Siostra Janina...

2020-07-04
Okładka płyty „Zajmij się mną”

Okładka płyty „Zajmij się mną”

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Siostra Janina

czyli Anna Kaczmarzyk. Opowiada o swoim debiucie muzycznym i wydawniczym. Niedawno ukazała się jej płyta „Zajmij się mną”.

„Jestem katechetką, prowadzę właśnie wolontariat i jestem siostrą. Tak, to jest moje pierwsze zadanie, a te wszystkie, które są gdzieś po drodze i gdzieś może rzeczywiście wymagają ode mnie może niestandardowego zachowania, to raczej jest reakcja na konkretną sytuację...”

Piątek, 3 lipca godz. 20:05
Przeczytałam i wcale nie dziwię się twierdzeniu, że jest to jeden z najlepszych debiutów muzycznych ostatnich lat. Jak siostra postrzega swój debiut?

- To bardzo dziwne pytanie. Jest to dla mnie w jakiś sposób zupełnie nowe, zupełnie zaskakujące, ciekawe, miłe. Mam nadzieję, że przyniesie jak najlepsze owoce i bardzo się cieszę takim pozytywnym feedbackiem - że to była dobra praca, że spełnia swoją rolę, że ludzie się wzruszają, że budzi to w nich jakieś refleksje i emocje. To jest chyba najlepsza nagroda jaką otrzymałam.

Jeździ siostra na desce, wyciska sztangi, prowadzi vloga i teraz zadebiutowała płytą, która otrzymuje wspaniałe recenzje. Czy siostrze wszystko wypada?

- To znaczy głównie jestem siostrą. To, że w tzw. międzyczasie były epizody na desce, prace z wolontariuszami i osobami niepełnosprawnymi, zajęcia sportowe to jest w pewien sposób kluczowe i mocno w to inwestowaliśmy, żeby ten ruch mógł spełnić swoją rolę, szczególnie w kontekście pracy z osobami z niepełnosprawnością. To prawda, miałam również epizody sportowe, natomiast powiedzenie, że wyciskami, że jeżdżę, to jest przesada. Zdarza mi się, ale przede wszystkim pracuję w szkole. Jestem katechetką, prowadzę właśnie wolontariat i jestem siostrą. Tak, to jest moje pierwsze zadanie, a te wszystkie, które są gdzieś po drodze i gdzieś może wymagają ode mnie takiego niestandardowego zachowania, to raczej jest reakcja na konkretną sytuację. Zawsze jest tak, że jak pokażę „zobacz, można to podnieść. To się da, możemy zrobić pompkę, nawet ja potrafię w sukience, więc Ty na pewno to potrafisz” i rzeczywiście to działa. Jak człowiek sam się schyli, to każdy inny też chce się schylić. Trzeba to zrobić pierwszemu.
Siostra Janina. Fot. Julita Górska

Siostra Janina. Fot. Julita Górska

Czyli wychodzi siostra z założenia, że jak się chce to można?

- Tak, na pewno chcieć to móc.

Muzyka jest na drugim miejscu?

- Zdecydowanie tak. Powiedziałabym nawet, że ona pełni funkcję narzędzia. To, że jest narzędziem, dowiedziałam się dawno temu w pracy. Zobaczyłam, że ona wzbudza ogromną przestrzeń gdzieś w sercu, w ludziach i szkoda byłoby nie brać udziału w takim dialogu, muzycznym dialogu. Nie tylko młodzież, ale myślę, że ludzie tacy jak my tą muzyką żyjemy. Jadąc samochodem słuchamy muzyki, idąc do tramwaju czy jadąc tramwajem... Proszę zobaczyć jak dużo ludzi ma słuchawki na uszach i słuchają muzyki, więc sobie myślę, a niech ona będzie tym, co ich koi, co ich karmi, czyni dobrymi ludźmi. Kiedyś ktoś powiedział: „Jesteś tym, co przyjmujesz”, „Jesteś tym, czego słuchasz”, „Jesteś tym, czym się karmisz”, więc myślę sobie, że ten pokarm musi być dobry, syty. Musi być taki, który gdzieś tam robi coś dobrego, a nie wzbudza w nas agresję czy melancholię. Wiadomo, wszystko jest w życiu potrzebne, ale pomyślałam sobie, że chciałabym taką małą dawkę pokarmu też dać innym. Czuję, że mogę; czuję, że mam coś takiego do zaproponowania i bardzo się cieszę, że wiele osób po to sięgnęło i mówi, że to fajnie smakuje. To jest okej.

A jak to jest ewangelizować właśnie dzięki temu narzędziu, jakim jest muzyka?

- Prowadząc rekolekcje w parafiach posługiwałam się bardzo często obcymi utworami i szukałam takich, które będą mi tematycznie i treściowe odpowiadać do tego, co bym chciała przekazać i jakby przekonywałam odbiorców muzyką i śpiewem: „Pomyśl, zobacz, o tym będę mówić, niech Cię to poruszy, niech Cię może to wzruszy” i dopiero potem, kiedy już miałam poczucie, że oni są trochę emocjonalnie nastawieni na to, co będzie, wyrażałam treści, które chciałam poprzeć tym, co już się wytworzyło i myślę, że muzyka jest doskonałym narzędziem ewangelizacji. Nawet gdybym chciała spojrzeć na to pod takim kątem trochę teologicznym - chociaż nie chcę tu uprawiać wielkiej teologii - jeśli powiemy sobie, że Bóg to odwieczne słowo - „logos”. Słowo, które wyrażało się na wiele sposobów na przestrzeni tych wszystkich wieków. Najdoskonalszym sposobem jest „A słowo ciałem się stało”. Jak to śpiewamy, to przecież wszyscy dobrze to znamy. To słowo wyraża się bardzo mocno właśnie w muzyce. Owszem, wszystko jest ważne - nasze zmysły, które przyjmują nutę, melodię, to wszystko jest ważne, ale to jest słowo, słowo, które coś w nas robi, rzeźbi, coś kształtuje. Myślę, że ma ogromny wpływ i myślę sobie, że to słowo, takie usłyszane, już w Biblii, w Starym Testamencie – słuchaj! to jest najważniejsze. Słuchaj, otwórz się na to wszystko, co gdzieś w Tobie jest i słuchaj…, więc pomyślałam sobie, że tak chcę wejść, w ten zmysł słuchu. Chcę móc jakby to słowo dać i to dać w takiej formie, żeby nikt nie czuł się zaatakowany, nie pomyślał, że bombarduję, że przemawia przeze mnie moralizatorstwo. Nie, chciałam tak subtelnie powiedzieć „Możesz posłuchać, może ci to dobrze zrobi, może ci coś to da, jeśli to odrzucisz to okej, ale miej możliwość po to też sięgnąć gdybyś tego kiedyś potrzebował”.

A jak doszło do współpracy z Tomkiem Konfederakiem? Czy to on znalazł siostrę czy siostra szukała jego?

- Zdecydowanie on znalazł mnie. Kompletnie nie miałam takich ambicji ani nawet pragnienia. Nigdy jakoś mi to nie przyszło do głowy. Śpiewanie jest ogromną przyjemnością. Gdyby ktoś mi powiedział, że się wielce uciemiężyłam, to nie. Samo śpiewanie jest niesamowitą przygodą i nawet takim odkryciem we mnie. Może to zabrzmi za bardzo prywatnie, ale byłam w szoku, że śpiewając człowiek się tak odsłania, że to jest takie mocne wyrażenie siebie w muzyce. Wydawało mi się, że po prostu się śpiewa, ale nie to jest taka odsłona. Może ktoś, kto bardziej komercyjnie, dla innych celów śpiewa, to może ma inaczej, ale to było dla mnie jakieś genialne odkrycie. Nie wiedziałam, że aż tak można, że to aż tak wiele robi nawet mi.

Tym bardziej, że siostra śpiewać swoje teksty!

- Tak. I dlatego widzę w tym wartość. Nie tylko dla mnie, ale też dla mnie. Tomek właśnie przez to „Despacito” mnie znalazł, a właściwie to bardziej moje zgromadzenie, bo on zwrócił się bezpośrednio do zgromadzenia i wtedy nawiązała się jakby taka pierwsza myśl, pierwsze próby, koncepcja jakiegoś wspólnego celu. Samo powstanie płyty było wielką przygodą, przyjemnością, że ta płyta bardzo szybko powstała.

Szybko? To znaczy ile?

- Zważywszy na fakt, że pracowałam wcześniej wiele godzin w szkole i miałam wiele innych zadań - byłam w Warszawie, on był w Gdyni, więc to wszystko nie było tak do końca proste i łatwe do ułożenia. Nagrywaliśmy głównie w domu zakonnym, więc też to wymagało przenośnego studia. Można by powiedzieć, że warunki musiały być mocno dostosowane do mnie i bardzo byłam zaskoczona tym, że zarówno Tomek, jak i Josh, który wielokrotnie przyjeżdżał do Polski, też był zaabsorbowany naszym projektem. To było kilka spotkań. Zawsze jak przyjeżdżał to pracowaliśmy cały dzień, jakby trudno mi nawet powiedzieć ile, ale kilka. Kiedy słucham tej płyty, to myślę, że to jest niesamowite, że to się wydobyło z nas, tak bardzo autentycznie. Cieszy mnie ta płyta, jest bardzo prawdziwa.


Ale jest też bardzo wciągająca. Jak usłyszałam przed kilkoma tygodniami utwór „Zajmij się mną”, to szczerze mówiąc chodził za mną przez dłuższy czas.

- Cieszę się. Myślę, że każdy, kto też pozna ojca Dolindo, ponieważ on był tutaj takim inspiratorem do napisania tego tekstu, byłam świeżo po lekturze właśnie tego kapłana, jego biografii, jego historii. Ciężko być obojętnym wobec tych przeżyć. Mam nadzieję, że wiele osób też po niego sięgnie i gdzieś coś tam w sercu im fajnego się zrobi.

Siostra jest w Zgromadzeniu Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Jak długo?

- 19 lat.

Muszę o to spytać. Czy płyta „Zajmij się mną” jest jednorazowym przedsięwzięciem, jednorazową przygodą?

- Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Możliwe, że tak. Możliwe też, że nie. To pytanie wybiega w jakąś przyszłość, a naprawdę i pani i ja, ale myślę, że ja w sposób szczególny, żyję w dużych zależnościach. Bardzo się cieszę, że ta płyta właśnie jest taka. Bardzo się cieszę, że ona jednak zrobiła coś dobrego, że to jest piękne dzieło i cudownie, że tak się zadziało. Natomiast absolutnie nie wybiegam w jutro. Cieszę się tym, co jest teraz i tak sobie myślę, że „Jezu Ty się tym zajmij i zobaczymy co będzie dalej”. Jestem otwarta na wszelkie formy, być może skrajne, zupełnie różne. Tak jak również ta muzyczna przygoda była dla mnie taką nowością, więc zobaczymy.

Zobacz także

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę