Czuje się Pan bardziej muzykiem, czy aktorem?
- Te dwie pasje się we mnie łączą. Ja nie jestem typowym dramatycznym aktorem, kiedy aktorze to też i śpiewam. Nie tylko gram w filmach i na deskach teatrów, ale przede wszystkim śpiewam.
Chociaż takie zamierzenia były, żeby trafić do szkoły aktorskiej?
- Tak, zamierzenia były i niczego jeszcze nie wykluczam. Na razie daję sobie rok na odpoczynek i przemyślenie, w którą stronę chcę pójść.
Był taki moment w Pana życiu przed laty, kiedy zwiedził Pan różne programy jak "Szansa na sukces", "Śpiewaj i walcz", czy "Must be the music". Czy to były ważne programy?
- "Szansa na sukces" owszem, bo dzięki temu programowi śpiewam dziś z zespołem "Trabanda", oni mnie wyszukali. Powiem szczerze, że wszystkie te programy mogą dużo dać, ale i zabrać, zawsze trzeba się liczyć z tymi konsekwencjami. Mnie bardzo dużo dały występy przez wiele lat w programie Od przedszkola do Opola, w którym występowałem w chórkach, jako chłopiec śpiewający w zespole "Balbiny". Na pewno to są nerwy, jeśli jest komisja, która Cię ocenia to już nie jest normalny występ.
- Te dwie pasje się we mnie łączą. Ja nie jestem typowym dramatycznym aktorem, kiedy aktorze to też i śpiewam. Nie tylko gram w filmach i na deskach teatrów, ale przede wszystkim śpiewam.
Chociaż takie zamierzenia były, żeby trafić do szkoły aktorskiej?
- Tak, zamierzenia były i niczego jeszcze nie wykluczam. Na razie daję sobie rok na odpoczynek i przemyślenie, w którą stronę chcę pójść.
Był taki moment w Pana życiu przed laty, kiedy zwiedził Pan różne programy jak "Szansa na sukces", "Śpiewaj i walcz", czy "Must be the music". Czy to były ważne programy?
- "Szansa na sukces" owszem, bo dzięki temu programowi śpiewam dziś z zespołem "Trabanda", oni mnie wyszukali. Powiem szczerze, że wszystkie te programy mogą dużo dać, ale i zabrać, zawsze trzeba się liczyć z tymi konsekwencjami. Mnie bardzo dużo dały występy przez wiele lat w programie Od przedszkola do Opola, w którym występowałem w chórkach, jako chłopiec śpiewający w zespole "Balbiny". Na pewno to są nerwy, jeśli jest komisja, która Cię ocenia to już nie jest normalny występ.