Ewa Uryga

2020-02-14
Ewa Uryga. Fot. Magda Jasińska

Ewa Uryga. Fot. Magda Jasińska

Piosenkarka i wokalistka jazzowo-soulowa, nagradzana na wielu festiwalach i konkursach muzycznych. Niedawno wydała płytę winylową z repertuarem Mahalii Jackson.

”Słyszałam już takie fajne powiedzenie +Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest poukładane+. I nawet kiedy coś nie wychodzi, to odnajduje w tym głęboki sens...”


Piątek, 14 lutego godz. 20:05
Spotykamy się po latach, a Ty przyjechałaś z prezentami.

- Tak, przywiozłam trzy prezenty.

Zacznijmy może od tego największego prezentu. To płyta winylowa z programem poświęconym utworom Twojej ukochanej wokalistki Mahalii Jackson.

- Tak, to jest moja ukochana wokalistka. Powiedziałabym - nareszcie się to wydarzyło. Jest cała historia związana z tą płytą. Właściwie dzięki Mahalii zakochałam się w jazzie. Moja historia autentycznie jest taka, że jak kiedyś śpiewał i grał Louis Armstrong, to ja prostu wyłączałam radio i mówiłam „tego się w ogóle nie da się słuchać” i nagle, nie pamiętam dokładnie tego momentu, ale pamiętam jedynie płytę, bo mam okładkę - to były ułamki sekund. Usłyszałam Mahalię Jackson i wtedy pomyślałam sobie - OK to jest moja muza. No i tak się złożyło w moim życiu, że Elli Fitzgerald oddałam honor i hołd, bo o niej pisałam pracę kończąc studia w Akademii Muzycznej w Katowicach, natomiast Mahalia ciągle czekała na tę swoją kolejkę. I tak czekała chyba z 10 lat, aż wreszcie poczułam, że mam na nią pomysł. Ja już mam też nowy pomysł na orkiestrę, ale tu śpiewam z innymi muzykami. Na płycie na perkusji gra kobieta - Dorota Piotrowska. To kolejny paradoks. Dorota w ogóle jest niesamowita. Okazało się, że mieszkała najpierw w Holandii, potem w Nowym Jorku. Do tego towarzyszą nam amerykańscy muzycy, tak więc zebrało się fajne towarzystwo.
Ewa Uryga. Fot. Magda Jasińska

Ewa Uryga. Fot. Magda Jasińska

A gdzie nagrywałaś tę płytę?

- I tutaj się pochwalę. W mieście, w którym się urodziłam, czyli w Bytomiu. Jest w Operze Śląskiej sala koncertowa imienia Adama Didura. Ta sala była długo nieużywana i wykorzystano ją po remoncie jako salę do koncertów, bo tam świetnie się one sprawdzają. Z tą różnicą, że niestety w przeciwieństwie do sali głównej ma ona 200 miejsc, a nie 400. Jestem jednak z tych nagrań bardzo dumna. Nagraliśmy dwa koncerty, to są najlepsze smaczki i z nich sama wybrałam materiał. Przesłucham kilka razy ale myślę, że podeszłam do tych nagrań z pewnym dystansem.

Potrafisz podejść do swojej twórczości z dystansem?

- Tak. To znaczy jeżeli masz dwa, trzy nagrane koncerty do porównania, to nie jest najgorzej. Jak się ma więcej materiału do wyboru, to wtedy jest masakra. A propos tej płyty Mahalii, to sama byłam w szoku, bo w życiu bym nie pokojarzyła tych dwóch nazwisk, a mianowicie Etiudy Chopina do tekstu Mahalii Jackson.

Jesteś sobie sterem, żeglarze i okrętem. Śpiewasz, komponujesz i nawet zajmujesz się menedżerką, czyli jesteś swoją agentką. Czy artysta musi zajmować się wszystkim?

- Artysta często musi się zajmować wszystkim. A to niestety teraz jest taki etap w moim życiu. Założyłam firmę, która się bardzo pięknie nazywa „Jazz and Classic”, bo jestem zwolenniczką łączenia tych dwóch stylów. Nazywam to dwoma oceanami, bo jazz to jest pierwszy ocean, a muzyka klasyczna drugi.

Czy ty miałaś duży problem z doborem utworów do tego programu poświęconego Mahalii Jackson?

- Znaczy problem… Tam jest dość dużo materiału. Niestety albo stety, bo posiadam też jeszcze kasety, a magnetofon ma moja mama i u niej sobie słuchałam tych nagrań. No i szczerze powiedziawszy wybierałam takie, które da się przerobić. Niestety winyl rządzi się podobno swoimi prawami, jest tylko po 20 minut z każdej strony, więc musieliśmy dwa utwory wyrzucić. Wykorzystałam Chopina i ten programy zrobił się taki szeroko traktujący różne wokalistki, które łączą personalnie osobiste historie.

Mamy też płytę „Jedno spojrzenie” nagraną w 2009 roku.

- Na tym projekcie jest wielu fantastycznych mężczyzn. Pamiętam koncert. Wystraszyłam się jak doszło do tego koncertu - znowu w Operze Śląskiej - bo to był pierwszy koncert z orkiestrą, który udało mi się załatwić. Jak już wyszła ta płyta i rozpoczęliśmy koncertować, to Zbyszek (Wodecki), który mi towarzyszył, wyszedł z kartką i mówi „Słuchaj, a mogę z tą kartką wyjść na estradę?” A ja mu na to „Wiesz dla mnie to możesz, ale co na to publiczność”? I on zapytał publiczności… W tym programie śpiewam też z Andrzejem Lampertem i Januszem Szromem, a gra także Henryk Miśkiewicz.

Twoja córka Oliwia jest znakomitą artystką. Mówi o sobie „altoholiczka”.

- Tak, i znakomicie też śpiewa, tańczy. Śmiać mi się chce, bo z tym tańcem to jest historia podobna do mojej, bo ja przed laty pracowałam jako tancerka u Rosiewicza, robiłam to samo. To jest niesamowite - historia się powiela, ale cóż, jak to ktoś powiedział „Genu nie wydłubiesz”. Ona jest po prostu bardzo zdolna. Ma głos, ma na pewno bardzo fajną barwę, ale ja mówię jej „Słuchaj, żeby było jasne: ty kończysz Akademię w Poznaniu na altówce, a ja będę śpiewać”. My niekiedy śpiewamy razem i już się też zastanawiam czy nie wziąć jej do jakiegoś projektu. Śpiewałyśmy w duecie i głosy się fajnie genetycznie zgrywają. Ale nie uczę Oliwii śpiewu, bo to tak jak w rodzinie. Mówię jej „Nie, kochana. Znajdź sobie nauczyciela śpiewu”.

Nadal jesteś tak blisko Boga?

- Tak. To znaczy czy blisko, to ja nie wiem. Od lat jestem w świeckim zakonie karmelitańskim. To jest fantastyczne, to jest ta inspiracja. Ostatnio facet zadał mi takie śmieszne pytanie po koncercie „Skąd pani bierze taki power?”, a ja mu na to - „Niczego nie używam”. Ja po prostu chodzę codziennie do komunii, prawie codziennie. W tej chwili nie jest to obowiązkowe w świeckim zakonie i to też nie o to chodzi, że każdy ma taką drogę, ale dla mnie to jest ważne. Po prostu czuję, że ja już bez tego nie potrafię żyć, że to jest ta energia do życia, którą biorę i chcę ją innym też dać. Bo to też nie o to chodzi, że nie mam się w tym zamknąć. To jest niesamowite. Słyszałam już takie fajne powiedzenie „Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest poukładane”. I nawet kiedy coś nie wychodzi, to odnajduje w tym głęboki sens.

Masz takie jeszcze niezrealizowane marzenie – muzyczne?

- Tak. I wierzę że je zrealizuję, mocno w to wierzę. I to jest właśnie ten moment.



Zobacz także

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Józef Eliasz

Józef Eliasz

Bogdan Hołownia

Bogdan Hołownia

Sebastian Gonciarz

Sebastian Gonciarz

Kabaret oT.To

Kabaret oT.To

Lora Szafran

Lora Szafran

Krystyna Stańko

Krystyna Stańko

Wiesław Ochman

Wiesław Ochman

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę