Maciej Olbrych

2020-03-31
Maciej Olbrych fot. nadesłane

Maciej Olbrych fot. nadesłane

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Popkultura

Wokalista zespołu Popkultura

„Mam dużo pasji, różnych zainteresowań i staram się robić dużo rzeczy naraz, co mi trochę przeszkadza, szczególnie w postępowaniu z różnymi projektami, ponieważ co chwila coś mnie zatrzymuje...”

Piątek, 27 marca godz.20:05
Jak się patrzy na Wasz singiel, to mam takie pytanie - ile jest kreacji w Popkulturze, a ile jest Was takich, jakimi jesteście?

- Robienie muzyki to już jest kreacja. Na pewno jest tak, że jeżeli tworzymy piosenki, to tworzymy takie piosenki, których sami chcielibyśmy posłuchać. Jeżeli tworzymy teledyski, to tworzymy takie teledyski, które sami byśmy chcieli pooglądać, więc jest to na pewno bardzo twórcza praca, ale no nie będę tutaj oszukiwał, że głównym motorem Popkultury jestem ja, bo jestem i kompozytorem i autorem tekstów, ale myślę, że jestem w tym bardzo prawdziwy, a przynajmniej ludzie, którzy mnie znają na co dzień tak to określają. Natomiast staram się, żeby to było bez ściemy, jak najbardziej prawdziwe i w tym kierunku zmierzamy.

Czyli przyszedłeś dzisiaj do studia w różowym garniturze?

- No może nie w różowym garniturze, ale mam różową bluzę na sobie.
Maciej Olbrych fot. nadesłane

Maciej Olbrych fot. nadesłane

Czyli coś w tym jednak jest?

- To nie jest tylko takie przebranie. To jest istotne, żeby na scenie nie być przebranym. Ja uważam, że artysta występujący na scenie to jest jednak pewnego rodzaju show, to jest trochę aktorstwo, w związku z tym pewien dystans między twórcą a publicznością musi być, żeby uzyskać efekt tego przedstawienia. Tak jak w teatrze, że umawiamy się, że ludzie na scenie mówią pewne kwestie, a publiczność udaje, że jej tam nie ma, tylko słucha i to jest taka pewnego rodzaju konwencja, więc ten dystans musi być, ale on nie może być za duży i nie ma mowy o żadnym przebraniu. Jeżeli ktoś chciałby mnie ubrać w coś w czym nie będę się czuł komfortowo, to wtedy powiem stanowcze „nie”.

Zespół Popkultura już przecież istnieje od jakiegoś czasu. Jak byś określił, gdybyś musiał zdefiniować Waszą muzykę, gdyby trzeba było położyć tę płytę na daną półeczkę, a z tym pewnie będą mieli problem ci, którzy sprzedają takie płyty, to gdzie byś ją usytuował?

- Kiedy myślę o Popkulturze, to jednak myślę, że to jest zespół rockowy, mimo że teraz idziemy w takim kierunku troszeczkę bardziej elektronicznym, trochę uśmiechamy się do stylistyki New Romantic, bo piosenka, którą teraz promujemy „Miłość zdrada” jest takim utworem, nawet dość tanecznym, ale cała płyta nie jest utrzymana w klimacie czysto tanecznym, więc myślę, że jest to jednak muzyka rockowa. Jest to zespół, który wchodzi na scenę z takim trochę pazurem rockowym. Zawsze śmieję się, że to jest zabawa, ale śmiertelnie poważna, więc jeżeli miałbym na tę półeczkę naszą płytę położyć, to pewnie bym powiedział, że to jest taki pop-rock.


Jesteś człowiekiem niezwykle utalentowanym, opowiedz trochę o sobie.

- Mam 32 lata. Czy ja wiem czy jestem utalentowany? Mam dużo pasji, różnych zainteresowań i staram się robić dużo rzeczy naraz, co mi trochę przeszkadza, szczególnie w postępowaniu z różnymi projektami, ponieważ co chwila coś mnie zatrzymuje. Z jednej strony jest muzyka, to jest bardzo ważna część mojego życia, z drugiej strony zajmuje się zawodowo też końmi, czyli układam konie, występuje w zawodach, prowadzę ośrodek jeździecki i to jest też druga część, jakby noga, na której stoję. Kocham podróżować, dużo podróżuję do Ameryki Łacińskiej, do Argentyny. Lubię się uczyć nowych języków.

A z wykształcenia jesteś…?

- Z wykształcenia jestem prawnikiem, natomiast myślę, że taki płodozmian jest każdemu potrzebny. Jak jeżdżę konno to jeżdżę konno i czy robię to godzinę, czy cały tydzień, czy nawet rok, bo Popkultura miała dłuższą przerwę, to robię to na 100 procent. Teraz jednak wracam z takim pełnym zdecydowaniem, energią, radością do muzyki i myślę, że to jest dobre i pożądane.

Skąd się wzięła ta miłość do koni?

- To jest rodzinna miłość do koni. Razem z ojcem prowadzimy ośrodek jeździecki, wprowadziliśmy polo do Polski. Od 2002 roku zostaliśmy pierwszym klubem polo w Polsce po wojnie.

I pewnie ojciec pomyślał sobie, że będzie miał syn poważny, normalny zawód a nie artystyczny?

- Myślę, że rodzina też mnie wspiera w tych moich poczynaniach muzycznych, natomiast konie dużo uczą – pokory, takiego zorganizowania, uczą tego, że nie wszystko da się przewidzieć i w związku z tym to doświadczenie, które zdobyłem w sporcie nie przeszkadza, a raczej pomaga w muzyce.

Ale też komponujesz i zarazem piszesz teksty do swoich piosenek, można nazwać Cię taką trochę Zosią - Samosią w męskim wydaniu.

- Nie wiem czy Zosia Samosia to jest najlepszy kierunek, staram się jednak dzielić moje obowiązki z różnymi osobami na tej płycie. Wspierają mnie wspaniali muzycy, też Paweł Radziszewski, Paweł Królikowski, którzy współpracowali ze mną nad tą płytą, więc to nie jest tak, że wszystko robię sam, ale faktycznie nadaje temu kierunek, jakiś taki kształt i ostateczny wydźwięk. Co do tych tekstów i komponowania to uważam, że tylko w taki sposób można być wiarygodnym, jeżeli się pisze o czymś, czego się doświadczyło, przeżyło. Nawet jeżeli potem idzie to przez jakieś sito, to jednak to są moje doświadczenia i wtedy wierzę, że ktoś słuchając tego, może odkodować te emocje i może go to poruszyć, wzruszyć i zachęcić do myślenia.

No i tak to się dzieje. Do prawa zachęcił Cię dziadek, natomiast muzyka cały czas była pasją? Nie chciałeś nigdy rozwijać tej pasji zawodowo, w sensie wykształcenia?

- Myślę, że po pierwsze nie wszystko zamknięte, natomiast to jest trochę tak, że ja nie uważam się za muzyka. To znaczy ja potrafię skomponować jakąś tam melodie, wyprodukować to na komputerze w studiu, natomiast jeżeli bym dostał dzisiaj telefon od Madonny i Madonna powiedziałaby - Maciek szukam klawiszowca, to ja bym raczej rozglądał się za klawiszowcem niż mówił „bierz mnie”, bo jakby muzyk a artysta to nie jest to samo. Może to zabrzmi górnolotnie, ale w którymś momencie, może jeszcze nie teraz, ale jednak chciałbym powiedzieć o sobie, że jestem artystą, natomiast muzyk to jednak jest osoba z wybitnym warsztatem, jest to osoba, która jest bardzo wszechstronna w grze na instrumencie w różnych stylistykach i ja tej wszechstronności muzycznej nie mam. Ja po prostu tworzę to co tworzę i myślę, że nawet jeżeli zmieniamy nieco styl, nawet jeżeli poszukujemy, to nadal gdzieś tam w sercu jestem ten sam Maciek.

Co jest inspiracją do pisania kolejnych tekstów do piosenek – życie?

- Tak, po prostu oglądasz się wokół siebie i już nabierasz pomysłów. Ja wychodzę z założenia, że piosenka to jest taka forma, która z założenia mniej więcej wiadomo o czym będzie traktować. To znaczy piosenki są albo o miłości, albo są protest songami o polityce, albo są to jakieś religijne pieśni. Ja zawsze mówię, że nie ja na to wpadłem, gdzieś przeczytałem takie zdanie, że ten kto pierwszy porównał kobietę do róży to był poetą, a każdy następny to już grafomanem. Pisząc piosenki to po prostu wiadomo jeżeli narzucimy sobie ten temat czy wybierzemy temat miłości to ja zawsze szukam po prostu jak można ten temat opisać jeszcze raz w sposób ciekawy, nie powtarzając pewnych rzeczy i tak naprawdę szukam takiego podtematu - w temacie miłości, na przykład zdrada, czy rozłąka, czy tęsknota i tak dalej.

Zobacz także

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Kabaret oT.To

Kabaret oT.To

Lora Szafran

Lora Szafran

Krystyna Stańko

Krystyna Stańko

Wiesław Ochman

Wiesław Ochman

Paweł Poszytek

Paweł Poszytek

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę