Altowiolistka, na co dzień gra w orkiestrze Opery Nova, ale także w "Spring Quintet".
"Chciałam grać na fortepianie. Rodzice jednak stwierdzili, że jak kupią mi fortepian to będzie potem kłopot, bo i tak zaraz zrezygnuję. Wybrali więc skrzypce. Ale dużo też ćwiczyłam na fortepianie. Dopiero na studiach poświęciłam się w całości altówce, tam też nauczyłam się mądrze ćwiczyć..."
W środę, 10 lutego 2016 – godz.18.10
Ukrywasz się w kanale orkiestrowym?
- Tak, od 15 lat jestem altowiolistką w Operze Nova.
Ale od jakiegoś czasu raz po raz wychodzisz na powierzchnię?
- Co jakiś czas zdarza mi się grać w jakimś zespole, w którym mogę zaistnieć. Gram w "Spring Quintet" i kwartecie smyczkowym "Prestige".
Nie pochodzisz z Bydgoszczy?
- Urodziłam się w Bydgoszczy, ale moi rodzice troszkę jeździli i 20 lat mieszkałam poza Bydgoszczą – najpierw w Sosnowcu, a potem w Koszalinie.
Gdzie Sosnowiec a gdzie Koszalin? Co Twoi rodzice robili?
- Nic takiego, najpierw do Sosnowca pojechali za pracą, a potem skusiło ich morze i pojechali do mamy mojego ojca i tam mieszkaliśmy 10 lat. Do Bydgoszczy wróciłam na studia i tak tu zostałam.
Czy studia w Bydgoszczy to był pierwszy wybór?
- Marzył mi się Gdańsk, dużo znajomych z liceum poszło na studia do Gdańska. Tutaj jednak miałam więcej rodziny, a i swoją klasę utworzył tu profesor Lech Bałaban, u którego bardzo chciałam się uczyć. To świetny człowiek, muzyk i profesor – zawsze chciałam grać trochę tak jak on.
A kto wybrał altówkę – bo rozumiem, że wcześniej były skrzypce.
- Najpierw były skrzypce, konflikt z nauczycielem skrzypiec sprawił, że przeszłam na altówkę.
To Twoje cechy zaważyły, czy cechy charakteru nauczyciela?
- Chyba na równi. Dopiero mój pierwszy nauczyciel altówki mnie zaraził tym graniem i sprawił, że przestałam się bać gdy grałam i zaczęłam czerpać z tego przyjemność.
W Twojej rodzinie były korzenie muzyczne?
- Nic z tych rzeczy. Moi rodzice są z zawodu tokarzami. Do przedszkola przyszła komisja, która miała wybrać najzdolniejsze dzieci do szkoły muzycznej. Ja niestety tak się tym przejęłam, że zachorowałam z wrażenia tego dnia i nie poszłam do przedszkola. I już nie mogłam przestać o tym myśleć – byłam przekonana, że zostałabym wybrana. Zaczęłam namawiać rodziców i po roku posłali mnie do szkoły muzycznej.
Te lata były warte grzechu?
- Tak, nigdy nie żałowałam, że poszłam do szkoły muzycznej. Nawet dziwiłam się jak można zrezygnować z tej szkoły. Do dziś nie wyobrażam sobie innej drogi. Może mogłabym jeszcze przez swoją miłość do zwierząt być weterynarzem.
Zawsze ćwiczyłaś z chęcią?
- Jak szłam do szkoły muzycznej chciałam grać na fortepianie. Rodzice jednak stwierdzili, że jak kupią mi fortepian to będzie potem kłopot, bo i tak zaraz zrezygnuję. Wybrali więc skrzypce. Ale dużo też ćwiczyłam na fortepianie. Dopiero na studiach poświęciłam się w całości altówce, tam też nauczyłam się mądrze ćwiczyć. Nie trzeba tłuc wiele godzin na instrumencie. Podczas studiów mieszkałam w Fordonie i nauczyłam się w drodze do uczelni analizować w głowie frazy patrząc w nuty.
Opowiedz o swojej przygodzie z "YouTube Symphony Orchestra"
- To była najfajniejsza przygoda muzyczna mojego życia. Wzięłam udział w konkursie nie myśląc, że mogę wygrać. Miałam tydzień wolnego w operze, nie trzeba było jechać na stresujące przesłuchania. Wystarczyło nagrać swoją partię i zamieścić na YouTube. Nagrałam swoje demo w garderobie operowej i jakoś tak się udało. To niesamowita przygoda – zagrać w operze w Sydney. Mieliśmy zajęcia z wielkimi mentorami i oni mnie bardzo wiele nauczyli. Zawsze będę to dobrze wspominać. Byłyśmy z Marzeną Malinowską – skrzypaczką, jedynymi Polkami w orkiestrze. Wszyscy byliśmy świetnie traktowani, każdy z innego miasta i kraju, wszyscy zdolni i zaangażowani, niesamowita radość muzykowania.
Teraz też przeglądasz różne ogłoszenia?
- Przeglądam, ale niczego nie mogę znaleźć. Zagrałam jeszcze z orkiestrą Perfect Girls 'n' Friends – która grała muzykę rozrywkową i najczęściej towarzyszyła zespołowi Perfect.
To były same panie?
- Wbrew nazwie nie tylko. Byłyśmy wzmocnione kilkoma panami. Ale grałam też w tylko kobiecej orkiestrze. Grałyśmy na trasie w Emiratach Arabskich i Chinach – 50 kobiet, współczuję dyrygentowi – to nie była łatwa przygoda. Ja uwielbiam współpracować z kobietami. Szczególnie panie, które grają na instrumentach dętych blaszanych, one zawsze chcą pokazać, że nie są gorsze od panów i ta pasja w ich graniu jest zarażająca.
Ty lubisz przygody – jesteś takie "żywe sreberko"?
- Oj lubię. Teraz mnie zatrzymał synek, chociaż myślę, że to kwestia czasu kiedy zacznę dalej wyjeżdżać.
"Spring Quintet" – pięć kobiet, które nie marudzą i się nie kłócą.
- To zasługa Doroty Gajek, która tak dobrała skład, że faktycznie nie ma konfliktów. Gramy najczęściej rozrywkę – dobrze nam się gra. Dorota ma świetne pomysły. Ona jest perfekcjonistką i bardzo nas katuje żebyśmy brzmiały jak najlepiej.
Zobacz także
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »