Emanuela Czerny

2014-12-02
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Córka legendy polskiej muzyki rozrywkowej, twórcy polskiej muzyki big-bandowej – Edwarda Czernego – multiinstrumentalisty, dyrygenta, kompozytora i aranżera.

"Mój ojciec jadąc samochodem już wymyślał, bo nie miał nigdy na nic czasu, a wieczorem był u nas dom otwarty. Mój ojciec siedział przy stole, rozważał, popijał, bo w tamtych czasach tak było... i pisał. Tak powstawały wszystkie utwory..."

Środa, 3 grudnia - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Emanuela Czerny
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Emanuela Czerny cz.2
Polskie Radio wydało album z utworami nagranymi przez big-band i orkiestrę Edwarda Czernego. Na płycie jest ich zaledwie 19, a Pani tata nagrał ich ponad trzy tysiące.
- Tak, przy czym około 900 to są utwory big-bandowe, a pozostałe to utwory na orkiestrę symfoniczną.

Edward Czerny lubił łączyć brzmienie big-bandu z orkiestrą symfoniczną. I to jest takie brzmienie, które wówczas zaraz po wojnie już było słyszalne w Stanach Zjednoczonych, a u nas była to nowość.
- To był rok 1957, Filharmonia Narodowa, miały zagrać dwie orkiestry: Stefana Rachonia i ojca. Mój ojciec jako ten niespokojny duch pisał bardzo szybko kolejne opracowania. Chciał aby razem zagrały te dwie orkiestry i pokazały nowe brzmienie. To były doskonałe zespoły, w tamtych czasach do orkiestr radiowych przyjmowani byli najlepsi z najlepszych – co roku były przesłuchania. Wtedy należy pamiętać, że nie było żadnych wydziałów jazzowych, ale za to ci muzycy, którzy się zgłaszali mieli pochodzenie swoich brzmień jeszcze sprzed wojny. Potrafili improwizować, bo potajemnie słuchali zachodnich stacji i wiedzieli co się dzieje na świecie. Pamiętam w naszym salonie były porozkładane druciki tak, żeby było dobrze słychać co tam na zachodzie grają. Mamy rok 1957 Filharmonia Narodowa, trwają próby. Ojciec stawia na pulpity parafrazę "Lekkiej kawalerii" na orkiestrę symfoniczną i big-band. Trzeba pamiętać, że w tamtym czasie wszystko co się grało musiało przejść przez komisję. Po utworach symfonicznych nagle ojciec wchodzi i gra z orkiestrami parafrazę "Lekkiej kawalerii". Zrobił się szum, Jerzy Waldorff krzyknął i wyszedł z sali, wraz z nim połowa publiczności, a następny koncert mojego ojca w Filharmonii Narodowej odbył się dopiero w 1961 roku.
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Czy tata mówił kiedy zafascynował się jazzem?
- Mój ojciec chyba nie miał takiego czasu. Urodził się w Zabrzu, studiował w Berlinie i tam w studiu filmowym grano kopię amerykańskich rewii muzycznych. Ojciec uwielbiał saksofon od małego dziecka – mając lat 12 pisał na saksofon różnego rodzaju miniatury, no i zawsze miał słabość do swingu. Grał w hotelach duże rewie, sam je pisał, miał dużo pieniędzy, przepiękne samochody i niestety wypadki samochodowe.

Chciałabym powrócić do czasów zaraz po wojnie, kiedy to ojciec założył swoją orkiestrę.
- Rzecz się dzieje w Zabrzu, z miasta wyszli już Rosjanie no i ojciec wpadł na pomysł, że trzeba zrobić wszystko by grano tu muzykę. W Zabrzu stworzył pierwszą malutką orkiestrę. Znał przedwojennego właściciela szkoły muzycznej, późniejszego swojego teścia, który kiedy weszli Rosjanie oddał im rowery i maszyny, a zakopał instrumenty. No i ojciec poprosił jego i instrumenty zostały wykopane. Tak powstała Filharmonia Zabrzańska. Oprócz tego w kawiarni Krakowska stworzył pierwszy jazzowy zespół.

Wtedy można było grać jazz?
- Jeszcze wtedy tak. W 1945 i 46 można było grać wszystko. Od 1947 już jazz był zakazany. Każdy z muzyków orkiestrowych był multiinstrumentalistą i potrafił grać w różnych stylach.

Czy jak tata tworzył w domu musiała być cisza?
- Wiadomo, że mój ojciec jadąc samochodem już wymyślał, bo nie miał nigdy na nic czasu, a wieczorem był u nas dom otwarty. Mój ojciec siedział przy stole, rozważał, popijał, bo w tamtych czasach tak było... i pisał. Tak powstawały wszystkie utwory.
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Chciałabym porozmawiać o piosenkach – czy prawdą jest, że ojciec odkrył Urszulę Dudziak?
- Ojciec żałował do końca życia, że Urszula wyjechała, dla niej to był rozwój, ale ojciec był niepocieszony. Zawsze szukał jazzowej piosenkarki, na początku myślał, że to będzie Danuta Rinn, ona pięknie improwizowała, ale w końcu zaczęła śpiewać duety z mężem. Potem myślał tata, że to będzie Ludmiła Jakubczak, ale szybko zginęła w wypadku samochodowym. Następnie wymyślił Kalinę Jędrusik – ona miała niezwykły talent muzyczny. Miała jedyną wadę – wszędzie się spóźniała. Dwa razy miała możliwość wykonania utworów z orkiestrą Edwarda Czernego i dwa razy się spóźniła. Także mój tata szukał, szukał ale nigdy nie znalazł swojej ulubionej wokalistki.

Tato komponował nie tylko muzykę rozrywkową?
- Pisał uwertury, miniatury, utwory na trąbkę, bo sam grał na niemal wszystkich instrumentach.

W 1982 roku ojciec wyjechał do Niemiec?
- W 1981 roku ojciec wyjechał do Niemiec bo tam podpisał kontrakt z radiem hanowerskim. Wybuchł stan wojenny, ojciec powrócił do Polski i wyjechał ponownie na paszporcie konsularnym. Ojciec zawsze chciał mieć biografię w porządku no i ma tę czystą biografię.

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę