Jolanta Wagner

2013-05-28
Jolanta Wagner w PR PiK. Fot. Ireneusz Sanger

Jolanta Wagner w PR PiK. Fot. Ireneusz Sanger

29 maja 2013, o godz. 18:05
- śpiewaczka, sopran, która niedawno wykonywała partię Halki w najnowszej premierze Opery Nova.

"…chciałabym się dalej rozwijać - są takie partie, które chciałabym zaśpiewać. Byłabym szczęśliwa gdybym dostała ponownie szansę i była tak mordowana jak przez ostatnie miesiące."

Powtórka audycji w sobotę - 01 czerwca, o godz. 22.05.
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Jolanta Wagner
Skąd się Pani wzięła??? Bo nieoczekiwanie pojawiła się Halka - pełnokrwista i wszyscy przecierali oczy.
- Jeżeli z zaskoczenia i zadowolenia to bardzo się cieszę. Pojawiłam się z Mazur, ale jestem absolwentką bydgoskiej Akademii Muzycznej, w klasie śpiewu pani profesor Katarzyny Rymarczyk, nomen omen również przed laty Halki.

Natomiast do tej pory śpiewała Pani w chórze Opery Nova?
- W Bydgoszczy zostałam przyjęta na stanowisko solisty chóru, co umożliwiło mi przygotowanie partii Halki.

Ale to jest niesamowite, bo osoby, które kończą klasę śpiewu w Akademii Muzycznej nie chcą śpiewać w chórze.
- Tak się potoczyły moje losy. Miałam swój debiut w "Operze na Zamku" w Szczecinie, debiutowałam tam partią Halki, potem kreowałam partię Pięknej Heleny Offenbacha pod kierownictwem muzycznym Warcisława Kunca. Mieliśmy wiele planów muzycznych, jednak tak się potoczyły losy opery, że wróciłam do Bydgoszczy. Dyrektor Maciej Figas nie mógł mnie zatrudnić na stanowisku solistki, dlatego postanowiłam śpiewać w chórze.

W pierwszej obsadzie solistów, która pracowała nad "Halką" Pani nie było. Dopiero później dołączyła Pani do zespołu.
- To prawda, dołączyłam do zespołu w lutym, kiedy już próby trwały. Powolutku, z próby na próbę coś się we mnie otwierało. Szczęśliwie tak to się skończyło, że zaśpiewałam dwie premiery. Niebywała historia, sama do tej pory się zastanawiam, ale chyba tak musiało być.
Jolanta Wagner na scenie Opery Nova. Fot. Ireneusz Sanger

Jolanta Wagner na scenie Opery Nova. Fot. Ireneusz Sanger

Co będzie dalej, bo zasmakowała Pani śpiewania solowego.
- Nie wiem co będzie dalej. To jest ogromna przyjemność i niesamowita radość, kiedy nie milkną brawa po spektaklu. A co dalej? Po kilkudniowej przerwie po premierze, wróciłam do chóru i będę wykonywała tę pracę z takim samym zaangażowaniem.

Koleżanki i koledzy z chóru bardzo Pani dopingowali.
- Tak to odbierałam, że wszyscy się cieszyli, że śpiewam Halkę. Była cudowna, wspaniała atmosfera. To jest ważne, bo przy takim spektaklu pracuje spora grupa ludzi – od dyrektora, przez ekipę techniczną po Panie charakteryzatorki. Szef chóru - Pan Henryk Wierzchoń, cudowny wspaniały człowiek, był dla mnie jak tata, bardzo to przeżywał..

Nie przewróci się Pani w głowie?
- Mam nadzieję, że nie. Zawsze do wszystkiego podchodziłam z energią i pasją, ale też z zimną głową i pokorą. Potrafię wyciągać wnioski, poprawić to co było złe.

A były złe momenty?
- To wiemy tylko ja i moja pani profesor.

To wypełnimy ankietę osobową. Znak zodiaku?
- Baran, 13 kwietnia.

Wady?
- Chyba upartość. Jestem też roztrzepana.

Zalety?
- To mogą powiedzieć moje koleżanki i koledzy.
Jolanta Wagner na scenie Opery Nova. Fot. Ireneusz Sanger

Jolanta Wagner na scenie Opery Nova. Fot. Ireneusz Sanger

Skąd się wzięło u Pani śpiewanie?
- To przypadek, szkołę średnią skończyłam w Olsztynie, ale też równolegle robiłam liceum muzyczne. Plany jednak miałam zupełnie inne, bo chciałam iść na Akademię Policyjną do Szczytna. W ogóle pochodzę z małej miejscowości około 60 kilometrów od Suwałk. Śpiewanie wyszło przez przypadek, bo zajmowałam się sportem – pchałam kulą.

Ze swoją posturą to Pani za daleko nie pchała?
- Całkiem nieźle mi to wychodziło. Poszłam do Olsztyna do liceum, ale do tego liceum chodzili koledzy, którzy też uczyli się w szkole muzycznej i załapałam bakcyla. Scena mnie na tyle wciągnęła, że wybrałam się na bydgoską Akademię Muzyczną, licząc na to, że trafię do Pani profesor Rymarczyk i tak się stało.

Pani profesor jest osobą wyjątkową, to pewnie i relacje student – profesor są wyjątkowe?
- Pani Profesor jest taką mamą dla swoich studentek, bardzo przeżywa, rzadko pochwali, ale to już taka szkoła „nie ma co oceniać książeczki czekowej po okładce”... Pamiętam jak mi kiedyś zrobiła lekcję, jak byłam na konkursie, przez telefon komórkowy.

Czy podczas studiów nigdy nie miała Pani dosyć?
- To był mój najlepszy okres w życiu, bardzo miło to wspominam. Oczywiście kryzysy są, zwłaszcza kiedy człowiek wychodzi z Akademii, pełen marzeń, ambicji i wszystko wydaje się, że będzie jak w amerykańskim filmie. Jednak rzeczywistość jest inna i trzeba mieć silny charakter i wielką pokorę.

Czego Pani się najbardziej obawiała podczas premiery?
- Wszystkiego, te ostatnie decyzje (że zaśpiewam dwie premiery) zapadły na kilkanaście godzin przed inauguracją. Po dwóch i pół miesiącach ciężkiej pracy zaśpiewałam dwa spektakle dzień po dniu. Postawiono na mnie dużo i jestem bardzo wdzięczna dyrektorowi, że dał mi szansę zawalczyć.

Po premierze uciekła Pani na Mazury.
- Uciekłam się zrelaksować do rodziców. Oni bardzo przeżywają każde wydarzenie w moim życiu.

Przez ostatnie dwa miesiące wszystko w domu było na głowie męża?
- Tak, mamy syna w wieku ośmiu lat i wiadomo to jest ważny czas i sporo pracy.

A mąż też muzyk?
- Nie, mąż jest normalny (śmiech) nauczyciel hotelarstwa, jest świetnym fachowcem w tym co robi.
Jolanta Wagner w Polskim Radiu PiK. Fot. Ireneusz Sanger

Jolanta Wagner w Polskim Radiu PiK. Fot. Ireneusz Sanger

Ma Pani marzenia zawodowe na miarę teatralnego Hamleta?
- Mam, chciałabym się dalej rozwijać. Mój głos to jak najbardziej Tosca, Abigail (Nabucco) - są takie partie, które chciałabym zaśpiewać. Byłabym szczęśliwa gdybym dostała ponownie szansę i była tak mordowana jak przez ostatnie miesiące. Zobaczymy jak to się wszystko potoczy, nie mam konkretnych planów. Bardzo lubię swoją pracę, ona mnie cały czas bardzo kręci.

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę