Włodek Pawlik

2014-07-08
Fot. wlodekpawlik.com

Fot. wlodekpawlik.com

Pianista, kompozytor, producent muzyczny, laureat amerykańskiej nagrody przemysłu płytowego Grammy Awards za album "Night in Calisia" z Randy Breckerem.

"Dużo przede mną. Moja głowa jest niespokojna, są odłożone wcześniej pomysły, choć nie chcę wyprzedzać faktów. Na dwa lata do przodu mam co robić. Wbrew pozorom nie jestem sam, bardzo pomaga mi moja żona - Jola, która jest też producentem płyty. Bez niej by ona nie powstała – to taka matka Polka – nieugięta, która postawiła na swoim. Nikt nam nie pomagał."

Środa, 9 lipca - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Włodek Pawlik
W tej chwili media skupiają się na nagrodzie Grammy, najważniejszej nagrodzie fonograficznej przemysłu amerykańskiego. To trochę przykre, że Polak musi wydać płytę w Stanach Zjednoczonych, żeby zdobyć uznanie w kraju.
- Ale każdy może wydać w Stanach płytę, nikt nikomu nie broni.

Od tego czasu zmieniło się Twoje życie?
- Jestem trochę starszy, bogatszy o kolejną nagrodę, ale życie toczy się dalej.

Ostatnio wystąpiłeś na Placu Zamkowym, podczas prestiżowego koncertu z okazji 25-lecia wolnych wyborów. Podczas koncertu prezentowałeś swoje nowe dzieło.
- To był wielki koncert z udziałem wielu głów państw z Barakiem Obamą na czele. Graliśmy kompozycję, która powstała na specjalne zamówienie Prezydenta Bronisława Komorowskiego w związku z obchodami rocznicy odzyskania wolności.

Jak piszesz taki utwór na zamówienie – to masz jakieś ramy, poza które nie możesz wyjść?
- Ramami jest mój talent (śmiech), były natomiast ograniczenia czasowe, utwór nie mógł trwać więcej niż 20 minut. Nad formą myśleliśmy wspólnie z pracownikami kancelarii prezydenta, żeby kompozycja miała powagę i rangę związaną z tym wielkim wydarzeniem. To była konsekwencja pewnej fascynacji pary prezydenckiej płytą Night in Calisia. Chcieli uczcić tę rocznicę wolności bez zbędnego patosu, a z elementami jazzu i symfoniki.
Fot. wlodekpawlik.com

Fot. wlodekpawlik.com

Wróćmy do gali "Grammy Awards" – jak zareagowałeś na nagrodę.
- Dawno nie byliśmy z żoną w Los Angeles, ostatnio byłem 5 lat temu. Los Angeles zawsze było dla mnie wyjątkowym miastem, więc stwierdziliśmy, że nie wypada nam zaproszonym i nominowanym odmówić udziału w niespotykanej gali.

Propozycje po tej nagrodzie się posypały?
- Chciałabyś (śmiech)… tak. Mam sporo propozycji i mam w czym wybierać.

Czy łatwo jest sprzedawać program "Night in Calisia" do polskich filharmonii, który ekonomicznie się nie zwraca?
- Niedawno wystąpiliśmy w Sali Kongresowej. Duże składy nie muszą być nieopłacalne. 9 lipca gramy w Filharmonii Krakowskiej, w październiku zaprezentujemy ten program w Istambule, potem Niemcy, a już zgłosił się management i chce zorganizować trasę po amerykańskich miastach – także wszystko przed nami.

Spełniasz swoje muzyczne marzenia, czy jest jeszcze coś, co Ci chodzi po głowie
- Dużo przede mną. Moja głowa jest niespokojna, są odłożone wcześniej pomysły, choć nie chcę wyprzedzać faktów. Na dwa lata do przodu mam co robić. Wbrew pozorom nie jestem sam, bardzo pomaga mi moja żona - Jola, która jest też producentem płyty. Bez niej by ona nie powstała – to taka matka Polka – nieugięta, która postawiła na swoim. Nikt nam nie pomagał.

Do tego Twoja żona jest muzykiem, pianistką.
- Jola zna branże od podszewki, zna ludzi i jest najlepszym managerem.

Co Cię zaskoczyło po tej nagrodzie?
- Ta potężna reakcja w Polsce. Odczuwałem to zainteresowanie nie tylko mediów, ale i zwykłych ludzi. To bardzo miłe, że Polacy na nowo mnie odkryli i zaczęli kupować moje płyty. Przez te pięć miesięcy mój album zyskał miano potrójnie platynowego. Wielu artystów popowych nie ma szans z "Night in Calisia". Słuchacze zrozumieli, że nie samym Opolem czy Dodą się żyje.

Robisz swoje, Nie wyjeżdżasz już na stałe z kraju?
- Zrobiłem tę nagrodzoną płytę w Polsce, czyli można. Z Polski na dłużej nie wyjeżdżam, w Niemczech mieszkałem ponad 10 lat, ale wtedy były inne czasy. Wyjechałem w czasie stanu wojennego, to nie była wówczas moja Polska. Nie mogłem się pogodzić z tym co tu się działo. Po zmianach w 1989 roku wróciłem. Historia zatoczyła koło.

Dzieci są dumne z taty?
- Duże dzieci, tak są bardzo dumne. Łukasz nagrywa swoją najnowszą płytę, Mike Stern dogrywał mu solówki. Na Placu Zamkowym byliśmy w komplecie – żona, córka, syn i ja.

Może wreszcie coś zrobicie muzycznego razem.
- I tego do końca nie wiemy. Mówimy, że chcemy, ale każde z nas ma inne postrzeganie muzyczne, to nie jest takie proste, co nie oznacza, że bym tego nie chciał.

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę