Dziennikarka Polskiego Radia Lublin i pisarka, autorka książek, sztuk teatralnych, esejów, słuchowisk, felietonów i tekstów piosenek. Mistrz Mowy Polskiej.
"Chyba wszystko, co się dzieje w moim życiu, zaczyna się przypadkiem. Tak też było z radiem. Wzięłam kiedyś udział w konkursie na recenzję teatralną i go wygrałam. W prasie ukazał się wywiad z laureatką, trafiłam też na rozmowę do radia. I już w nim zostałam..."
Środa, 6 maja 2015 - godz.18.10
Jesteś taką niespokojną duszą?
- Niewyspaną. Szkoda mi czasu na sen i bardzo możliwe, że mój organizm o tym wie, budząc się przed piątą rano, a idąc spać trzy godziny wcześniej. Ale ja to kiedyś nadrobię.
Z którą z tych wszystkich czynności artystycznych jesteś związana najbardziej?
- Chyba nie byłoby jednej bez drugiej. Przede wszystkim jestem dziennikarką, w radiu pracuję blisko trzydzieści lat. Pisanie pojawiło się kilkanaście lat temu i nie tylko nie chce mnie opuścić, ale wręcz się rozwija. Nowe aktywności w moim życiu pojawiają się, niektóre zostają.
Ale nie rezygnujesz z niczego?
- Nie, to co nie jest moje, samo odchodzi. Szkoda by mi było zrezygnować z pisania książek dla dzieci czy słuchowisk, byłoby mi bardzo żal, gdybym nie pisała tekstów piosenek, nie podróżowała, nie prowadziła programów i nie spotykała się z ludźmi. To wszystko należy do mojego życia.
Do radia trafiłaś w 1988 roku - to był przypadek?
- Chyba wszystko, co się dzieje w moim życiu, zaczyna się przypadkiem. Tak też było z radiem. Wzięłam kiedyś udział w konkursie na recenzję teatralną i go wygrałam. W prasie ukazał się wywiad z laureatką, trafiłam też na rozmowę do radia. I już w nim zostałam.
Co wtedy robiłaś?
- Studiowałam filozofię. Ale o dziennikarstwie myślałam wcześniej. Przed maturą jeździłam nawet z Chełma, gdzie wtedy mieszkałam, na warsztaty dziennikarskie do Warszawy. Tam wytłumaczono mi, że nie trzeba studiować dziennikarstwa, żeby pracować w tym zawodzie. Ale trzeba interesować się światem i dużo się uczyć. Tak też zrobiłam. A uczę się do dziś.
Co pamiętasz z pierwszych dni w radiu?
- Pamiętam pierwszą lekcję znakomitego dziennikarza, Janusza Łuczkowskiego. Na jego audycjach uczyłam się później prowadzenia programów. Podczas naszego pierwszego spotkania dał mi do odsłuchania nagraną na taśmie kilkuminutową rozmowę. Posłuchałam tego i nie wydawało mi się, aby jego rozmówca mówił ciekawie. Janusz na moich oczach przemontował tę rozmowę i nagle jego rozmówca powiedział całkiem co innego. Wtedy Janusz Łuczkowski powiedział: proszę pamiętać, żeby tego nigdy nie robić. To była moja pierwsza lekcja radia – lekcja etyki. Dowiedziałam się też, o co w tym zawodzie chodzi – przede wszystkim o spotkanie. Rozmowa to moja ulubiona forma dziennikarska. Chociaż robiłam też reportaże, przez jakiś czas przygotowywałam serwisy informacyjne, a raz nawet zdarzyło mi się zrobić relację sportową. Ale zawsze wolałam biegać do teatru, na wystawy i spotkania autorskie, rozmawiać z twórcami, ale też ze słuchaczami o tym, co widzieli, czytali, czego byli świadkami.
Napisałaś kilka książek dla dzieci, zresztą nagradzanych, ale porozmawiajmy o Twoim serialu słuchowiskowym "Bazarek".
- Zaczęło się od słuchowisk dla dzieci. A "Bazarek", przeznaczony dla dorosłego słuchacza, pojawia się na antenie Radia Lublin od roku, raz w tygodniu, w niedzielę. Akcja toczy się przy straganie pani Zosi, gdzie spotykają się jej przedstawiciele różnych środowisk. Kupują warzywa i rozmawiają: o przepisie na sałatkę i o tym na szczęście. Ja w ogóle bardzo lubię bazary. Poznawanie nowych miejsc zaczynam nie od muzeów, nie od kawiarni, ale od znalezienia lokalnego bazaru. Tam widać jak na dłoni, do jakiego miejsca dotarłam. Ze znalezieniam bazarów w świecie nie mam problemu, najczęściej są w centrach miast i miasteczek, bo też i są przecież taką współczesną agorą. Szkoda, że u nas spycha się je na peryferia.
Wiele podróżujesz, regularnie bywasz np. w Cambridge. Tam mieszka Twój mąż – Bolesław Lutosławski – fotograf, autor książek.
- Bardzo dużo podróżujemy z Bolesławem. Jestem szczęśliwa w drodze, ale też kiedy wracam.
Zobacz także
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »
Dyrygent, który od blisko 40 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, regularnie dyryguje w Polsce i Europie. „...wchodziłem w życie dorosłych, gdzie nagle… Czytaj dalej »
Perkusista, bandleader, właściciel Klubu „Eljazz”, od niedawna przewodniczący zarządu Związku Artystów Wykonawców STOART. „...Ojciec chciał, będąc… Czytaj dalej »
Muzyk jazzowy, pianista i pedagog, torunianin często przelotem w Bydgoszczy. Studiował ekonomię, zanim poświęcił się muzyce grał również w szachy. Od… Czytaj dalej »