Córka legendy polskiej muzyki rozrywkowej, twórcy polskiej muzyki big-bandowej – Edwarda Czernego – multiinstrumentalisty, dyrygenta, kompozytora i aranżera.
"Mój ojciec jadąc samochodem już wymyślał, bo nie miał nigdy na nic czasu, a wieczorem był u nas dom otwarty. Mój ojciec siedział przy stole, rozważał, popijał, bo w tamtych czasach tak było... i pisał. Tak powstawały wszystkie utwory..."
Środa, 3 grudnia - godz.18.10
Polskie Radio wydało album z utworami nagranymi przez big-band i orkiestrę Edwarda Czernego. Na płycie jest ich zaledwie 19, a Pani tata nagrał ich ponad trzy tysiące.
- Tak, przy czym około 900 to są utwory big-bandowe, a pozostałe to utwory na orkiestrę symfoniczną.
Edward Czerny lubił łączyć brzmienie big-bandu z orkiestrą symfoniczną. I to jest takie brzmienie, które wówczas zaraz po wojnie już było słyszalne w Stanach Zjednoczonych, a u nas była to nowość.
- To był rok 1957, Filharmonia Narodowa, miały zagrać dwie orkiestry: Stefana Rachonia i ojca. Mój ojciec jako ten niespokojny duch pisał bardzo szybko kolejne opracowania. Chciał aby razem zagrały te dwie orkiestry i pokazały nowe brzmienie. To były doskonałe zespoły, w tamtych czasach do orkiestr radiowych przyjmowani byli najlepsi z najlepszych – co roku były przesłuchania. Wtedy należy pamiętać, że nie było żadnych wydziałów jazzowych, ale za to ci muzycy, którzy się zgłaszali mieli pochodzenie swoich brzmień jeszcze sprzed wojny. Potrafili improwizować, bo potajemnie słuchali zachodnich stacji i wiedzieli co się dzieje na świecie. Pamiętam w naszym salonie były porozkładane druciki tak, żeby było dobrze słychać co tam na zachodzie grają. Mamy rok 1957 Filharmonia Narodowa, trwają próby. Ojciec stawia na pulpity parafrazę "Lekkiej kawalerii" na orkiestrę symfoniczną i big-band. Trzeba pamiętać, że w tamtym czasie wszystko co się grało musiało przejść przez komisję. Po utworach symfonicznych nagle ojciec wchodzi i gra z orkiestrami parafrazę "Lekkiej kawalerii". Zrobił się szum, Jerzy Waldorff krzyknął i wyszedł z sali, wraz z nim połowa publiczności, a następny koncert mojego ojca w Filharmonii Narodowej odbył się dopiero w 1961 roku.
Czy tata mówił kiedy zafascynował się jazzem?
- Mój ojciec chyba nie miał takiego czasu. Urodził się w Zabrzu, studiował w Berlinie i tam w studiu filmowym grano kopię amerykańskich rewii muzycznych. Ojciec uwielbiał saksofon od małego dziecka – mając lat 12 pisał na saksofon różnego rodzaju miniatury, no i zawsze miał słabość do swingu. Grał w hotelach duże rewie, sam je pisał, miał dużo pieniędzy, przepiękne samochody i niestety wypadki samochodowe.
Chciałabym powrócić do czasów zaraz po wojnie, kiedy to ojciec założył swoją orkiestrę.
- Rzecz się dzieje w Zabrzu, z miasta wyszli już Rosjanie no i ojciec wpadł na pomysł, że trzeba zrobić wszystko by grano tu muzykę. W Zabrzu stworzył pierwszą malutką orkiestrę. Znał przedwojennego właściciela szkoły muzycznej, późniejszego swojego teścia, który kiedy weszli Rosjanie oddał im rowery i maszyny, a zakopał instrumenty. No i ojciec poprosił jego i instrumenty zostały wykopane. Tak powstała Filharmonia Zabrzańska. Oprócz tego w kawiarni Krakowska stworzył pierwszy jazzowy zespół.
Wtedy można było grać jazz?
- Jeszcze wtedy tak. W 1945 i 46 można było grać wszystko. Od 1947 już jazz był zakazany. Każdy z muzyków orkiestrowych był multiinstrumentalistą i potrafił grać w różnych stylach.
Czy jak tata tworzył w domu musiała być cisza?
- Wiadomo, że mój ojciec jadąc samochodem już wymyślał, bo nie miał nigdy na nic czasu, a wieczorem był u nas dom otwarty. Mój ojciec siedział przy stole, rozważał, popijał, bo w tamtych czasach tak było... i pisał. Tak powstawały wszystkie utwory.
Chciałabym porozmawiać o piosenkach – czy prawdą jest, że ojciec odkrył Urszulę Dudziak?
- Ojciec żałował do końca życia, że Urszula wyjechała, dla niej to był rozwój, ale ojciec był niepocieszony. Zawsze szukał jazzowej piosenkarki, na początku myślał, że to będzie Danuta Rinn, ona pięknie improwizowała, ale w końcu zaczęła śpiewać duety z mężem. Potem myślał tata, że to będzie Ludmiła Jakubczak, ale szybko zginęła w wypadku samochodowym. Następnie wymyślił Kalinę Jędrusik – ona miała niezwykły talent muzyczny. Miała jedyną wadę – wszędzie się spóźniała. Dwa razy miała możliwość wykonania utworów z orkiestrą Edwarda Czernego i dwa razy się spóźniła. Także mój tata szukał, szukał ale nigdy nie znalazł swojej ulubionej wokalistki.
Tato komponował nie tylko muzykę rozrywkową?
- Pisał uwertury, miniatury, utwory na trąbkę, bo sam grał na niemal wszystkich instrumentach.
W 1982 roku ojciec wyjechał do Niemiec?
- W 1981 roku ojciec wyjechał do Niemiec bo tam podpisał kontrakt z radiem hanowerskim. Wybuchł stan wojenny, ojciec powrócił do Polski i wyjechał ponownie na paszporcie konsularnym. Ojciec zawsze chciał mieć biografię w porządku no i ma tę czystą biografię.
Zobacz także
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »
Kompozytor, pianista, pedagog związany obecnie z Akademią Muzyczną w Bydgoszczy. „...w naszych profesjach mówi się, że należy znaleźć się we właściwym… Czytaj dalej »
Jak można wyczytać na jej stronie: „Coraz dojrzalsza, a przez to piękniejsza, bardziej świadoma siebie. Energetyczna i zmysłowa. Czerpie z życia garściami… Czytaj dalej »
Multiinstrumentalista (specjalność: gitara basowa), kompozytor i autor tekstów, dziennikarz muzyczny Radiowej Czwórki, łowca talentów (akcja „Będzie Głośno!”)… Czytaj dalej »