Piotr Makowski

2014-02-24
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Trener żeńskiej reprezentacji Polski siatkówki, były pierwszy trener klubu Delecta Bydgoszcz (2011-2013), były trener Centrostal Focus Park Bydgoszcz.

"Życie nierozerwalnie związane jest z ryzykiem, do tego presja, która oddziaływuje na zdrowie. Sam momentami podziwiam siebie, że to wytrzymuję. To jest bardzo trudny zawód. Trzeba umieć sobie radzić."


Środa, 26 lutego - godz.18.10
Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce - Piotr Makowski
Bydgoszcz się ostatnio od Pana oddaliła?
- Absolutnie nie, życie jest dynamiczne, wszystko się zmienia, natomiast Bydgoszcz była i jest dla mnie najważniejsza. Obecnie chwilowo troszkę więcej działam poza Bydgoszczą, ale tak naprawdę na stałe mieszkam w Bydgoszczy.

Spytam wprost – po co Panu to było?
- Po to, że jak wzywa reprezentacja, to normalnym odruchem jest to, że się nie odmawia. Oczywiście życie daje wiele wyborów, ale każdy w mojej sytuacji by się nie wahał.

Już raz Pan był drugim trenerem reprezentacji.
- Tak, byłem. Wcześniej byłem pierwszym trenerem drugiej reprezentacji. Niczego nie żałuję, żadnych decyzji, także lat spędzonych w Bydgoszczy w klubach.

Po byciu trenerem polskiej reprezentacji siatkarek co można jeszcze osiągnąć?
- Jest męska reprezentacja (śmiech), są bardzo dobre kluby. W każdym z nas jest taki ciąg aby być coraz lepszym.

Ile daje sobie Pan czasu żeby polska reprezentacja pań była na podobnym poziomie jak w 2003 roku?
- Nic nie ujmując naszym sukcesom z 2003 i 2005 roku, w Europie liczyliśmy się od zawsze, ale najważniejsze są te imprezy ogólnoświatowe. Ile daje sobie czasu? Dużo. Patrząc na stan posiadania trzeba budować wszystko niemal od nowa. Jeśli Polski Związek Siatkówki wytrzyma, to może ja też będę wytrzymały. Byłem ostatnio w Szkole Mistrzostwa Sportowego, przyglądałem się młodym siatkarkom i widzę w nich potencjał. Przepaść jest między umiejętnościami tych – grających od lat w reprezentacji, które mają trzydzieści parę lat i za chwilę będą kończyły karierę, a tymi, które mają siedemnaście – osiemnaście lat, ale myślę, że w tym kierunku trzeba zmierzać budując reprezentację.
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Jak się patrzy na Pana podczas meczów to widzi się człowieka opanowanego, spokojnego. Skąd Pan bierze ten spokój?
- Nie jest tak do końca. We mnie się wiele rozgrywa w środku, ale i się zmieniam z latami. Kiedyś reagowałem bezpośrednio i emocjonalnie zaraz po meczu, dziś muszę przespać pewne rzeczy i na spokojnie wyciągać wnioski.

A ten czas, który biorą trenerzy podczas meczów czemu służy? Widzowie to obserwują i słuchają, co nie wiem czy jest dobre.
- I dobre i nie. Najważniejsze jest to żeby nie przekraczać bariery szacunku wobec zawodników i siebie. Po iluś tam latach doświadczeń uważam, że każdemu należy się szacunek.

Gdybyśmy się spotkali przed rokiem pewnie miałby Pan lepszy humor
- No tak, na pewno. W wielu wymiarach wszystko się różniło od tego co jest dzisiaj. No cóż – takie jest życie. Z tym się trzeba liczyć, że podejmując pewne działania, człowiek ryzykuje. Życie nierozerwalnie związane jest z ryzykiem, do tego presja, która oddziaływuje na zdrowie. Sam momentami podziwiam siebie, że to wytrzymuję. To jest bardzo trudny zawód. Trzeba umieć sobie radzić.

Jak się czuje były trener klubu, który teraz ogląda mecz siedząc na widowni. Tak było podczas ostatniego meczu w Częstochowie.
- No cóż życzę klubowi najlepiej, więc kiedy przegrywa to też się denerwuję. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby trenerowi i drużynie pomóc, żeby udało się wejść do play-offu. Jestem daleki od krytykowania i oceniania. Głupia krytyka nic nie wnosi. Kto nigdy nie stał przy linii niewiele może powiedzieć.
Fot. Magda Jasińska

Fot. Magda Jasińska

Jeździ Pan teraz ogląda mecze klubowe pań i wyławia nowe talenty?
- Tak dokładnie, jeżdżę też po pierwszej lidze. Staram się mieć bezpośredni kontakt z zawodniczkami, które grają i obserwuję jak się rozwijają.

Kiedy dostał Pan propozycję objęcia kadry żeńskiej konsultował Pan tę decyzję z żoną?
- Nie dyskutuję takich decyzji z żoną, bo chcę jej oszczędzić tych zbędnych emocji. Dla mojej żony zapewne życie z trenerem jest ciężkie. Do tej pory całe życie byłem w Bydgoszczy, teraz jestem więcej poza domem. Żona znosi to dzielnie. Takie decyzje zawodowe zawsze musiał podejmować sam.

Będą duże zmiany w kadrze?
- Tak, będą dość duże zmiany, skoro do tej pory nie szło, to będzie trzeba też zmienić system. Jeżeli ktoś uzna, że należy zmienić trenera, to też nie będę się upierał i odejdę bez zbędnej złości. Trzeba spróbować wszystkiego dla dobrego rezultatu.

Co by było gdyby nie był Pan trenerem?
- Bardzo mnie interesuje strona mentalna pracy z zawodnikami, ale i innymi dyscyplinami życia. Jak zrobić żeby być zadowolonym z własnej pracy...

To będzie praca naukowa.
- Być może tak będzie w przyszłości, na razie jestem skupiony na pracy trenerskiej.

Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę