Autorka książek dla dzieci i młodzieży "Gupikowo", "Galop44" czy najnowszej "Fajna Ferajna", tłumacz.
"Jestem kompletnie niezorganizowaną osobą. Boję się, że zapomnę np. o której się umówiłam z Panią w radiu. Mam na całe szczęście niezwykłą rodzinę, która rozumie, że jak nie będę robiła rzeczy, które mnie pasjonują, jak pisanie czy kręcenie filmu, to będę częściej w domu i będę narzekliwa, więc oni popierają moją działalność pozadomową..."
Środa, 25 lutego 2015 - godz.18.10
Niedługo pojawi się książka dla dzieci o Powstaniu Warszawskim "Fajna Ferajna". Napisanie książki o tej tematyce nie jest łatwe. Skąd się wziął pomysł?
- Pracuję dla Muzeum Powstania Warszawskiego, jestem tłumaczem w muzeum. Bardzo często kiedy siedzę w czytelni, a na ekspozycji wybuchają bomby i przetacza się kolejna bitwa to w mojej głowie dzieje się to samo. A ponieważ piszę dla dzieci, moja pierwsza książka była dla dzieci, to naturalnie pomyślałam, że to jest temat, który można przedstawić dzieciom.
Pisanie o powstaniu nie jest łatwe, ale nie jest też zbyt trudne. Wiadomo, że pewnych aspektów nie należy dotykać, natomiast nie jest to aż takie trudne. Ja w "Fajnej ferajnie" znalazłam bohaterów, którzy w czasie Powstania byli dziećmi. Oni opowiadają to z perspektywy dziecka, a dzieci bardzo chętnie tego słuchają.
Historie, które zostały opisane znalazła Pani w Muzeum Powstania Warszawskiego?
- W Archiwum Historii Mówionej, są to historie niezwykłe, czasami humorystyczne. Wzięłam pierwszych osiem, które znalazłam, a szukałam w pewnej grupie wiekowej. Najpierw sprawdzałam datę urodzenia bohatera, a później każda z nich mnie tak zafascynowała, że właściwie żadnej nie odrzuciłam. Każda z nich jest inna, każde dziecko jest inne. Kilkoro z bohaterów poznałam osobiście. Wtedy już naprawdę nie było odwrotu, to są ludzie tak niesamowici, pełni humoru, pogody i pozytywnego myślenia, że wpadłam w temat z kretesem.
Nie wszyscy bohaterowie żyją.
- Pierwszy rozdział jest o Mirku Jajko, to był taki warszawski cwaniak, nie wiem czy on żyje, wyjechał do Stanów po wojnie. Jest też Miki Bandyta, to Zalman Hochmann - potem przyjął polskie nazwisko - Zenek Borkowski, on zmarł w Izraelu. Ale większość z nich żyje - Basię, Halusię i Jej psa Melkę, Hipka, Jagę, Kazimierza poznałam osobiście.
Czy w momencie kiedy Pani pisała książkę już miała Pani zamiar sfilmować tę historię?
- Początkowo miała być tylko książka, ale kiedy poznałam tych bohaterów i oni osobiście zaczęli opowiadać swoje historie, to wtedy miałam przeświadczenie, że nie można tego tak zostawić. Te opowieści i oni sami są tak niesamowici, że należałoby to uwiecznić obrazem.
I powstał półgodzinny film.
- W filmie są wybrane historie bohaterów mieszkających obecnie w Warszawie i Kazimierza, którego przywieźliśmy z Wrocławia. Oni współczesnym dzieciom opowiadają to co im się wydarzyło i co zapamiętali najbardziej. Na filmie dochodzi do rekonstrukcji kiedy to współczesne dziecko wciela się w bohatera z czasów powstania. W filmie zagrali: moja córka i trzej siostrzeńcy męża.
Podobno jest Pani zakochana w Stanach Zjednoczonych.
- Bardzo lubię Amerykę, mieszkałam tam dziewięć lat. To jest kraj, jak go nazywam - drugiej szansy – jak coś się w życiu nie powiodło to tam można spróbować od nowa. Tam można znaleźć pieniądze (nieduże) na robienie czego się chce. Zaczęłam pisać w Ameryce, i choć nie miałam obywatelstwa dostałam granty na pisanie. Pisałam o ludziach, którzy z rzemienia wyplatają uprząż końską. Pojechałam nawet na ich spotkanie. To są także historie o ludziach, którzy tańczą meksykańskie tańce ludowe. Za to kocham Amerykę.
A jednak wróciła Pani do Polski.
- Tak, ale ze względów rodzinnych. Tutaj mamy całą rodzinę. Tam trudno było wychowywać dzieci bez babć, dziadków, pierogów... Wróciliśmy do Polski czego zupełnie nie żałuję. Bo tutaj też można robić wspaniałe rzeczy i nawet pozyskiwać środki na film o Powstaniu.
Nie tęsknią Państwo do Ameryki?
- Bardzo tęsknimy. Czasem udaje nam się tam pojechać. "Wybryki z Ameryki", które niedługo może skończę są kontynuacją innej książki dla dzieci "Gupikowo", to jest taka relacja z podróży, którą odbyliśmy z dziećmi do miejsc, w których kiedyś mieszkały. Sama podróż przejechanie Stanów ze Wschodu na Zachód i z powrotem było niezwykłym wydarzeniem.
Musi Pani być wyjątkowo zorganizowaną osobą.
- Zmusza mnie Pani do zwierzeń (śmiech). Jestem kompletnie niezorganizowaną osobą. Boję się, że zapomnę np. o której się umówiłam z Panią w radiu. Mam na całe szczęście niezwykłą rodzinę, która rozumie, że jak nie będę robiła rzeczy, które mnie pasjonują, jak pisanie czy kręcenie filmu, to będę częściej w domu i będę narzekliwa, więc oni popierają moją działalność pozadomową.
Zobacz także
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »
Dyrygent, który od blisko 40 lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, regularnie dyryguje w Polsce i Europie. „...wchodziłem w życie dorosłych, gdzie nagle… Czytaj dalej »
Perkusista, bandleader, właściciel Klubu „Eljazz”, od niedawna przewodniczący zarządu Związku Artystów Wykonawców STOART. „...Ojciec chciał, będąc… Czytaj dalej »
Muzyk jazzowy, pianista i pedagog, torunianin często przelotem w Bydgoszczy. Studiował ekonomię, zanim poświęcił się muzyce grał również w szachy. Od… Czytaj dalej »