Podczas Powstania Pan walczył?
- Nie, Byłem w rodzinie, która była wychowana w duchu patriotycznym. Dziadek Piłsudczyk, tata – ułan, 26 Pułk Ułanów Poznańskich. Naszym celem było to, żeby utrzymać to, co zdobyliśmy w 1920 roku. To były bardzo ciężkie czasy, my – dzieci byliśmy przygotowywani. Nikogo tam nie przyjmowano z ulicy. Z tych patriotycznych rodzin mieliśmy zadania, aby denerwować Niemców i pokazać, że Polska jeszcze jest. Rysowało się tą "PW" (Polska Walcząca) na różnych murach. Braliśmy udział w akcjach, które były prowadzone przez starszych kolegów. My - dzieci, staraliśmy się też pomóc, zbierało się stare gwoździe, śrubki, to było materiałem do przygotowywania tzw. "filipinek". To były takie puszki, podobne do coca-coli czy piwa, ale z nakrętkami. Starsi koledzy z tego robili granaty. Bibułę się też rozwoziło pod wskazane adresy, ulotki różne.
- Nie, Byłem w rodzinie, która była wychowana w duchu patriotycznym. Dziadek Piłsudczyk, tata – ułan, 26 Pułk Ułanów Poznańskich. Naszym celem było to, żeby utrzymać to, co zdobyliśmy w 1920 roku. To były bardzo ciężkie czasy, my – dzieci byliśmy przygotowywani. Nikogo tam nie przyjmowano z ulicy. Z tych patriotycznych rodzin mieliśmy zadania, aby denerwować Niemców i pokazać, że Polska jeszcze jest. Rysowało się tą "PW" (Polska Walcząca) na różnych murach. Braliśmy udział w akcjach, które były prowadzone przez starszych kolegów. My - dzieci, staraliśmy się też pomóc, zbierało się stare gwoździe, śrubki, to było materiałem do przygotowywania tzw. "filipinek". To były takie puszki, podobne do coca-coli czy piwa, ale z nakrętkami. Starsi koledzy z tego robili granaty. Bibułę się też rozwoziło pod wskazane adresy, ulotki różne.