"Legalna blondynka" w "Teatrze Variete" w Krakowie to też fajna przygoda. Czy to było Pana pierwsze zetknięcie z reżyserem Januszem Józefowiczem?
- Tak, to było pierwsze zetknięcie, nie powiem było dużo emocji, ale poznałem wspaniałych ludzi i ta przygoda nadal trwa.
To Pan tak jeździ między Bydgoszczą – Warszawą, w której Pan teraz mieszka, a Krakowem.
- W Krakowie fakt, że tych spektakli mamy coraz mniej, ale 25 czerwca jeszcze zapraszam na kolejny spektakl "Legalna Blondynka".
Zespół "Trabanda" istnieje?
- Tak, czasem jest ciężko łączyć te wszystkie obowiązki. Mam nadzieję, że cały czas będę mógł się rozwijać na różnych polach, bo nie wyobrażam sobie siedzieć w miejscu. W Łodzi nagrywamy płytę i zawalczymy w festiwalu "Przebojem na antenę", będziemy reprezentować Radio Łódź utworem "Taka sama".
Lubi Pan taki repertuar energetyczny?
- Tak, bardzo mnie fascynuje twórczość Jamesa Browna i o nim piszę swoją pracę magisterską. Sama muzyka, ale też i taniec jego, to jest wielka inspiracja dla mnie.
- Tak, to było pierwsze zetknięcie, nie powiem było dużo emocji, ale poznałem wspaniałych ludzi i ta przygoda nadal trwa.
To Pan tak jeździ między Bydgoszczą – Warszawą, w której Pan teraz mieszka, a Krakowem.
- W Krakowie fakt, że tych spektakli mamy coraz mniej, ale 25 czerwca jeszcze zapraszam na kolejny spektakl "Legalna Blondynka".
Zespół "Trabanda" istnieje?
- Tak, czasem jest ciężko łączyć te wszystkie obowiązki. Mam nadzieję, że cały czas będę mógł się rozwijać na różnych polach, bo nie wyobrażam sobie siedzieć w miejscu. W Łodzi nagrywamy płytę i zawalczymy w festiwalu "Przebojem na antenę", będziemy reprezentować Radio Łódź utworem "Taka sama".
Lubi Pan taki repertuar energetyczny?
- Tak, bardzo mnie fascynuje twórczość Jamesa Browna i o nim piszę swoją pracę magisterską. Sama muzyka, ale też i taniec jego, to jest wielka inspiracja dla mnie.