Basia Gałaj

2019-08-16
Basia Gałaj Fot. Ireneusz Sanger

Basia Gałaj Fot. Ireneusz Sanger

Polskie Radio PiK "Zwierzenia przy muzyce" - Basia Gałaj

Autorka projektu „Nieopowiedziane 39-45”. Kompozytorka i producentka. Bydgoszczanka od wielu lat mieszkająca w Stanach Zjednoczonych. Absolwentka Berkeley College Of Music.

„Kiedy oglądałam film +Miasto 44+ (...) bardzo przeżyłam te wszystkie sceny. Popłakałam się i gdzieś uświadomiłam sobie, że jesteśmy ostatnim pokoleniem ludzi, którzy mają szansę rozmawiać z osobami, które przeżyły drugą wojnę światową i nie ma na co czekać...”

Skąd w ogóle taki pomysł w duszy i w umyśle bardzo młodej kobiety?

- Około roku temu, może to było nawet dwa lata temu, wystąpiło takie pierwsze ziarenko. Kiedy oglądałam film „Miasto 44” bardzo przeżyłam te wszystkie sceny. Popłakałam się i gdzieś uświadomiłam sobie, że jesteśmy ostatnim pokoleniem ludzi, którzy mają szansę rozmawiać z osobami, które przeżyły drugą wojnę światową i nie ma na co czekać... Więc pomyślałam sobie co ja - muzyk mogę zrobić, żeby oddać honor tym wszystkim osobom. W następnym roku postanowiłam właśnie, że zrobię projekt muzyczny oparty na wspomnieniach tych świadków. Ja kocham rozmawiać z ludźmi, zawsze lubiłam rozmawiać z osobami starszymi i pomyślałam, że może fajnie by było porozmawiać z osobami, które przeżyły wojnę, nie tylko w Warszawie, ale w ogóle w całej Polsce i na bazie ich historii napisać piosenki. Zawsze kiedy komponuję utwory to ludzie pytają jak to jest, że mam tyle tematów, o których piszę i są to niekoniecznie własne doświadczenia, tylko umiem napisać też o doświadczeniach innych osób.
Basia Gałaj Fot. Ireneusz Sanger

Basia Gałaj Fot. Ireneusz Sanger

A jak Pani docierała do tych ludzi?

- Na początku docierałam przez wolontariuszkę z Muzeum Powstania Warszawskiego, która kontaktowała mnie z powstańcami, a następnie wpisałam po prostu na Facebooku informację o tym, że robię taki projekt i czy ktoś ma jeszcze żyjących dziadków czy pradziadków, czy może po prostu zna kogoś, kto przeżył drugą wojnę światową, ponieważ chciałabym się z takimi osobami skontaktować. I odzew był naprawdę niewiarygodny, bo napisało do mnie prawie 30 osób, a to też byli znajomi znajomych, którzy udostępniali moje posty. I tak dotarłam do bardzo wielu dziadków i pradziadków, ale też do osób kompletnie nieznanych.

Jeździła potem Pani do nich i spotykała się w ich domach?

- Najczęściej tak. Nagrywałam te spotkania i robiłam notatki, ponieważ nie wszyscy wyrażali zgodę na nagrywanie, więc oczywiście respektowałam ich życzenia i spisywałam ich wspomnienia w zeszycie. Miałam zapisaną listę pytań i to były takie rozmowy przy herbatce, bardzo przyjemne, chociaż rozmawialiśmy o czasach trudnych. To były naprawdę historie długie i takie były też te spotkania. Zazwyczaj trwały po trzy, cztery godziny. Kiedyś jeden pan trzymał mnie prawie 6 godzin. To było naprawdę bardzo intensywne spotkanie, potem miałam już taki przesyt, aż mi się zaczęła wojna śnić. Zazwyczaj rezerwowałam sobie pół dnia, jak nie cały dzień na takie spotkanie, bo wiem, że nie ma co się śpieszyć.

I potem z takiej jednej opowieści powstała jedna piosenka czy dochodziła Pani innym tropem do pisania?

- Miałam na przykład grupę pięciu, sześciu, siedmiu osób, które podczas wojny były dziećmi i na bazie wszystkich tych historii, brałam troszeczkę z każdej i tak powstawała piosenka. Nie chciałam, żeby to były takie piosenki opowiadające personalnie o nich, tylko bardziej przedstawiające ogólne emocje, które przewijały się bardzo podobnie. Na przykład jeśli mówimy o dzieciach, to one bardzo podobnie pamiętają ten okres - obrazami i emocjami. Pytałam kiedy były szczęśliwe, a one wszystkie, pomimo tego, że były z różnych części Polski mówiły, że najbardziej cieszył się kiedy mamusia i tatuś byli w domu.

A jak się Pani przygotowała do tych rozmów? No bo też sposób zadawania pytań jest bardzo ważny przy takich historiach.

- Chyba pomogło mi doświadczenie, że mój dziadek przeżył wojnę i moja ciocia, już teraz świętej pamięci, też przeżyła II wojnę światową. Bardzo dużo rozmawiałam ze starszymi osobami i wiedziałam jak mniej więcej takie rozmowy przebiegają, ale bardzo też się przygotowywałam. To nie jest oczywiście tak, że prosto z mostu sobie tam szłam. Zrobiłam listę chyba 20 - 30 pytań, które mogłabym zadać. Oglądałam dużo materiałów na YouTubie, ale też zapisywałam sobie pytania, które bardzo mnie ciekawiły, których nie było w książkach, na które nigdy nie znalazłem odpowiedzi. No i właśnie taki miks z tych pytań zanosiłam do tych osób, ale oczywiście i tak zawsze rodziły się jakieś nowe, kiedy uderzyło mnie coś w tych wspomnieniach.

Czy coś było wspólnego dla tych wszystkich opowieści i historii?

- Tak. Bardzo zdziwiło mnie, bo miałam troszeczkę inne wyobrażenie, a wojna nie trwała 2 tygodnie, tylko długi okres, że wtedy ludzie normalnie żyli, musieli normalnie żyć. To dla mnie było takie szokujące, bo tego nigdy nikt mi nie powiedział, a mnie ciekawiło właśnie to, że oni też mieli na przykład potańcówki, że dzieci chodziły do szkoły, że były rodzinne obiady, chodzili na koncerty. To było takim elementem wspólnym dla każdej z tych osób, że one naprawdę szukały tej normalności w tak nienormalnych czasach. To mnie tak bardzo ujęło i przejęło w tych rozmowach.
Basia Gałaj i Magda Jasińska Fot. Ireneusz Sanger

Basia Gałaj i Magda Jasińska Fot. Ireneusz Sanger

Sama Pani śpiewa te piosenki?

- Tak. Jest jeden utwór, który śpiewają dzieci. Zrobiłam taką akcję na Facebooku. Napisałam, że szukam dzieci, bo napisałam piosenkę o wojnie z perspektywy dziecka i proszę sobie wyobrazić, że odpisała mi masa rodziców z całej Polski. Nagrania były w Warszawie i przyjechały dzieci z Bydgoszczy z Torunia czy nawet spod Warszawy.

A jak powstawały nagrania i gdzie nagrywaliście?

- Nagrywaliśmy wszystko w Bostonie, a dokładniej troszeczkę pod Bostonem, w bardzo międzynarodowym składzie. Były to trzy intensywne dni. Siedzieliśmy w studiu od 9:00 rano do 22:00 i nagrywaliśmy non stop.

Zainteresowała Pani tym projektem jakiegoś wydawcę w Polsce?

- Jeszcze nie, ale wierzę w to, że się uda.

Zobacz także

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Mariusz Smolij

Mariusz Smolij

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę