Paweł Zalejski

2020-03-14
Paweł Zalejski fot. Magda Jasińska

Paweł Zalejski fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Zwierzenia przy muzyce Paweł Zalejski

Skrzypek - solista i kameralista. Bydgoszczanin od wielu lat mieszkający w Niemczech.

„Jako skrzypek gram w kwartecie i solo. I w orkiestrze, z fortepianem. Mam to szczęście, że mogę dotknąć wszystkie obszary geniuszu Beethovena, w repertuarze, gdzie mogę namacalnie to sprawdzić...”

Piątek, 13 marca godz. 20:05
Dawno się nie widzieliśmy. Ostatnio chyba kiedy był Pan w Bydgoszczy z kwartetem na festiwalu.

- To chyba było wtedy, kiedy gościłem w Filharmonii Pomorskiej z moim kwartetem Apollon Musagete.

A tym razem przyjechał Pan jako „profesor” na warsztaty, kurs - nie wiem jak to nazwać - do Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

- Na lekcje mistrzowskie albo master class, a tak naprawdę chodzi o taki czas, kiedy spotykamy się my - uczący, bo na naszych zajęciach siedzą też pedagodzy - i studenci i robimy to, co lubimy najbardziej, czyli zgłębianie wielkiej tajemnicy geniuszu, w tym przypadku geniuszu Beethovena. Warsztaty są poświęcone muzyce Ludwiga van Beethovena, a właściwie jego muzyce kameralnej.

A skrzypek docenia geniusz Beethovena?

- Czy każdy skrzypek?

Nie, czy Pan docenia jego geniusz?

- Jako skrzypek gram w kwartecie i solo. I w orkiestrze, z fortepianem. Mam to szczęście, że mogę dotknąć wszystkie obszary geniuszu Beethovena, w repertuarze, gdzie mogę namacalnie to sprawdzić . Oczywiście najbardziej znany jest ten oryginalny repertuar symfoniczny czy symfoniczno – chóralny, jeśli brać pod uwagę IX Symfonię Beethovena. Kwartety - nie ukrywam, że jest to jakiś tam główny nurt mojej działalności. Bardzo ciekawe są sonaty Beethovena i mogę się przyznać, że w ramach dziwnych albo właściwie szalonych projektów, które ostatnio wziąłem sobie na głowę jest również w tym sezonie następny cykl wszystkich Triów, to jest 9 monumentalnych kompozycji.

Obserwuję Pana karierę już od dobrych 20 lat, bo jakieś 20 lat temu był Pan koncertmistrzem w Orkiestrze Salonowej.

- Tak, to było 20 albo nawet, szybko policzyłem i więcej lat temu. To były moje pierwsze kroki, to zawsze powtarzam, gdy wracam wspomnieniami do korzeni. Może niekiedy warto zastanawiać się co by było gdyby, żeby sobie uzmysłowić gdzie są korzenie, skąd się człowiek wywodzi, kim się jest i często wracam myślami do tego zdarzenia. Był taki moment, kiedy profesor Mirosław Żyta w Liceum Muzycznym podszedł do mnie z takim pomysłem, a właściwie z takim zapytaniem: Czy chciałbym poprowadzić Orkiestrę Salonową. Musimy się teraz cofnąć te 20 ileś lat, kiedy podobnie jak i teraz miałem głowę pełną różnych projektów, grałem w różnych zespołach – że wspomnę Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska, ale też rozliczne formacje kameralne, nurt klasyczny i uboczne nurty jak poezja śpiewana. Był to na pewno moment dla mnie bardzo istotny, nie chodziło nawet o to, że to było jakieś nowe zadanie. To był taki moment, kiedy ktoś dał mi kredyt zaufania, pierwszy raz taki duży. Ktoś wyłowił mnie i dał mi zadanie, które potem określiło całą moją drogę. Można też oczywiście sobie gdybać. Nie wiem, bo ciężko powiedzieć jak potoczyłaby się moja droga muzyczna? Dziękuję dziś za tę szansę - do końca życia będę wdzięczny. A takich szans pojawiło się później sporo. Może ucząc się, na podstawie tej pierwszej lekcji nauczyłem się, że trzeba zawsze mieć szeroko otwarte oczy. Ja też kilka takich łutów szczęścia przegapiłem.

I żałuje dziś Pan?

- Nie, niczego nie żałuję. Trudno powiedzieć w danym momencie czy to jest właśnie ta szansa, czy jakaś pułapka. Natomiast wracając do tej sytuacji sprzed 20 ponad lat - wtedy ktoś mi zaufał, dał mi kredyt zaufania i to było dla mnie wyzwanie sugestywne i wielka motywacja.

I na pewno fajna przygoda.

- Oczywiście.

Czy ta Pana muzyczna droga jest bardzo mocno przemyślana? Czy do tego dochodzi jednak trochę szczęścia, trochę przypadku?

- Tak, element przemyślenia, planowania w moim przypadku był bardzo silny. Wydaje mi się, że ważne jest postawić sobie cele długoterminowe. Takie cele, które właściwie troszkę wybiegają poza możliwości tu i teraz. Takie cele, które fajnie byłoby osiągnąć, ale już sama droga dochodzenia jest bardzo ciekawa. Ja też sobie stawiałem takie cele. Na przykład dostać się na studia, najpierw do Krzysztofa Jakowicza, a później do Wiednia i tak dalej, albo po prostu pokonać jakiś problem w grze - techniczny albo przygotować cykl jakiś utworów. W moim przypadku pewne cele były planowane tak jak konkurs ARD i później próba wykorzystywania wszelkich możliwości dojścia do tych celów. Aczkolwiek zawsze udawało mi się je osiągnąć, to droga i umiejętność bycia i uczenia się w tej drodze jest tym co na pewno przynosi najwięcej satysfakcji, więcej niż samo zdobywanie celu, który jest tylko uwieńczeniem, koroną.

Kim jest Paweł Zalejski? Muzykiem kameralistą, solistą, liderem?
- To bardzo trudne pytanie, ponieważ musielibyśmy zdefiniować sobie czym jest taki lider. Na pewno jeżeli już lider to może to zabrzmi nieskromnie, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Nie chodzi mi o lidera, czyli tego kto jest z przodu i wygrywa. Na przykład jeżeli jestem koncertmistrzem orkiestry, co bardzo mnie interesuje, to myślę jak współdziałać, jak wykonywać pewne czynności i przekazywać pewne pomysły, oczywiście kompozytora to jest jasne ale i myśl dyrygenta. Bo jako koncertmistrz jestem takim medium, pomiędzy orkiestrą a dyrygentem. Jestem koncertmistrzem, który studiuje partyturę zawsze przed rozpoczęciem projektu.

Panie Pawle a czy biorąc udział i tworząc dzieło w różnych momentach, czyli będąc koncertmistrzem w orkiestrze, grając w kwartecie, pracując jako solista, jako pedagog, czy odnalazł Pan już ten spokój artystyczny i spełnienie?

- Muszę przyznać, że to jest taki balans pomiędzy rozedrganiem, pomiędzy taką pasją ciągłego udoskonalania głównie siebie, ciągłego rozwijania siebie, dążenia do jakichś ideałów. W ogóle pięknym jest obcowanie z muzyką i to jest fascynujące. Cały czas można odkrywać nowe obszary nawet zamykając się pozornie w obszarze na przykład Ludwiga van Beethovena.

Myśli Pan po polsku czy po niemiecku?
- Po niemiecku, ponieważ większość czasu i uczę i mówię po niemiecku. No to jest niestety jedno z takich rzeczy, ale może się to polepszy, będę musiał nad tym lepiej pracować.

Ale już rośnie nowe pokolenie Zalejskich?

- Chodzi o moją rodzinę? Tak - mam trzech synów. Najstarszy 9-letni gra na fortepianie. Środkowy - Julian gra na skrzypcach, a najmłodszy ma dopiero 12 miesięcy. Moja żona też jest skrzypaczką i nie myślimy o nich jak o przyszłych muzykach. Oczywiście nie zabronię im wykonywania tego zawodu. Uważam, że to jest piękny zawód ale bardzo wymagający poświęcenia.

Zobacz także

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Kabaret oT.To

Kabaret oT.To

Lora Szafran

Lora Szafran

Krystyna Stańko

Krystyna Stańko

Wiesław Ochman

Wiesław Ochman

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę