Agnieszka Grochowicz

2016-05-03
Agnieszka Grochowicz. Fot. Anna Maria Staszczak

Agnieszka Grochowicz. Fot. Anna Maria Staszczak

Piosenkarka, wokalistka, dyplomowana aktorka..

"Jestem przede wszystkim autorką tekstów. Choć też wykonuję czyjeś – znakomite teksty, np. Agnieszki Osieckiej czy Jonasza Kofty, moich wielkich autorytetów...."


Wyjątkowo we wtorek, 3 maja 2016 – o godz.15.05
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Agnieszka Grochowicz
Gdybym miała Panią włożyć w pewną stylistyczną szufladkę miałabym pewien kłopot.
- Ja dodałabym, że jestem przede wszystkim autorką tekstów. Choć też wykonuję czyjeś – znakomite teksty, np. Agnieszki Osieckiej czy Jonasza Kofty, moich wielkich autorytetów.

Od kilkunastu lat mieszka Pani w Krakowie, chociaż urodziła się Pani w Warszawie, na tej drodze pojawiła się też Australia i Katowice.
- Katowice tylko weekendowo. Jeździłam na zajęcia do studia Doroty Pomykały przygotowywać się do egzaminów do szkoły teatralnej. A w Australii znalazłam się kiedy zaczynałam liceum. Mój tato wygrał konkurs na posadę naukową w Nowej Południowej Walii i wyjechaliśmy całą rodziną na pięć lat do Australii. W Newcastle pisałam białe wiersze i opowiadania tyle tylko, że po angielsku.

Nie ciągnęło Pani aby tam zostać?
- Żeby zostać to nie, ale ostatnio chodzi mi po głowie wizyta w Australii, żeby ponownie dotknąć klimatu tego kraju.

To musiała być ważna przygoda dla Pani.
- Być może dlatego piszę. Miałam dużo czasu na przemyślenia i zostałam wyabstrahowana z bezpiecznej rzeczywistości, do której byłam przyzwyczajona. Musiałam siebie odnaleźć w kompletnie nowej sytuacji. Tam też silnie zanurzyłam się w muzyce poważnej – miałam takie marzenia, żeby zostać dyrygentem. Słuchałam dzień i noc muzyki poważnej i grałam na wiolonczeli oraz na fortepianie. Tam wszyscy uczą się na czymś grać, choć większość nie będzie nigdy muzykami. Tam do konserwatorium chodzą nie tylko studenci ale i licealiści i zupełni amatorzy.

Zawsze były w równowadze śpiewanie, aktorstwo i pisanie?
- Pierwsze myśli o aktorstwie, choć nie zrealizowane, pojawiły się podczas liceum w Australii, kariera w muzyce poważnej w Polsce bez zaliczenia wszelkich etapów edukacji począwszy od wczesnego wieku jest niemal niemożliwa. Nie byłam osobą zbyt otwartą, co też mi utrudniało wstęp do szkoły aktorskiej. Ja byłam bardzo zamknięta, a profesorowie myśleli, że aktorstwo jest ostatnią rzeczą, którą powinnam się zajmować. Jednak się uparłam i wszystko jest możliwe jak tylko człowiek tego chce.

I studio Doroty Pomykały Panią otworzyło?
- I Lart Studio w Krakowie. To wszystko otworzyło mi niesamowicie głowę. Wspaniałe przygody i szansa na zahartowanie się. Człowiek wychodzi spod klosza, a tu po prostu dżungla. Już się pojawiała rywalizacja i zgrzytanie zębami – to znakomita szkoła życia. Atmosfera niekoniecznie była zawsze miła.
Agnieszka Grochowicz. Fot. Anna Maria Staszczak

Agnieszka Grochowicz. Fot. Anna Maria Staszczak

Do Krakowa zdała Pani za pierwszym razem?
- Za drugim. Jednocześnie dostałam się i do Krakowskiej Szkoły Teatralnej i do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Miałam dylemat, ale wybrałam Kraków. Od 17 lat mieszkam w Krakowie.

W Krakowie odnalazła Pani wewnętrzny spokój?
- Ja nie mam wewnętrznego spokoju. Pewnie bym nie pisała gdybym miała wewnętrzny spokój. Marzę o nim, ale nic z tego. Pewnie nie nosiłoby mnie – uważam, że niepokój jest sprzymierzeńcem twórczości. To chyba tak wygląda.

Pracuje Pani ze znakomitymi muzykami.
- Mam teraz ten komfort, że pracuję z kilkoma składami, wybieram współpracowników i tworzymy razem atmosferę pracy, to jest absolutnie bezcenna sytuacja.

To jest Pani urodzonym liderem?
- No ja jestem też swoim managerem. W tej chwili są chyba takie czasy. To nie jest tak, że roi się od managerów. Managerowie to najczęściej żony, siostry, mężowie. Może to jest kwestia zaufania, a może to jest to, że nasza branża jest chwiejna i nie za bardzo się ludziom chce. Myślę, że całe mnóstwo ludzi się do tego przyzwyczaiło.

Pani lubi kameralną atmosferę w kontakcie z publicznością.
- Tak podobno jest. To są spotkania, które dają satysfakcję stronom. To są spotkania osobiste. W najmniejszym stopniu się nie oszczędzam. W ogóle trudno zdefiniować jaką piosenkę wykonuję – na pewno nie jest to piosenka aktorska, mamy trochę jazzu, jazz-rocka.

A skąd te podejście jazzowe?
- Tak byłam wychowana. W domu u rodziców była wielka fascynacja jazzem. W trakcie dwugodzinnej drogi z Sydney do Newcastle słuchaliśmy Bena Webstera czy duetów Louisa Armstronga i Elli Fitzgerald. A jazzrock daje mi możliwość dania się ponieść swojemu temperamentowi. Nie mogłabym wykonywać samych ballad, dlatego jazzrock daje ujście moim emocjom.

Ma Pani niespełnione marzenie artystyczne.
- Przede wszystkim chciałabym z zespołami, z którymi gram móc rozwinąć skrzydła. W dzisiejszych czasach znacznie trudniej wyrobić sobie nazwisko. No i nie nagrałam jeszcze płyty i ciągle po koncercie słyszę pytanie gdzie można kupić Pani płytę?

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę