Adam Zdunikowski

2015-05-11
Fot. Ireneusz Sanger

Fot. Ireneusz Sanger

Śpiewak, tenor, od roku także pedagog w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

"Dyrektorzy, reżyserzy decydują o tym, że mimo iż ktoś jest jeszcze nie do wyrzucenia, jednak się go zastępuje i stawia się na młodość. To bardzo dobrze, bo gdyby przed laty ktoś na mnie nie postawił, to bym pewnie nie doszedł do tego miejsca, w którym jestem - ale należy to robić z rozsądkiem..."


Środa, 13 maja 2015 - godz.18.10
Swego czasu mógł Pan spokojnie przejść do księgi Guinnessa. Potrafił Pan śpiewać w kilku miejscach w jednym tygodniu.
- Oj kiedy to było – to już nie powróci. W tym zawodzie nie powinno się odmawiać. Zwłaszcza teraz, kiedy jest gorsza koniunktura trzeba śpiewać jeśli są zamówienia. Jest tak długa kolejka nas chętnych, więc jak się raz odmówi to potem bardzo trudno powrócić do tego punktu. Teraz mam już swoje lata, doszedłem do tego szczęśliwego momentu, że już nic nie muszę. W tym sezonie rozpocząłem pracę pedagogiczną, na początku podchodziłem do tego bardzo sceptycznie – ja, który całe życie śpiewałem na scenie nigdy bym nie pomyślał, że będę uczył. Jestem dziś zdziwiony, że mnie w to wciągnęło, ale to pewnie dlatego, że trafiłem na fajnych studentów – ludzi, którzy mają talent i dryg.
Fot. Ireneusz Sanger

Fot. Ireneusz Sanger

Mówi Pan o sobie jak o starym śpiewaku, ale nie wygląda Pan na styranego życiem, raczej jakby Pan korzystał z kuracji odmładzającej.
- No nie korzystam, prócz dbania o uzębienie resztę pozostawiam naturze.

W przypadku śpiewaka wygląd zewnętrzny jest ważny.
- Niestety coraz bardziej ważny, w tej chwili decyduje wygląd, a mniej umiejętności. To tak jak w branży motoryzacyjnej – te najnowsze samochody są piękne, ale te stare diesle okazują się nie do zdarcia, są prostsze w obsłudze, są tańsze w eksploatacji, a jednak ludzie kupują te nowe. Taki wymóg czasu – to samo jest w operze, teatrze.
Fot. Ireneusz Sanger

Fot. Ireneusz Sanger

Czuje Pan ten oddech konkurencji na plecach?
- Ja nie czuję tego oddechu, ale rozumiem decydentów, bo to oni kreują rzeczywistość. Dyrektorzy, reżyserzy decydują o tym, że mimo iż ktoś jest jeszcze nie do wyrzucenia, jednak się go zastępuje i stawia się na młodość. To bardzo dobrze, bo gdyby przed laty ktoś na mnie nie postawił, to bym pewnie nie doszedł do tego miejsca, w którym jestem - ale należy to robić z rozsądkiem. Ja nie narzekam, pogodziłem się z tym, był moment, że nie mogłem tego przeżyć, że pewne rzeczy się kończą, że moje nazwisko się gdzieś zgrało. To też jest jakiś element, który decyduje o tym, że ten kalendarz jest bardziej pusty. Było mi przykro bo uważałem, że jestem jeszcze w stanie sprostać wyzwaniom. Nie przeskoczę tych rzeczy – to jest wymiana pokoleń i nie ma co z tym walczyć. Trzeba się z tym pogodzić i lepiej przejść za w czasu na inne pole, niż wiecznie udowadniać, że jeszcze jesteś dobry.

Jak się Pan czuje jako profesor?
- Jakiś czas temu jeszcze nie reagowałem na ten przydomek – przezwisko. Co bardziej złośliwi koledzy mówią do mnie – doktor, bo posiadam ten tytuł naukowy.
Fot. Ireneusz Sanger

Fot. Ireneusz Sanger

Czy jest coś w życiu zawodowym czego Pan żałuje – jakiejś decyzji?
- Do pewnego momentu niczego nie żałowałem. Patrzę na karierę naszego znakomitego tenora Piotra Beczały – start mieliśmy taki sam. Spotkaliśmy się w 1991 roku na konkursie Ady Sari, na którym dostaliśmy obaj wyróżnienia i on już wtedy wiedział, że prosto po studiach wyjedzie do Linz na kontrakt. Ja uważałem, że w Polsce jest tyle pracy, a tam będę nikim. Po trzech latach, po konkursie Belvedere zostałem zaproszony do Hamburga – tam przez pół roku pracowałem na stażu i potem po odbyciu tournée po Japonii zaproponowano mi pracę – ja jej jednak nie przyjąłem. Miałem w Polsce tyle zobowiązań, tu na miejscu – miałem już rodzinę, żonę, dziecko, niepełnosprawnego brata, mamę. Wiem, że gdybym tam został moja kariera mogłaby się inaczej potoczyć. Nie wiem czy wytrzymałaby to moja rodzina, ale też nie wiem czy byłoby tak źle. Nawet gdybym nie zrobiłbym takiej kariery jak Piotr, na pewno byłbym w innym miejscu. Może to jest to co będzie mnie tam na koniec kuło, ale może jeszcze życie mi coś ciekawego przygotowało? Ponieważ przechodzę ten etap powolnego ze sceny, to przychodzą mi takie refleksje.

Ale niech Pan tak się szybko nie żegna ze sceną.
- Zdecydowałem się, że może dociągnę do 30-lecia pracy artystycznej i raz na zawsze się pożegnam z tym zawodem. Nasza profesja się bardzo zdewaluowała. Dawniej śpiewak w teatrze operowym to był ktoś, teraz to jest Pan, którego można szybko zwolnić.
Fot. Ireneusz Sanger

Fot. Ireneusz Sanger

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę