Maciej Jastrzębski

2015-11-23
Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

Dziennikarz radiowy, przez wiele lat związany z Polskim Radiem PiK – od ośmiu lat korespondent zagraniczny Polskiego Radia, obecnie w Moskwie. Autor książek, niedawno ukazała się jego trzecia książka pt. "Krym: miłość i nienawiść".

"Nasz zawód wyrabia pewną wrażliwość na ludzkie losy. Wzruszamy się, nierzadko płaczemy słuchając opowieści naszych bohaterów, ale z drugiej strony nasz zawód uodparnia. Jak mnie pytają czy się boję pracować w niebezpiecznych rejonach wojny, to odpowiadam, że nie mam czasu się tak do końca bać, wykonuję swoją pracę..."

Środa, 25 listopada 2015 – godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Maciej Jastrzębski
Raz po raz bywasz w Polsce, teraz promujesz swoją książkę – trzecie swoje dziecko. Obawiam się, że jak będziesz dłużej korespondentem w Moskwie to tych książek będzie nam przybywać na półeczce.
- Chciałbym przestać pisać książki. Moje książki dotyczą bieżących wydarzeń, a nie są one radosne. Bo rzecz w moich książkach dotyczy polityki między Rosją a sąsiadami. Może niech się uspokoi, a ja nie będę miał powodu do pisania.

Ale ja myślę, że zawsze będziesz miał tematy do pisania.
- To prawda. Pamiętasz jak byliśmy młodymi, zaczynającymi pracę dziennikarzami, nasi starsi koledzy mówili, żeby iść i szukać tematów, bo one leżą na ulicy. I coś w tym jest.
Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

25 lat pracy minęło?
- Tak, 15 listopada 1990 roku Michał Jagodziński podpisał mi pierwszą umowę o pracę i tak stałem się etatowym pracownikiem Polskiego Radia Pomorza i Kujaw – na początku to był jeszcze Radiokomitet.

Czy jak rozpoczynałeś swoją pracę, to już myślałeś, że pojedziesz za granicę i będziesz pracował w zawodzie reportera?
- O placówce zagranicznej myślałem, choć skłamałbym gdybym powiedział, że to było moje marzenie. Tęsknię za wieloma zadaniami reporterskimi, które mogłem wykonywać mieszkając we Włocławku. Z Włocławka nie wyprowadziłem się i nie zamierzam. Jakoś nie myślałem o tym, żeby robić karierę celebryty i brylować na salonach warszawskich. Choć jasne, że moim marzeniem było być w miejscach gdzie dzieją się ważne rzeczy. Jeździłem z projektami europejskimi, włocławskim Anwilem po całej Europie, za papieżem. Chciałem mieć swoją minutę na antenie i być w danym momencie najważniejszym, opowiadając o wyjątkowych zdarzeniach.

Kiedy Maciuś miał 7 – 10 lat to o czym marzył?
- Nie pamiętam. Czytałem bardzo dużo książek i moje marzenia związane były z losami bohaterów. Pierwszą swoją audycję radiową zrobiłem w siódmej klasie szkoły podstawowej, a że było tam pełno wulgaryzmów to wezwano rodziców do szkoły. Tak się zaczęła moja kariera radiowa, od lania od ojca. Ale do dziś pamiętam, że na antenie nie używa się słów powszechnie uznanych za obraźliwe.

W ogóle trzeba pamiętać o pewnych zasadach uprawiając ten zawód.
- Dla mnie zawód dziennikarza jest dopełnieniem edukacji. Ja traktuje każdego swojego rozmówcę jako kolejną książkę, jako kolejną znajomość, która może dołożyć pewną cegiełkę. Trudno powiedzieć, czy nasza miłość do dziennikarstwa jest odwzajemniona, to się okaże jak przejdziemy na emeryturę.

Jak myślisz o swoim zawodzie reportera to na ile Cię wzbogacił?
- Nasz zawód wyrabia pewną wrażliwość na ludzkie losy. Wzruszamy się, nierzadko płaczemy słuchając opowieści naszych bohaterów, ale z drugiej strony nasz zawód uodparnia. Jak mnie pytają czy się boję pracować w niebezpiecznych rejonach wojny, to odpowiadam, że nie mam czasu się tak do końca bać, wykonuję swoją pracę.

Naprawdę kalkulujesz jak daleko możesz się posunąć, żeby zrobić dobry materiał?
- Nie, no jest strach. Nie boją się tylko wariaci. Staram się być ostrożny i nie leźć na pierwszą linię frontu, ale z drugiej strony radio i telewizja są to tak szybkie środki przekazu informacji, że na bieżąco możemy relacjonować to co widzimy w najbardziej ekstremalnych warunkach. Miałem szczęście w życiu, że zawsze spotykałem ludzi, którzy w takich sytuacjach ciągnęli mnie za kaptur i chowali gdzieś za drzewem, żeby mi się nic nie stało.
Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

Maciej Jastrzębski - Fot. Magda Jasińska

Jak osiem lat temu wyjechałeś za granicę co Cię zaskoczyło?
- Przede wszystkim mój pierwszy wjazd na Białoruś. Ja się tyle nasłuchałem złych rzeczy, że jak wjechałem i na granicy zobaczyłem drut kolczasty na granicy, to wydawało mi się, że jestem w Polsce za czasów stanu wojennego. Ale jak zajechałem do Grodna i zobaczyłem normalne kolorowe bloki to się ucieszyłem, że jednak będę pracował w miarę normalnych warunkach jako korespondent. To była bardzo interesująca praca. Z jednej strony wówczas głośno występowała opozycja, to był bardzo gorący czas dla białoruskiej opozycji , nie było dnia bez aresztowań. Z drugiej strony niesamowite spotkania z Polakami, których jest tam mnóstwo. Spotykałem się w różnych miejscowościach z zespołami, które wykonywały polski folklor. Spotykałem się z ludźmi, którzy opowiadali mi historię wywózki do łagrów i kłopoty z powrotem Ja nie miałem pojęcia, że Ci ludzie całe życie muszą walczyć o język polski i polskość.

A jaka muzyka Ci teraz towarzyszy?
- Rosyjska – zamieniłem piosenki polskie na rosyjskie. Nawet podśpiewuje z nimi w samochodzie. Ale słucham też namiętnie opery "Kniaź Igor" – Borodina.

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę