Wojtek Mazolewski i John Porter

2019-06-07
John Porter i Wojtek Mazolewski Fot. Jacek Poremba

John Porter i Wojtek Mazolewski Fot. Jacek Poremba

Polskie Radio PiK "Zwierzenia przy muzyce" - John Porter i Wojtek Mazolewski

Nowy – nienowy duet artystyczny

„Dla nas w ogóle świat muzyki jest przestrzenią totalnej wolności, gdzie się wszystko może zdarzyć. Tym samym grając, nawet chcemy inspirować - i siebie i państwa - do tego, żeby pamiętać, że świat, życie jest nieograniczonym potencjałem i warto to w tym dostrzegać. Warto iść za marzeniami, czasami nawet wydawałoby się nie do zrealizowania, bo to nieprawda, że coś jest nie do zrealizowania...”


Sobota, 8 czerwca godz. 19:05
Możemy posłuchać efektów waszej wspólnej pracy, czyli albumu „Philosophia”. Jaka jest filozofia tej płyty?

John Porter: - To filozofia dobrej muzyki, dobrej pracy, dobrej energii. A dokładniej: przyjaźń, miłość, muzyka, przebaczenie. To bardzo jasny i wyraźny przekaz.

W którym momencie stwierdziliście, że jest pewna artystyczna „chemia między wami?

Wojciech Mazolewski: - Chemia muzyczna, która pozwala na stworzenie czegoś nowego, osobliwego.
J.P.: - Przepraszam, ale jak usłyszałem słowo „chemia”, to na myśl mi przyszedł proszek do prania… [śmiech]

Nie, to nie będzie reklama detergentów.

J.P.: - Kiedy zaczynałem grać z Wojtkiem, kiedy zostałem zaproszony do studia, aby nagrywać na jego wtedy nowej płycie „Chaos”, to po prostu byliśmy umówieni, że nic wcześniej nie będziemy robić, że będzie to w pełni spontaniczne. On zaczyna grać, ja też zacząłem grać i już mieliśmy gotową piosenkę. To jest aż niesamowite i do teraz jedynie pogłębiła się chemia między nami.

W.M.: - Stwierdziliśmy, że zaiskrzyło między nami przy takiej pierwszej próbie komponowania. Rzuciliśmy się na głęboką wodę, bo w zasadzie trzeba było być już studiu i nie było wyjścia. Gdyby nam się wtedy nie udało, to nie byłoby piosenek na płycie. A my widzieliśmy, że to jeszcze nie ten moment, żeby nasze drogi się spotkały... albo w ogóle nie jesteśmy ludźmi, którzy powinni ze sobą współdziałać. Szybko jednak się okazało, że jest odwrotnie. Bardzo szybko i mocno to zadziałało. Obydwaj mieliśmy ogromnie dużo satysfakcji, więc zaczęliśmy się tak spotykać po przyjacielsku - w domu i grać dla siebie. Najpierw graliśmy muzykę mając z tego bardzo wiele radości, komponując prawie za każdym razem przynajmniej jeden, dwa, trzy utwory.
Okładka płyty „Philosophia”

Okładka płyty „Philosophia”

I tak mamy na tej płycie 14 utworów. To jest muzyka bardzo bogata artystycznie, mimo że może niezbyt bogato zaaranżowana, nie na wiele instrumentów, ale jest to płyta bardzo zróżnicowana. Jedne utwory lubię bardziej, inne może trochę mniej, ale myślę, że o to chodziło.

J.P.: - Nie [śmiech]. Chodziło nam, żeby wszystkie kompozycje się bardzo podobały.

Ale przynajmniej nie jest nudno. Mogę powiedzieć, że jest jeden utwór, który mi nie przypadł do gustu. To „Life Story” - jest najbardziej jakby agresywny.

W.M.: - Tak. Wymyśliliśmy go w studiu. To nie była jeszcze praca moja i Johna w domu, gdzie mieliśmy, że tak powiem, dostęp do takich głębokich pokładów uczuć i wrażeń w naszych umysłach i sercach, ale była to czysta radość komponowania w studiu. Taka radocha, że powstaje coś nowego. Wszyscy jesteśmy kompozytorami tego utworu.

Pewnie można byłoby zupełnie inaczej zaaranżować te utwory, ale wtedy nie bylibyście prawdziwi.

J.P.: - Oczywiście, te utwory są takie jak mają być – naturalne.

W.M.: - Wydaje mi się, że nawet to jest duży atut, że powstrzymaliśmy się trochę przed tym, że potrafimy robić inaczej i w zasadzie dzięki temu, jakie mamy doświadczenie. Jakie ja mam też doświadczenie. Osobiście mógłbym „wpompować” w tę muzykę bardzo dużo elementów dętych, smyczkowych, ale kiedy poznaliśmy się już z chłopakami - muzykami naszego zespołu, po 1,5 roku wspólnego grania z Johnem najpierw w duecie, to stwierdziliśmy, że nic więcej tam nie jest potrzebne. To jest czysty rock and roll z naprawdę mocnym przekazem, szczerym i prawdziwym. My wiemy co robimy, chłopaki też wiedzą, co mają grać na instrumentach i nie ma zbędnego gadania i nie ma rozmyślania czy łączyć różne światy muzyczne. To jest w tej chwili bardzo często obserwowane w muzyce, że nie ma granic.

A ile jest Wojtka Mazolewskiego na tej płycie i ile jest Johna Portera?

J.P.: - Sto procent. Jesteśmy całością.

A kto szedł na jakie kompromisy?

J.P.: - Kompromis też jest potrzebny i zależy z kim się pracuje, ale ja nie odczuwałem, że musiałem iść na kompromis.

W.M.: - Ja też nie. Myśmy szli za tym, co nas pociąga, a nie koncentrowaliśmy się nad tym, co ewentualnie nam nie wychodzi. Jak nam nie „żarło” i jakiegoś elementu w ogóle nie czuliśmy, to się tym nie zajmowaliśmy. Wyrzucaliśmy to i robiliśmy to, co jest fajne. Po co się zajmować czymś, co jest nieprzyjemne. To nie ma specjalnie sensu. Obojętnie czy to jest w muzyce czy w życiu.

Podobno w ogóle stworzyliście około 40 utworów.

W.M.: - Tak, zgadza się, to było 1,5 roku spotykania się. A teraz się nie możemy doczekać, żeby stanąć z tym materiałem na scenie i pokazać co będzie, jak podłączymy pod to ogień.

No właśnie, te utwory mogą trochę inaczej zabrzmieć na scenie.

W.M.: - Prawda. Dla nas w ogóle świat muzyki jest przestrzenią totalnej wolności, gdzie się wszystko może zdarzyć. Tym samym grając, nawet chcemy inspirować - i siebie i państwa - do tego, żeby pamiętać, że świat, życie jest nieograniczonym potencjałem i warto to w tym dostrzegać. Warto iść za marzeniami, czasami nawet wydawałoby się nie do zrealizowania, bo to nieprawda, że coś jest nie do zrealizowania. Czasami po prostu wymaga tylko złożenia się kilku warunków w jednym czasie i chwili, ale nigdy nie wolno przestać robić tego, co się kocha, więc po prostu sobie zrobiliśmy to i wyszło nam jak wyszło.


Zobacz także

Paweł Szkotak

Paweł Szkotak

Łukasz Drapała

Łukasz Drapała

Paulina Rubczak

Paulina Rubczak

Anna Rusowicz

Anna Rusowicz

Darek Kozakiewicz

Darek Kozakiewicz

Paweł Lucewicz

Paweł Lucewicz

Profesor Piotr Salaber

Profesor Piotr Salaber

Olga Bończyk

Olga Bończyk

Damian Sikorski

Damian Sikorski

Co tydzień jest okazja do spotkań z niecodzienną muzyką, z niecodziennymi gośćmi, niecodziennymi tematami...
„Zwierzenia przy muzyce”
zaprasza Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę