Mary Komasa

2015-08-17
Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Wokalistka, kompozytorka, autorka tekstów, mieszka w Berlinie. Swoim koncertem otwierała w Bydgoszczy cykl pt. "Rzeka Muzyki Młodych".

"Scena daje mi taki rodzaj koncentracji, której nie mam na co dzień. Jestem osobą dosyć roztrzepaną, a na scenie mam wrażenie, że nad wszystkim panuję. Ja jestem w innym świecie, za każdym razem przeżywam muzykę od nowa i chciałabym aby tak już pozostało..."

Środa, 19 sierpnia 2015 – godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Mary Komasa
W Bydgoszczy jest Pani artystycznie chyba po raz pierwszy?
- Z występem tak, ale bywałam tu już wiele razy i bardzo lubię to miasto.

Spotkałyśmy się podczas ostatniego przedstawienia inauguracji Bydgoskiego Festiwalu Operowego – przyjechała Pani dopingować swojego brata bliźniaka Szymona Komasę – występującego w głównej partii "Potępienia Fausta".
- Uważam, że "Potępienie Fausta" jest jednym z ciekawszych przedstawień operowych, które ostatnio widziałam i cieszę się, że jest wystawiane właśnie tutaj. Wiele razy przyjeżdżałam do Bydgoszczy z racji Camerimage i jakoś to miasto stało mi się bardzo bliskie.
Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Ten bydgoski koncert, to jakby próbka Pani możliwości – czy lubi Pani koncertować w tak kameralnych salach, jak sala hotelowa?
- Jak się dowiedziałam, że koncert przeniesiony jest do hotelu Brda bardzo się ucieszyłam. Fascynują mnie lata 70 i bardzo się cieszę, że takie budynki pozostają. Byłam wniebowzięta wręcz, była to mała przestrzeń i nawiązał się intymny kontakt między mną a publicznością.

Lata 70 chyba rzeczywiście Panią bardzo inspirują, lata 70, których Pani sama nie zna, bo urodziła się w 1985 roku, a więc w tym roku kończy Pani 30 lat.
- Już skończyłam 30 lat. Chciałam jakoś zamknąć ten swój czas, moja ostatnia płyta to próba takiego pierwszego podsumowania. Mam swój zespół i to mi daje ogromne szczęście.

Co takiego Panią wciąga w te czasy? Kolorowość?
- Raczej smutek. Kolorowość to jedno, ale Ci wielcy bardzo często byli uzależnieni od używek, uciekali z domu, fascynuje mnie ten bunt. Dzięki temu muzycznie dokonało się wiele odkryć, ta muzyka płynie prosto z serca. To mnie kręci w latach 70, nie tylko poza Polską. Jestem ogromną fanką Ewy Demarczyk i to czego ona dokonała w muzyce jest na skalę światową. Ona jest ponadczasowa poza ramami w muzyce – i zawsze będę się nią inspirować.
Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Jesteście zgraną paczką na estradzie.
- No tak, staram się dobierać muzyków. To jest ostatni skład, wcześniej miałam trzy inne zespoły. Cieszę się, że z nimi jestem – oni są trochę starsi ode mnie – ale dzięki temu mam poczucie bezpieczeństwa na scenie. To mi daje ogromną swobodę.

Pani podobnie jak i Ewa Demarczyk ma zdolności skupiania na sobie uwagi publiczności.
- To chyba zasługa moich rodziców, którzy są artystami. Wiadomo, że jak się jest na scenie, to trzeba wykorzystać ten moment. Ja zawsze byłam tego uczona. Jak byłam dzieckiem podglądałam mamę i tatę. Poza tym, scena daje mi taki rodzaj koncentracji, której nie mam na co dzień. Jestem osobą dosyć roztrzepaną, a na scenie mam wrażenie, że nad wszystkim panuję. Ja jestem w innym świecie, za każdym razem przeżywam muzykę od nowa i chciałabym aby tak już pozostało.

Pani jest w pewnym transie?
- Tak, jestem przyzwyczajona, że muzyka musi mnie gdzieś zabrać. Jako dziecko grałam w szkole Bacha i wiedziałam, że nie mogę być tu i teraz – nauczyłam się teleportować do innego świata.
Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Mary Komasa - fot. Magda Jasińska

Wszyscy w domu jesteście artystami. Najstarszy brat Jan – aktor i reżyser, bliźniak Szymon – śpiewak operowy, siostra Zofia – kostiumolog, tata Wiesław – aktor, a najmniej mówicie o mamie Ginie, która przecież jest wspaniałą wokalistką, którą przed laty podziwiałam w poznańskim zespole gospel.
- Ona mnie nauczyła podejścia wolnego do muzyki. Dzięki niej pojęłam, że aby być wolnym na scenie trzeba się wyzbyć wszelkich kompleksów. Jak komuś za granicą mówię, że moja mama w latach osiemdziesiątych śpiewała gospel to nie chcą mi wierzyć. To, że ten gospel pojawia się w mojej muzyce to właśnie dzięki mamie. My od dziecka tak słuchaliśmy: tata puszczał nam Ewę Demarczyk, mama – Arethę Franklin, starszy brat hip-hop, a my słuchaliśmy Spice Girls. Z tego może wyjść tylko dużo dobrego, taka mieszanka.

Zwykle rodzice artyści nie chcą by ich dzieci szły w ich ślady, wiedząc czym okupione są ich sukcesy.
- Moi rodzice zostawili nam wolność. Może ktoś uważa, że przez nazwisko jesteśmy tu gdzie jesteśmy. Każdy z nas musiał to wypracować. Ja mam 30 lat i zawsze coś robiłam. Jestem po Akademii Muzycznej, której nie skończyłam, jak i kolejnych studiów, bo rzucało mną po świecie. Widziałam moich rodziców, którzy ciężko pracowali szczególnie w latach dziewięćdziesiątych, przy czwórce dzieci nie było łatwo. Więc ja jestem im wdzięczna, że oni się nigdy nie poddali i że zaszczepili w nas taką potrzebę, że jeśli jest coś silniejsze od nas, to musimy iść za tym głosem i po prostu się nie poddawać. Najważniejsze byśmy byli zadowoleni z tego co robimy.

Zobacz także

Marcin Styczeń

Marcin Styczeń

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę