Patrycja Piekutowska

2014-04-08
Fot. patrycjapiekutowska.com

Fot. patrycjapiekutowska.com

Skrzypaczka, która niedawno koncertowała w Filharmonii Pomorskiej, obecnie promuje swój ósmy, autorski a pierwszy rozrywkowy album "My Journey".

"Postanowiłam udowodnić, że to nie jest tak, że w Polsce można słuchać jedynie gwiazdy z talent-show. Uważam, że można zrobić coś co jest z górnej półki, ale dla szerszego odbiorcy. Jednym z moich projektów jest recital na skrzypce solo, od Bacha do Pendereckiego. Zjechałam z nim niemal cały świat od Pekinu przez Nowy Jork, Ekwador, Moskwę, Madryt, gdzie jestem sama na scenie i pokazuję słuchaczom jak fantastyczna jest muzyka napisana w oryginale na same skrzypce, od baroku do współczesności..."


Środa, 09 kwietnia - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Patrycja Piekutowska
Jest Pani polską skrzypaczką, ale częściej koncertuje Pani za granicą niż w kraju.
- Cieszę się, że na tej trasie, wiecznej podróży znalazła się Bydgoszcz.

Ostatnio została Pani nominowana w plebiscycie "Ona to skarb" - znalazła się Pani jak na razie na drugim miejscu w gronie znakomitych, pięciu kobiet – Ewy Misiak, Moniki Kuszyńskiej, Ewy Wachowicz czy Magdaleny Różczki.
- Jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie – plebiscyt pod patronatem Pierwszej Damy Pani Anny Komorowskiej, przed laty wymyśliła Agata Młynarska, a w kapitule znalazły się m. in. Beata Tyszkiewicz, Kayah, Ilona Łepkowska czy Henryka Krzywonos. Zostałam wybrana i jestem jedyną kobietą - muzykiem klasycznym. Myślę, że to efekt mojej ciężkiej pracy, przez minione pół roku, nad promocją płyty rozrywkowej. Postanowiłam udowodnić, że to nie jest tak, że w Polsce można słuchać jedynie gwiazdy z talent-show. Uważam, że można zrobić coś co jest z górnej półki, ale dla szerszego odbiorcy.
Fot. Piotr Ulanowski/filharmonia.bydgoszcz.pl

Fot. Piotr Ulanowski/filharmonia.bydgoszcz.pl

Ta płyta to odzwierciedlenie muzyczne miejsc, które są Pani bliskie. Skrzyżowanie muzyki rozrywkowej, filmowej, czy nawet klasycznej.
- Ale jednak muzyka jest napisana od zera dla mnie. Powiem szczerze, że muzyka powstała najpierw, a potem dobieraliśmy utwory do miast. Jak się okazało, że nic nie pasuje do "Krakowa", to kompozytor Marcin Nierubiec napisał nowy utwór. Przetestowaliśmy go na moim mężu, który studiował w Krakowie. Jak powiedział, że to rzeczywiście brzmi jak Kraków, to dopiero dograliśmy go na płytę.

Pani wiecznie nas słuchaczy zaskakuje. Kolejne projekty, to za każdym razem inne odsłony Patrycji Piekutowskiej.
- W pewnym momencie mojego życia, kiedy zdałam sobie sprawę, że koncertuję więcej za granicą niż w Polsce, przestałam przejmować się, że tak jest. Nie z mojej winy tak wyszło, choć nie znaczy, że ja nie mam publiczności w Polsce. Zaczęłam szukać innych dróg aby pokazywać te skrzypce ludziom w Polsce. Jednym z moich projektów jest recital na skrzypce solo, od Bacha do Pendereckiego. Zjechałam z nim niemal cały świat od Pekinu przez Nowy Jork, Ekwador, Moskwę, Madryt, gdzie jestem sama na scenie i pokazuję słuchaczom jak fantastyczna jest muzyka napisana w oryginale na same skrzypce, od baroku do współczesności, przy czym tej współczesności jest najwięcej. Co się okazuje, że w momencie kiedy jest tak intymny kontakt z publicznością, ten projekt stał się bardzo modny w pewnych środowiskach, szczególnie biznesowych. Ten mariaż biznesu i sztuki jest na całym świecie niezwykle silny. Teraz mój rozrywkowy album zyskał szersze grono słuchaczy.
Fot. patrycjapiekutowska.com

Fot. patrycjapiekutowska.com

Aż się boję co będzie dalej, skoro już teraz znakomicie się Pani czuje w muzyce rozrywkowej... jazz?
- Zupełnie nie. Niektórzy namawiają mnie do drugiej odsłony "My Journey" To jednak są odskoki w bok na chwilę. Teraz wracam na swoją ścieżkę z dwoma hitami muzyki skrzypcowej: III Sonata Brahmsa i Sonata Francka. Z tymi kompozycjami jestem związana od ponad siedemnastu lat. Zawsze marzyłam aby nagrać te utwory – to będzie dziesiąta moja płyta. Towarzyszy mi znakomita młoda pianistka z Krakowa - Anna Miernik. Jest to bardzo rzadki przypadek muzyka, który z góry postanowił zainwestować w muzykę kameralną. W dzisiejszym świecie każdy chce być solistą, a prawdziwej kameralistyki jest bardzo mało.

Od jakiegoś czasu mieszka Pani w Bukareszcie, wcześniej była Moskwa. Jeździ Pani za mężem.
- Mój mąż jest dyplomatą. Znakomicie się dobraliśmy, bo uprawiając zawód muzyka jest mi w sumie obojętnie gdzie zamieszkam. Rumunia znakomicie się rozwija od czasu wejścia do Unii. Dla mnie te wyjazdy stanowią możliwość odpoczynku. Ostatnie trzy lata to było dla mnie szaleństwo, bardzo pracowite lata nie do końca muzyczne. Teraz ten Bukareszt jest takim wyzwoleniem od kieratu, który sobie sama stworzyłam. Teraz planujemy, aby nasz syn Antoś miał rodzeństwo. W tym czasie – wiem po pierwszym dziecku – potrafię absolutnie wyhamować. Jak urodził się Antoś odłożyłam skrzypce na siedem miesięcy. Trzeba mieć jakieś priorytety w życiu. Dla mnie rodzina jest najważniejsza.
Fot. patrycjapiekutowska.com

Fot. patrycjapiekutowska.com

Czy jest jeszcze coś o czym Pani marzy – zawodowo?
- Chciałabym zagrać w Australii. Chciałabym pojeździć po świecie z moją najnowszą – dziesiątą płytą. Przylgnęła do mnie taka etykieta, że gram przede wszystkim muzykę współczesną. Ten Brahms i Franck to możliwość pokazania tego co najważniejsze w muzyce skrzypcowej dla wielu osób. Mam nadzieję, że uda mi się zorganizować większą trasę z tym programem, chociażby z okazji jubileuszu 15-lecia mojej fonografii.

Zobacz także

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę