, a ja się śmieję, że przyjdą sprawdzić jak wyglądam, czy wyjdę z laską, czy mnie przyprowadzą, ale przynajmniej tyle... i sala będzie pełna.
C.M. - Miałam duże trudności z polskim tekstem, dzieliłam sobie tekst po swojemu, a język polski ma swój akcent i mnie krytykowali, więc przestałam.
A.S. - Babcia do Polski przyjechała w latach czterdziestych i nie znała języka polskiego, więc było niemożliwe żeby dobrze śpiewała po polsku. Poza tym, wtedy był tak wielki bum na muzykę swingową i skala popularności była niewiarygodna – oni grali dwa, trzy koncerty dziennie dla wielotysięcznej publiczności. Do tego później uwarunkowania polityczne były takie a nie inne i jak trzeba było śpiewać piosenki wychwalające jedynie słuszną władzę to trzeba było podjąć decyzję co zrobić, aby pokazać co ma się najlepszego a nie zostać maskotką.
A dlaczego w domu rozmawiacie częściej o jedzeniu niż o śpiewaniu?
C.M. - Właśnie nie wiem dlaczego (śmiech).
A.S. - My jesteśmy taką rodziną biesiadną i ten stół jest bardzo ważny. Muzyki słuchamy wspólnie i razem omawiamy co jest świetne. Bardzo dużo mamy serca do muzyki, obcowanie z nią jest dla nas oczywiste i rozum nie jest tym zajęty.
Za kilka dni obchodzi Pani swoje urodziny, nie powiem, które bo i tak mi nikt nie uwierzy?
C.M. - 90 – Już jest głośno. Niektórzy uważają, że sobie dodaję lat, a która kobieta by sobie dodawała wieku?
A jaka jest recepta na taką kondycję?
C.M. - Nie wiem, chyba geny. Mój ojciec pilnował, żebym ćwiczyła, bo oni byli akrobatami cyrkowymi. Musiałam ćwiczyć cztery godziny dziennie i pewnie mi to zostało. Nie tyję, nie jem za dużo, nie palę i nie piję. Chociaż czasem lubię kieliszek wina i albo piwo do obiadu. Moi bliscy mówią, że dużo ludzi przyjdzie na koncert urodzinowy, a ja się śmieję, że przyjdą sprawdzić jak wyglądam, czy wyjdę z laską, czy mnie przyprowadzą, ale przynajmniej tyle... i sala będzie pełna.